Skrzące piękno
Ozdoby z małych szklanych kuleczek, to już siódma czeska tradycja w światowym dziedzictwie ludzkości. Ozdoby perełkowe związane są z tradycją zdobienia choinki. Wytwarzane są w rodzinnej fabryczce w miejscowości Ponikla w Kraju Libereckim. Starania o zapis na listę UNESCO trwały dwa lata. Zgłoszenie wysłało Muzeum Českého ráje w Turnově i czeskie ministerstwo kultury.
Produkcja opiera się na precyzyjnym i pracochłonnym procesie, poczynając od dmuchania pasów drobnych kuleczek lub łezek. Nadmuchane formy są następnie srebrzone i malowane na różne kolory. Dopiero po barwieniu drobne szklane kluki oddzielane są od siebie, następnie ręcznie nizane na druciki. Powstaje w ten sposób podstawowy materiał do wytwarzania przeróżnych form: gwiazdek, aniołków, kwiatków, miniaturowych samochodzików, rowerów, motorów. Manufaktura rodzinnej firmy Rautis z Ponikłej wytwarza co roku 150 tysięcy różnorodnych ozdób choinkowych według 20 tysięcy wzorów. Produkcja tradycyjnych ozdób trwa tutaj od 1902 roku.
– Bardzo cieszymy się z tego zapisu. Jest to jakaś forma docenienia starej tradycji i nas perełkarzy – mówi Marek Kulhavý, szef firmy Rautis. – A głównie, chodzi też o to, że wiedza o tradycyjnym rzemiośle związanym z Karkonoszami i Górami Izerskimi zostanie uratowana dla kolejnych generacji – dodaje Kulhavý i przyznaje, że od 17 grudnia, kiedy ogłoszono wiadomość, jest większe zainteresowanie ozdobami perełkowymi, ale (ostrożnie) nie wiąże tego z wielkim skokiem sprzedaży w przyszłości.
Od lewej: Józef, Jezus, Maria, anioł Gabriel. U góry – kometa. Najnowsza kolekcja firmy Rautis.
Tradycyjne wzornictwo ozdób perełkowych związane jest z konkretnym wzorami stworzonymi w latach 20. ubiegłego wieku, które nadal są wykorzystywane. Są również wzory figuralne, nawet wielkanocne (zajączki, jajka). Wprowadzane jest również nowoczesne wzornictwo – formy geometryczne (3D) ze szklanych pałeczek. Ostatnio nowe wzory zaproponowała artystka Tereza Drobná. Kolekcja pod nazwą Miracle (cud) nawiązuje do Świętej Rodziny, gdzie postaci są zredukowane do abstrakcyjnego minimum i w istocie wyglądają jak drobna biżuteria dla choinek.
Po lalkarzach i sokolnikach
Lista niematerialnego dziedzictwa kulturowego ludzkości UNESCO prowadzona jest od 2006 roku. Jest na niej blisko 500 pozycji – tradycji, zwyczajów, praktyk, przekazów ustnych, w tym języków zagrożonych zaniknięciem. Nominacje przygotowują konkretne państwa lub grupy państw. Tak było w przypadku „modrotisku”, który został zgłoszony wspólnie przez Austrię, Węgry, Niemcy, Czechy i Słowację. Tradycyjna metoda barwienia tkanin z białym wzorem była szóstym czeskim elementem na tej liście, o czym komisja UNESCO zdecydowała w 2018 roku. Wcześniej, status niematerialnego dziedzictwa ludzkości otrzymały: sokolnictwo (grupa państw), lalkarstwo (Czechy wspólnie ze Słowacją) i samodzielnie czeski zwyczaj Pochód Króli organizowany wiosną w niektórych wsiach. Lektura opisów pozycji na liście jest niezwykle interesująca, bo zawiera zupełnie nieznane nam zwyczaje i tradycje z całego świata. Są też filmy, przybliżające często niezrozumiałe obrzędy (polskojęzyczny opisy są dostępne na stronie: https: //www.unesco.pl/kultura/dziedzictwo-kulturowe/dziedzictwo-niematerialne/listy-dziedzictwa-niematerialnego/lista-reprezentatywna-niematerialnego-dziedzictwa-ludzkosci/).
Na światowej liście znajdują się między innymi: hiszpański taniec flamenco, kubańska rumba, niemiecka sztuka budowy organów, portugalski śpiew fado, jamajske regee, włoskie procesje z figurami.
W tym roku na listę niematerialnego dziedzictwa ludzkości wpisano: zambijski taniec Budima, zwyczaj koszenia traw w Kupres z Bośni i Hercegowiny i kulturę sauny w Finlandii.
Polski wątek
Światowym dziedzictwem ludzkości z Polski jest, jak do tej pory, jedynie krakowskie szopkarstwo (wpis z 2018 roku), sięgająca XIX w. tradycja budowania szopek, nierozerwalnie związana z Krakowem, przekazywana z pokolenia na pokolenie. Na liście UNESCO mogą znaleźć się wyłącznie tradycje, zwyczaje i obrzędy z list narodowych, zatem już uznanych za dobro kulturowe. Na naszej liście mamy 32 pozycje, w tym sokolnictwo i bartnictwo, niejako już „zajętych” przez inne narody. Ale są tam również m. in. oryginalne i godne zapisu: gwara warmińska, hafciarstwo kaszubskie i koronki z Koniakowa.
Marlena Kovařík
Archiwum Nowin Jeleniogórskich