Zgłoszenie o pożarze we wspólnotowej kamienicy straż pożarna otrzymała tuż przed godz. 21. Akcje gaśniczą prowadziło 17 zastępów straży pożarnej, łacznie 51 ratowników. Była szczególnie trudna przez mróz, a także przez duża iloiść materiałów palnych na poddaszu. Pożaru nie udało się ograniczyć do mieszkania, w którym wybuchł. Ogień rozprzestrzenił się na strych i sąsiednie pomieszczenia. Akcje zakończono po siedmiu godzinach.
Do szpitala trafiła jedna osoba, a poszkodowane zostały trzy kolejne. W tym dwóch policjantów, którzy jako pierwsi rozpoczeli ewekuację mieszkańców i podtruli się tlenkiem węgla. Ewakuować trzeba było mieszkańców kamienicy, która się paliła, a także z kamienic sąsiednich, gdzie podczas akcji pożarniczej odcięto media, w tym ogrzewanie. Łącznie wyprowadzono 15 osób. Sześciorgu z nich miasto zapewniło nocleg w hotelach. Przygotowano też miejsce schronienia w pomieszczeniach basenu.
Mieszkańcy kamienicy nr 7 raczej nieprędko (o ile w ogóle) wrócą do swoich mieszkań.
– Nie wiemy jeszcze jaki jest stan techniczny budynku, bo służby na razie nie wpuszczają tam techników. Można się jednak raczej spodziewać, że odbudowa nie będzie szybka, bo zniszczenia są duże. To skutek z jednej strony pożaru, ale też akcji gaśniczej, która wymagała rozcięcia dachu i spowodowała zalanie całego budynku. Teraz mróz robi swoje, bo woda zamarza i rozsadza konstrukcje – słyszymy w urzędzie miasta. Urzędnicy zapowiadają jednak, że w razie potrzeby są przygotowani na zapewnienie potrzebującym schronienia. – Nie będzie to łatwe, bo w ostatnim czasie mieliśmy kilka zdarzeń, po których też trzeba było udzielić schronienia mieszkańcom, więc nasza rezerwa mieszkań awaryjnych jest na wyczerpaniu, ale na pewno znajdziemy jakieś rozwiązania – zapewniają w magistracie.
Na szczęście do uszkodzeń nie doszło w kamienicach nr 9 i 11. Tam mieszkańcy będą mogli wrócić natychmiast, gdy zostanie przywrócony dostęp do mediów.