Babcią jest się wtedy, kiedy chce się być babcią – mówi jedna z uczestniczek badania na temat współczesnych babć. Większość jednak nie zrezygnuje z siebie, żeby poświęcić się wnukowi.
Zmieniła się i zmienia społeczna pozycja i rola naszych babć i dziadków. Oni sami też postrzegają siebie i swoje możliwości inaczej niż jeszcze kilka lat temu. Ich świadomość przeorały m.in. uniwersytety trzeciego wieku, praca na emeryturze, niekiedy bardzo intensywna, kursy obsługi komputera i wynikające z tego możliwości, wreszcie czy 13 i 14 emerytury, które pozwoliły im zrealizować potrzeby inne niż tylko łatanie dziur finansowych.
Co wynika z danych GUS?
Że armia babć i dziadków będzie dynamicznie rosłą. W 2058 roku w Polsce będzie żyło 12,4 mln emerytów, o 3,7 mln więcej niż w 2022 r. Do tego czasu populacja Polski zmniejszy się do zaledwie 32,5 mln osób. Czyli ponad 38 proc. wszystkich obywateli będzie wtedy emerytami.
Na to nakłada się rosnąca średnia długość życia. W 2021 roku dla mężczyzn wynosiła ona prawie 72 lata, dla kobiet – prawie 80.
Kocha wnuki, ale z siebie nie zrezygnuje
Jaka jest zatem współczesna babcia? – pyta portal 300gospodarka.pl.
I odpowiada: kocha wnuki, ale żeby je odchować ze swoich zainteresowań raczej już nie zrezygnuje.
„Babcią jest się wtedy, kiedy chce się być babcią” – powiedziała jedna z uczestniczek badania prowadzonego przez dr Paulę Pustułkę z Uniwersytetu SWPS.
„Kobiety zostają babciami około 50. roku życia, a ponieważ żyjemy dłużej, to oznacza, że babcią można być przez niemal połowę swego życia. Współczesne 50- i 60-latki to Polki, które zwykle są aktywne zawodowo. Oznacza to, że narodziny wnucząt oraz nowa rola babci muszą wpisać się w inne zadania i role, które osoby 50+ realizują – w tym w ich pracę zawodową” – czytamy w badaniu cytowanym przez 300gospodarka.pl.
Internet jest też ich światem
W Polsce20 proc. mężczyzn i 17 proc. kobiet w wieku emerytalnym jest czynnych zawodowo – wynika z badania ARC Rynek i Opinia. Aż 64 proc. tych, którzy pracują, przyznaje, że chce pracować – i nie ma znaczenia wysokość ich emerytury. Z kolei dłuższe życie i aktywność babć i dziadków kreują nowe potrzeby, ale i otwierają nowe możliwości.
A te w opinii dr. Rafała Iwańskiego, ekonomisty z Zespołu Gerontologii i Tanatologii Uniwersytetu Szczecińskiego, koncentrują się w trzech obszarach: konsumpcja, zdrowie, opieka. Jego zdaniem punkt ciężkości będzie się przesuwał z dóbr podstawowych (żywność) na dobra i usługi wyższego rzędu, związane z rozrywką i podróżami.
W 2020 roku aż 60 proc. seniorów bezproblemowo obsługiwało swoje konta za pomocą internetu – wynika z badań Związku Banków Polskich. Ostatnio ZBP uzupełnił swoje statystyki o kolejne dane: co trzeci senior kupuje i płaci online, a aż 84 proc. korzysta z kart płatniczych.
Z ostatniego badania firma ARC Rynek i Opinia wynika, że z bankowości internetowej korzysta 46 proc. seniorów, a z bankowości mobilnej – 28 proc. Prawie połowa polskich seniorów (43 proc.) kupuje online, 20 proc. ogląda filmy na platformach streamingowych, głównie w Netfliksie, a z internetu korzysta aż 71 proc. osób 60 plus.
Zbyt niskie dochody
Dr Rafał Iwański zwraca jednak uwagę, że nowe możliwości i nowe zainteresowania emerytów będą ograniczane ich dochodami
„Biorąc pod uwagę sytuację dochodową (…) emerytów, mało prawdopodobny jest szybki wzrost udziału dóbr i usług wyższego rzędu kosztem dóbr podstawowych, a także zwiększenie udziału seniorów w konsumpcji, nawet w okresie najbliższych trzech dekad” – czytamy w jego pracy, cytowanej przez portal.
Tyle że zmiana tego stanu rzeczy to już wyzwanie dla rządów.
News4Media/fot. iStock