Kąpiele zimą w wodospadzie Podgórnej w Przesiece, nie budzą już zdziwienia. Przyzwyczailiśmy się do „morsów” i zaakceptowaliśmy ten sposób relaksu oraz budowania odporności. Ale gdy widzimy ludzi, ubranych w szorty, wędrujących w śnieżycy i mrozie na Śnieżkę czy inny szczyt, to często pukamy się w głowę. Tymczasem moda na górskie morsowanie rozwija się. Niestety, wiele osób przecenia swoje możliwości, idzie w góry bez przygotowania, co nie kończy się dla nich dobrze.
Niedawno było głośno o turyście, który w szortach wyruszył na Śnieżkę. Wyprawa zakończyła się w Domu Śląskim, gdzie do wyziębionego turysty wzywano na pomoc ratowników karkonoskiej grupy Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Bez ubrania, za to z kamerą go pro
Jak opisują świadkowie mężczyzna, wybrał się w góry bez odpowiednich butów, raków, plecaka z ubraniem, czapki, rękawiczek. Miał za to kamerę go pro.
O podobnych przypadkach, gdy „morsom” pomagali zejść na dół ratownicy górscy, słyszymy w Tatrach, Beskidach i innych szlakach.
Bo moda na suche morsowanie nabiera rozpędu. Jedni idą, bo szukają ekstremalnych doznań. Drudzy, bo lubią przełamywać własne słabości. Jeszcze inni, bo chcą zregenerować swoje ciało. Motywacje są różne. – Power, energia, duma, satysfakcja – zdobywcy szczytu w bikini i szortach opisują z entuzjazmem wrażenia.
-Takie wędrówki, robione z głową, po odpowiednim przygotowaniu i w grupie, mogą być dobre dla zdrowia i naszej kondycji – przekonuje Aldona Zielińska, prowadząca profil Morsowisko na Facebooku, organizująca w Przesiece weekendowe warsztaty dla chętnych do zimowego morsowania. – 999 – pani Aldona z dumą podaje liczbę osób, które pod jej opieką i przewodnictwem weszły w szortach na Śnieżkę.
– Trzeba „zaprogramować” głowę – obrazowo opowiada pani Aldona o przygotowaniach. Reagujemy na warunki na szlakach, na pogodę, jesteśmy przygotowani na załamanie pogody – podkreśla pani Aldona. Gdy trzeba, wracają. Nic na siłę. Tu nie bije się rekordów.
Ale nie każdy tak podchodzi do wędrówek na golasa. Wraz z większą popularnością suchego morsowania, na szlakach pojawiają się turyści, którzy spontanicznie decydują się na tego typu wędrówkę. I często kończy się to źle.
Górskie morsowanie robi się modne
Sławomir Czubak, naczelnik karkonoskiej grupy GOPR potwierdza, że „morsów” na szlakach jest coraz więcej. -Ale chodzenie po górach w szortach nie jest sportem dla wszystkich – przestrzega naczelnik.
Nie można się rozebrać i po prostu pójść w góry, bo to może się skończyć hipotermią czy innym wstrząsem dla organizmu. Taka wyprawa powinna być poprzedzona przygotowaniami, żeby nauczyć organizm radzenia sobie z zimnem.
Więcej o tym, co sprawia, że ludzie idą w góry ubrani tylko w szorty i bikini, kto rozkręcił modę na suche morsowanie, jak bezpiecznie wędrować, by nie skończyło się to hipotermią,. przeczytacie w Nowinach Jeleniogórskich z 21 grudnia 2021 roku.
FOT. FB Czechowicki Klub Morsów
13 komentarzy
Nie wiem, czy lepiej na golasa, czy w klapkach.
Jak się nachleje to też biegam na golasa po starych rampach we lwówku
Wiesz jak powstałeś ws iocławski śmieciu? Twój stary spuścił sie na buty i kopał twoją starą po pi ździe. Ty wysadzony w du pę strusi klopsie, dmuchany przez każdego chętnego pe nera. Jak byłeś mały to na gó wno mówiłeś papu. Jesteś spi erdolonym rodzynem z du py. Wiesz czemu twoja stara nie jeździ na rowerze? bo jej dzyndzel w łancuch wchodzi i budzi całe twoje ws iocławskie osiedle. Wyglądasz jak zd echła krowa która leży na słońcu 5 dni! Ty przerżnięty im becylu, piz gany w oko przez własnego starego. Wyglądasz jakbyś spi erdolił z wiadra podczas skrobanki ty sr akojebny kaczy wymiocie z mozambiku. Nie zapomnij sku rwysynie, że nie jesteś w kinie. Taplaj sie w kale je bany pe dale cofnięty w rozwoju dropsie wyr uchany przez syna grabarza. Je bie ci z ry ja jak psu z kija. Twoje du psko stanie sie moim trofeum myśliwskim. Masz maske gazową, czy taki wyraz twarzy? Masz zgrzybiałego fi uta ty ch ujogłowy łasuchu owczych gó wien. Zrobię ci z ry ja parking dla ciężarówek ty trędowaty brudny rzepie.
Każdy wrocławiak to szczochopij i kałożerca i nie myje się nigdy od 45 go roku tylko psy go wylizują…
Dawno nie byłem w Wrocławiu ale jest po staremu. Dalej wali knyszą, wieśniakom wrocławskim wali z pod pach, nawet z pod butów wali skarpetkami. Pociągi autobusy tramwaje całe zasyfione. Kto te bydło spłodził?
Kupię każdą ilość kupy. Jestem mieszkańcem Wrocławia. My na kupie robimy kokosy. Sprzedajemy ją w knyszach. Mamy tysiące zamówień, ludzie we Wrocławiu uwielbiają jeść knyszę i kupę, bo mają dużo witamin a mało pieniędzy. Miliony świń nie mogą się mylić! Proszę o tony kupy!!!
Nie jestem ani z Wrocławia ani ze Świdnicy. Ale na zmianę mieszkam w obu miastach. Krótka piłka; Wrocław to główny śmietnik dolnośląskiej ziemi. Brud, sm ród, prostactwo. Nie wielu zostało rodowitych wrocławiaków. Miłych, kulturalnych i przede wszystkim inteligentych. Większość to ho łota z zabużańskich wsi. Pato-kołchoz. Wstyd mieć taką stolicę województwa.
Zdychaj wsiocławski psie na tego koronawirusa. Mam nadzieję, że was tam w tym Wsiocławiu powybija wszystkich ten koronawirus, wsiocławskie ścierwa.
gopr pozdrawia, tylko oddawajcie potem kurtki
idź do lekarza-psychiatry
Dlaczego NJ nie reagują na wpisy spamerów, trolli? Kiedyś czytałem z chęcią reportaże i komentarze, ale teraz to dno i wodorosty!!!
Widać, że troll z Wrocławia który spamuje swoimi komentarzami wszelkie artykuły dotyczące rewitalizacji nieczynnych linii kolejowych na Dolnym Śląsku pojawił się i tu. Posługując się różnymi nikami wkleja te same treści komentarzy zmieniając jedynie nazwy miejscowości. Biedny jesteś człowieku i powinieneś się udać do lekarza.
ZARAZ BĘDĄ WZYWAĆ RATOWNIKÓW,ŻE IM ZIMNO. OCZYWIŚCIE NIE NA SWÓJ KOSZT.