„Bez wątpienia było to celowe, umyślne podpalenie” – mówił sędzia Robert Bednarczyk, uzasadniając wyrok. Wskazał też, że sąd nie miał wątpliwości, że to oskarżony podłożył ogień.
Jednoznaczna opinia biegłego
„Zastawienie drzwi i uniemożliwienie dokonania ucieczki z pomieszczenia znajdującego się na poddaszu budynku, a następnie podłożenia ognia ze świadomością, że są tam pokrzywdzeni, wskazuje na bezpośredni zamiar pozbawienia tych osób życia” – dodał sędzia.
Podkreślił, że z opinii biegłego z zakresu pożarnictwa jednoznacznie wynikało, że w opuszczonym pensjonacie nie doszło do przypadkowego zaprószenia ognia. To było celowe działanie. Decyzja biegłego była kluczowa w tej sprawie.
Tragiczny pożar
Do pożaru doszło 15 lutego 2019 roku przy ulicy Górnej w Szklarskiej Porębie. Płonął pustostan, w którym dawniej mieścił się dom wypoczynkowy „Polon”. Na miejscu interweniowało 14 zastępów straży pożarnej. Akcja była bardzo trudna, gdyż do budynku drogę zagradzały prawie dwumetrowe zaspy śniegu. Wewnątrz panowało bardzo duże zadymienie. Ogień rozprzestrzeniał się bardzo szybko. Drewniana konstrukcja dachu płonęła jak zapałki. Pożar zniszczył dach oraz górne kondygnacje domu.
Strażacy przeszukali większą część budynku, ale z powodu wysokiej temperatury nie byli w stanie szybko dojść na poddasze. Udało się to po kilku godzinach akcji. – Na górnej kondygnacji strażacy znaleźli ciała czterech osób – relacjonował mł. kpt. Krzysztof Zakrzewski, rzecznik prasowy komendanta miejskiego Państwowej Straży Pożarnej w Jeleniej Górze. Zmarli to dwie kobiety i dwóch mężczyzn w wieku od 55 do 65 lat.
Zarzut zabójstwa dla podpalacza
Jacek B., który był podejrzewany o to, że spowodował pożar, był przez kilka miesięcy nieuchwytny. Po zatrzymaniu usłyszał zarzut zabójstwa czterech osób i spowodowania pożaru.Nie przyznawał się do winy.
– Według ustaleń śledztwa, w dniu pożaru od wczesnego rana w budynku przebywało pięcioro znajomych, którzy pili alkohol – relacjonował rzecznik Prokuratury Okręgowego w Jeleniej Górze prok. Tomasz Czułowski. Prokuratura ustaliła, że Jacek B. – jeden z mężczyzn biorący udział w libacji alkoholowej – wyszedł z pomieszczenia, w którym przebywali jego znajomi, zabarykadował prowadzące do niego drzwi fotelem, a następnie go podpalił. Wybuchł pożar, który objął cały budynek. Spaliły się cztery osoby.
Sąd wydał wyrok:dożywocie
Obrońca mężczyzny wnioskował o uniewinnienie Jacka B., wskazując na to, że proces był poszlakowy. Prokuratura wnosiła o skazanie Jacka B. na dożywocie i możliwość ubiegania się o warunkowe przedterminowe zwolnienie po 30 latach.
Sąd niemal w całości przychylił się do wniosku prokuratury. Skazał Jacka B.na dożywocie. Mężczyzna o wcześniejsze wyjście na wolność będzie mógł ubiegać się nie wcześniej niż po 25 latach spędzonych w zakładzie karnym.
Wyrok jest nieprawomocny