Ogromnie zainteresowanie mieszkańców regionu na tego rodzaju imprezy, pokazał już festiwal smaków, który miał miejsce dwa tygodnie temu. Wystawa Produktów Lokalnych „Wyprodukowano pod Śnieżką” została zorganizowana z jeszcze większym rozmachem przez Karkonoską Agencję Rozwoju Regionalnego, na co pozwalała nowa lokalizacja imprezy na jeleniogórkim Zabobrzu III przy ulicy Wiłkomirskiego. Około 100 wystawców zaprezentowało mieszkańcom swoją ofertę. Było to głównie rzemiosło transgranicznego regiony oraz rękodzieło (np. szklarskie, biżuteryjne, odzieżowe, dziewiarskie, ceramika, tekstylia, wyroby z drewna i inne wyroby rękodzielnicze, spożywcze produkty regionalne).
Za „Karkonoski Produkt Spożywczy” uznano „ Muućka Karkonoska” – BBS Michał Steffen (Cukierek Karkonoski). Dwie drugie nagrody przypadły czeskim wystawom: „Babicciny sirupy” Alice Suskova (chili syrop) oraz „Honey‘s medovy cerny“ – Annovino vinarstvi Lednice s.r.a.
Wyróżniono Zofię Płachetę „Smak Natury“ za pastę z czarnego czosnku.
Z kolei „Najciekawszy Produkt Regionalny“ to „Klejnot z Jablonca z historią“ – Manfreda Lindnera. Drugie miejsce dla Jolanty Korzyńskiej firma Elanta za Anioła Karkonoskiego, a trzecie dla Aromtycznej Pracowni „Aromaci“ za Mandala Rzeźbiona Ręcznie. Wyróżniono Fundację Boskie Karkonoskie za torbę z recyklingu.
Niestety imprezę nieco popsuła pogoda . Nad placem przy Wiłkomirskiego zawisły ciemne i złowrogie chmury, z których spadł intensywny deszcz. Przed ulewą spora masa osób przewinęła się przez wystawione stoiska, było widać zainteresowanie, przy niektórych nawet utworzył się tłok. Niestety deszcz „zmył“ część publiczności. Wiele osób schowało się pod ogromnych rozmiarów namiotem, zainstalowanym przez organizatorów imprezy.
Dużo uśmiechu wniósł Korowód czarownic ze swoimi pomysłowymi przebraniami. Można powiedziec, że czarownice „zaczarowały ” pogodę, przestał padać deszcz, a nawet zza ciemnych chmur wyjrzało słońce. Jeleniogórzanie chętnie się z uczestnikami korowodu fotografowało.
Do godzin wieczornych wiele działo się na wystawie. Odbyły się pokazy rzemiosła, a także warsztaty rękodzielnicze (np. eko-kosmetyki, czy rękodzieło z wikliny), liczne animacje dla dzieci, występy regionalnych zespołów muzycznych z Polski i z Czech, warsztaty bębniarskie oraz pokazy tańca afrykańskiego i orientalnego.
Fotorelacja Łukasz Płocki
1 Komentarz
Korowód czarownic? Raczej festiwal kiczu i obciachu. Większość starych fałszujących bab wyglądających jak strachy na wróble przy akompaniamęcie dwóch wyliniałych miśków oraz niejaki Musiał biegający po scenie i ryczący jakieś głupoty – dyrektor i wodzirej tego tandetnego kabaretu.