Przychodziły do niego kobiety, ale on zamiast leczyć ich zęby, rzucał się na nie. Teraz dentysta stanie przed sądem i będzie odpowiadał m.in. za gwałt.
Prokuratura Okręgowa w Lublinie skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko 51-letniemu Grzegorzowi S. To znany w mieście stomatolog, który teraz stawia czoło zarzutom. Jeżeli zostanie mu udowodniona wina, to grozi mu do 12 lat więzienia. Dentysta nie przyznaje się jednak do winy.
Sprawa wypłynęła jesienią 2021. Do tych traumatycznych wydarzeń doszło kilka miesięcy wcześniej. W wakacje do gabinetu S. zgłosiła się 24-letnia kobieta.
– W trakcie zabiegu dentystycznego 51-latek zaczął zachowywać się dziwnie. W pewnym momencie opuścił fotel pacjentki i przemocą dokonał ingerencji w jej sferę intymną – informował wówczas Kamil Gołębiowski, rzecznik Komendy Miejskiej Policji.
Kobieta zeznała, że gdy leżała na fotelu dentystycznym, medyk miał ją zgwałcić – doprowadzić do seksu oralnego.
Policja zaczęła badać sprawę. Okazało się, że S. przyjmował nie tylko w Lublinie, ale także w powiecie chełmskim. Stąd podejrzenie, że poszkodowanych mogło być więcej. Mundurowi zaczęli poszukiwać innych kobiet, które mogły być ofiarami dentysty.
I ten trop okazał się słuszny. Zgłosiły się kolejne kobiety-ofiary dentysty. Według ich relacji te dramatyczne zdarzenia miały podobny przebieg jak w przypadku 24-latki.
Śledczy przedstawili mężczyźnie cztery zarzuty. W stosunku do trzech pokrzywdzonych zarzucono dentyście czyny dotyczące tego, że w celu zaspokojenia popędu seksualnego podstępnie i wykorzystując zaskoczenie związane z sytuacją doprowadził je do innej czynności seksualnej. Czwarty zarzut dotyczy gwałtu.
Miało do tego dochodzić od listopada 2020 roku do sierpnia 2021 roku.
News4Media/fot. iStock