Wielu z nas odczuło już w swoim budżecie domowym skutki szalejącej od kilku miesięcy drożyzny. Niektóre rodziny zmuszone były zmienić swoje nawyki związane z gospodarowaniem pieniędzmi, żeby nie wpaść w kłopoty. Inni nie zdołali unieść ciężaru, co spowodowało, że musieli poszukać innego sposobu na wyjście z opresji.
Według danych Głównego Urzędu Statystycznego ceny towarów i usług konsumpcyjnych w grudniu 2021 r. w porównaniu z grudniem 2020 roku wzrosły o 8,6 proc. W tym roku Polacy dostali również pierwsze po poważnych podwyżkach rachunki za gaz, prąd i ogrzewanie. BIG InfoMonitor, żeby dowiedzieć się, jak radzimy sobie z domowymi finansami, zlecił pracowni badawczej Quality Watch przeprowadzenie sondażu na ten temat. Oto jak radzimy sobie w niełatwych czasach:
56 proc. pytanych przyznało, że ogranicza wydatki do niezbędnego minimum, rezygnując m.in. z rozrywek i droższych produktów.
32 proc. postanowiło poszukać dodatkowego źródła dochodu.
22 proc. ankietowanych przyznało się, że pożyczyli pieniądze od kogoś z rodziny lub zaczęli sprzedawać zbędne przedmioty, które były w ich posiadaniu.
14 proc. badanych zmuszonych było odłożyć na później opłacanie rachunków za m.in. wodę czy prąd.
11 proc. respondentów szuka oszczędności w paliwie, rezygnując z poruszania się samochodem.
Pozostali uczestnicy sondażu pożyczyli pieniądze od znajomych (7 proc.), zaciągnęli kredyt konsumpcyjny lub pożyczkę (6 proc.), wybrało transport zbiorowy, nie opłacając przy tym biletu za przejazdy (4 proc.), korzysta ze wsparcia instytucji publicznych i organizacji charytatywnych (3 proc.) lub podjęło inne działania (2 proc.).
– Dylemat, co robić, gdy brakuje pieniędzy, zdecydowanie rzadziej kończy się dziś decyzją o zaciągnięciu pożyczki czy kredytu. Między 2019 a 2021 rokiem odsetek osób chętnych do pożyczania w instytucjach finansowych spadł o 12 punktów procentowych – do 48 proc. Najwyraźniej części badanych bardziej bezpieczne wydaje się przekładanie na później bieżących zobowiązań niż dokładanie sobie kolejnego – komentuje Sławomir Grzelczak, prezes BIG InfoMonitor.
Badacze zapytali swoich rozmówców również o to, czy pod wpływem pandemii uporządkowali swoje sprawy finansowe.
66 proc. respondentów uznało, że nie było takiej potrzeby, ponieważ zrobili to jeszcze przed jej wybuchem.
17 proc. badanych skutecznie zmniejszyło swoje zadłużenia, a 6 proc. zupełnie się ich pozbyło.
11 proc. to osoby, które przyznały w ankiecie, że zaciągnęły nowe zobowiązania.
News4Media/fot. iStock
1 Comment
Pewnie są na świecie kraje które nie podpisały pakietu o emisji gazów cieplarnianych, nie płacą chraczy,mają mniejsze podwyżki ale o tym jakoś mało się pisze ?