Powodów do obaw jest sporo, bo na niepewną przyszłość składa się wiele niekorzystnych czynników. I nie chodzi tu tylko o rekordową inflację, drożyznę i wojnę w Ukrainie.
Sytuacja w kraju od wielu lat nie była tak trudna jak dziś. Polacy mierzą się z gigantyczną inflacją, a tuż za naszą wschodnią granicą toczy się wojna, która nie tylko destabilizuje gospodarkę na całym świecie, ale wzbudza też niepokój o nasze bezpieczeństwo. Pod znakiem zapytania stoją też zapasy gazu i węgla, które pozwolą nam przetrwać zimę.
Czego zatem Polacy boją się najbardziej, jeśli chodzi o drugą połowę tego roku? Na to pytanie odpowiada badanie firmy United Surveys, przeprowadzone na zlecenie RMF FM i „Dziennika Gazety Prawnej”.
Najczęściej padającą odpowiedzią (36,6 proc.) był dalszy wzrost inflacji, która – przypomnijmy – w czerwcu wyniosła rekordowe 15,6 proc.
Na drugim miejscu wśród obaw respondenci postawili eskalację konfliktu z Rosją (25,3 proc.). I nie ma w tym nic dziwnego, bo z Ukrainy napływają kolejne wiadomości o bombardowaniach i mordach. Co więcej – wielu ekspertów uważa również, że Polska mogłaby być kolejnym celem Putina, gdyby zdecydował się uderzyć następne państwo.
Trzecie miejsce zajęły możliwe kłopoty z ogrzewaniem zimą (11,4 proc.). Ta obawa również jest zasadna – o ryzyku niedoboru gazu i problemach z transportem węgla mówił na antenie radia TOK FM prezes Urzędu Regulacji Energetyki Rafał Gawin. Jego zdaniem obecna sytuacja powinna skłonić Polaków do oszczędzania energii.
Ankietowani przyznali też, że boją się nasilenia konfliktu przed wyborami (9 proc.), zablokowania pieniędzy z Unii Europejskiej dla Polski (8,9 proc.), utraty pracy i bezrobocia (4,2 proc.). Pozostałe 4,9 proc. stanowili uczestnicy badania, którzy nie mieli sprecyzowanego zdania w tej kwestii.