Pochodzący ze Szklarskiej Poręby, pisarz i dziennikarz jest inicjatorem cennej, społecznej akcji. Ma ona pomóc odrodzić się rzece Odrze, którą dotknęła katastrofa ekologiczna. Celem akcji doprowadzenie do nadania Odrze osobowości prawnej. W tej sprawie wypowiada się wielu znanych Polaków. Pod apelem skierowanym do rządzących podpisało się ponad 7 tysięcy osób.
Robert Rient, wkrótce po ujawnieniu informacji o tonach zatrutych ryb w Odrze, opublikował na portalu Akcja Demokracja, apel o nadanie Odrze osobowości prawnej. Inicjatywa zdobyła poparcie wielu znanych osób.
W filmie apelują o to do rządu i premiera RP między innymi Maciej Stuhr, Katarzyna Nosowska, Maja Ostaszewska, Krzysztof Zalewski oraz zaangażowani działacze na rzecz ochrony rzek, tacy jak Piotr Bednarek (prezes Wolnych Rzek) czy Roman Głodowski (Stowarzyszenie Nasz Bóbr). Dołączyły również „Siostry Rzeki”, zespoły Laboratorium Pieśni i Kwiat Jabłoni.
Dla mnie Odra nie jest wpisem na Facebooku, nie jest petycją, jest żywą istotą i nie mam co do tego najmniejszych wątpliwości. Nie tylko sama w sobie jest żywa, ale zapewnia życie niezliczonej ilości zwierząt wodnych, pełzających, latających i rzeszy roślin, krzewów, drzew – wyjaśnia pomysł Robert Rient na swojej stronie internetowej. – Każdy z nas, żywych organizmów jest częścią natury. Nie ma tutaj oddzielenia, a nawet pomostu.
Jak tłumaczy, Odra mogłaby mieć przedstawicieli, którzy chroniliby jej interesy: wytaczać procesy o trucie, żądać dla rzeki zadośćuczynienia czy brać udział w konsultacjach społecznych. Nadanie osobowości prawnej mogłoby również sprawić, że byłoby trudniej rozmyć odpowiedzialność za niszczenie rzeki.
Kim jest osoba prawna?
Prawo stworzyło pojęcie osoby prawnej by chronić spółki, przedsiębiorstwa, firmy, spółdzielnie, kościoły, uczelnie, partie, czy stowarzyszenia i fundacje. Być osobą prawną, czyli podmiotem, to znaczy mieć wartość, którą można chronić na przykład występując w jej imieniu przed sądem. Nadanie przez prawo podmiotowości oznacza dobro, „o które należy zabiegać, pielęgnować je i chronić”. Najbardziej znanym przykładem takiej ochrony jest rzeka Whanganui w Nowej Zelandii, która zyskała osobowość prawną dzięki trwającym niemal 150 lat staraniom Maorysów. Uznają oni, że człowiek jest częścią natury, a sama rzeka – ich przodkiem. Od 2017 r. jej interesy reprezentują wiec dwie osoby, wybrane przez plemię Maorysów i rząd. W Ekwadorze od 2008 roku Pachamama czyli Mama Ziemia wpisana jest do konstytucji. Zgodnie z artykułem 71 Pachamama ma prawo do „uznania jej istnienia i zachowania oraz regeneracji jej cykli życia, struktury, funkcji i procesów ewolucyjnych”, a „wszystkie osoby, społeczności ludzkie i nacje mogą domagać się od władz publicznych, aby egzekwowały prawa natury”.
Ratować Odrę
Podobnie może być w przypadku Odry. – Pytanie nie brzmi, czy to możliwe, by uznać Odrę za osobę prawną, a raczej jak to zrobić gwarantując jej realną ochronę. Uznanie rzeki za osobę prawną to wyłącznie pierwszy i niezbędny krok w środku trwającego kryzysu klimatycznego. Krok zmierzający do stworzenia prawa gwarantującego człowiekowi przyszłość na planecie postrzeganej jako żywy organizm – wyjaśnia Rient.
Eksploatacja Odry trwa od dekad. Druga największa rzeka w Polsce jest systematycznie uśmiercana i traktowana przez zakłady przemysłowe, firmy i instytucje jak ściek, a nie żywy organizm, którym jest. Doprowadziło to do katastrofy ekologicznej. Do 22 sierpnia 2022 roku z Odry wyłowiono martwe ciała ważące ponad 200 ton. Sens powyższego zdania jest nie tylko brutalną opowieścią o kondycji współczesnego świata naturalnego, ale również poszukiwaniem znaczenia pojedynczej istoty: suma, raka, żaby, ślimaka, ważki, tataraku, a w końcu człowieka, który ma zdolność zabieranie głosu w imieniu istot pozaludzkich.
Nadanie Odrze osobowości prawnej oznacza, że zyskałaby zdolność sądową, a zatem mogłaby stać się stroną postępowania. Od dekad Odra nie posiada swojej reprezentacji, nikt nie może zająć stanowiska w jej sprawie, i nikt nie może podjąć się jej obrony, a ona sama jest przedmiotem analiz, a nie podmiotem. Prowadzi to do wielu nadużyć, nadmiernej eksploatacji, przyzwolenia na wypuszczanie toksyn i ścieków, i dalsze uśmiercanie Odry, która należy do samej siebie i nas wszystkich, w równym stopniu. Apel jest wyłącznie prośbą o uznanie rzeczywistości: rozpoznanie w Odrze żywej rzeki, której należy się prawo do życia – czytamy w apelu.
Inicjatywa zyskuje coraz więcej zwolenników. Za nami pierwsze spotkanie w sprawie nadania osobowości prawnej Odrze. W jego wyniku powstała nieformalna grupa Plemię Odry, której celem jest doprowadzenie do uznania Odry za istotę żywą – w świadomości, oraz za osobę prawną – w prawie. Został ustalony konkretny plan działania. Liczymy na współpracę z ludźmi, grupami i organizacjami zainteresowanymi działaniem na rzecz przyrody, w szczególności rzek. Naszym pierwszym, podstawowym celem jest zmiana tego, jak myślimy o przyrodzie. By uznanie Odry za osobę prawną mogło się wydarzyć, muszą nastąpić konkretne zmiany w prawie, ale przede wszystkim w naszej wspólnej świadomości. Chcemy przypomnieć Polkom i Polakom, że rzeki żyją i są życia nosicielkami. Że my jesteśmy z nimi nierozerwalnie połączeni, współistniejemy i szanujemy je tak, jak każda żywa istota na to zasługuje. Zmiana naszej mentalności pociągnie za sobą zmiany prawne. Odra JEST istotą żywą, a prawo musi jedynie ten fakt rozpoznać– mówią członkowie grupy.
3 komentarze
Panie Redaktorze DROGI proszę nie mylić– mówiących POLSKĄ mową z POLAKAMI bo to są czasami dwie różne osoby. Świetnym przykładem jest tutaj Pan były premier Donald Tusk albo Pan Marta Lempart, czy chociażby Pani Roża Tun won- haken-kroic. Takich person w Polskim sejmie cała masa . Oni tylko niezle mówią POLSKIM językiem ale na pewno nie są POLAKAMI. Moim skromnym zdaniem jedyne co im się należy POLSKIEGO to —-WYROK W POLSKIM ZAKŁADZIE KARNYM i naplucie w te ich zdradzieckie facjaty.
Mam wrażenie, że chodzi o „sprywatyzowanie” Odry. Przypomnę, że w imieniu osoby prawnej ktoś musi działać, załóżmy że będzie to kurator i to on będzie decydował o dostępie do brzegu w tym będzie ustalał opłaty za wędkowanie, plażowanie , żeglugę itp. Ciekawe skąd mają pochodzić pieniądze na utrzymanie tej osoby prawnej? myślę że z budżetu państwa. Czyli będziemy się składać i utrzymywać tę osobę a nasze prawa będą kształtowane przez prywatną osobę na którą nie będziemy mieli wpływu. Przypomnę tu casus Dworu Czarne. Myślę że jest to pomysł na wyrwanie majątku z rąk państwa i stworzenie „byznesu”.
Jak już się tak rozpędziliście to osobowość prawna byłaby dobra też dla mojej krasuli !!!