Po oburzających wypowiedziach Jarosława Kaczyńskiego Piotr Jacoń, dziennikarz i ojciec transpłciowej Wiktorii, poparł list otwarty Stowarzyszenia My, Rodzice do szefa PiS. „Uderzając w mniejszość, uderza w każdego z nas” – podkreśla.
W trakcie swojego spotkania we Włocławku ze zwolennikami PiS Jarosław Kaczyński odniósł się m.in. do mniejszości seksualnych. Wypowiedź wywołała oburzenie, bo w bezpośredni sposób obraziła osoby, których mogła dotyczyć.
– Musimy także doprowadzić do tego, żeby powróciła prawda, chociaż to może być najtrudniejsze. Oczywiście, ktoś się może z nami nie zgadzać, bo np. ma lewicowe poglądy i uważa, że każdy z nas może w pewnym momencie powiedzieć, że do tej pory był mężczyzną, ale teraz jest kobietą. Bo przecież lewica uważa, że tak powinno być i że należy tego przestrzegać, zwracając się do takiej osoby w formie żeńskiej – mówił.
I dodał: – Można mieć takie poglądy, dziwne co prawda, ja bym to badał, ale można.
W programie Fakty po Faktach na antenie TVN24 do sprawy odniósł się rzecznik praw człowieka Marcin Wiącek. Choć nie chciał oceniać samej wypowiedzi polityka, zdecydował się wyjaśnić, że transpłciowość nie jest chorobą.
– Pozwolę sobie odnieść się do tej sprawy merytorycznie. Transpłciowość jest pewną cechą osobistą, chciałbym silnie podkreślić, że to nie jest choroba. To jest cecha osobista. Tożsamość płciowa podlega ochronie prawnej i to jest standard ogólnie przyjęty. Godność każdego człowieka podlega ochronie, tożsamość płciowa jest na tyle silnie z nią związana, że wymaga ochrony i szacunku – wyjaśnił RPO.
W rozmowie z TVN wypowiedziała się również transpłciowa działaczka Ewa Hołuszko, która przed laty została odznaczona przez Lecha Kaczyńskiego za działalność opozycyjną Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski.
– Takimi słowami skazuje na śmierć. Jarosław skazuje bezpośrednio na śmierć, bo młodzi nie wytrzymują tych ataków – oceniła.
Stowarzyszenie napisało list otwarty
Po skandalicznych drwinach Kaczyńskiego Stowarzyszenie „My, Rodzice” napisało lis otwartyt do prezesa PiS, w którym jego członkowie domagają się wyjaśnień i przeprosin.
„My – rodzice, dziadkowie, członkowie rodzin osób transpłciowych i niebinarnych – zrzeszeni w Stowarzyszeniu My, Rodzice oraz grupie Transpłciowość w Rodzinie wyrażamy swoje głębokie oburzenie słowami Jarosława Kaczyńskiego wygłoszonymi na spotkaniach w Grudziądzu i Włocławku. Stawianie znaku równości pomiędzy korektą płci a poglądami lewicowymi i mówienie o temacie w formie żarciku mającego rozbawić publiczność jest wyrazem ekstremalnej ignorancji”– czytamy.
Autorzy pisma wskazują, że zgodnie z Konstytucją „nikt nie może być dyskryminowany w życiu politycznym, społecznym lub gospodarczym z jakiejkolwiek przyczyny”.
„Szyderstwo wypowiedzi daje przyzwolenie na społeczne stygmatyzowanie, wyśmiewanie, dehumanizację naszych dzieci. To naraża ich zdrowie i życie, odbiera im poczucie bezpieczeństwa, pewności siebie, poczucie wartości, niweczy nasze starania o zapewnienie im dobrostanu. Każde szyderstwo polityka przenosi się dalej, do przedszkola, szkoły, do sąsiedztwa. Każde szyderstwo to blizna na ciele czyjegoś dziecka” – czytamy dalej.
Działacze uważają, że drwiny prezesa to kolejny sposób na podbicie wyników w słupkach wyborczych i domagają się przeprosin.
„Jako rodzice, dziadkowie oraz bliscy osób transpłciowych i niebinarnych domagamy się sprostowania i przeprosin – nie dla nas, ale dla naszych dzieci, które są obywatelami Rzeczypospolitej Polskiej, uczą się, pracują, płacą podatki i mają takie same prawa jak wszyscy inni obywatele, a Państwo Polskie ma w stosunku do nich takie same obowiązki jak w stosunku do wszystkich pozostałych” – podkreślają.
Piotr Jacoń popiera list stowarzyszenia
W mediach społecznościowych pojawił się również komentarz Piotra Jaconia, znanego dziennikarza TVN, który jest ojcem transpłciowej Wiktorii. Uważa on, że „prezes wpada w pułapkę: uderzając w mniejszość, uderza… w każdego z nas. Ponieważ każdy z nas, nagle i niespodziewanie, może się tą czy inną mniejszością stać. Bo zachoruje, bo straci pracę, bo się zestarzeje albo jego dziecko, wnuk albo wnuczka okaże się osobą LGBTQ+”.
„Jestem ojcem Wiktorii. To jest jedna Polka trans. Ale gdyby Wiktoria stanęła tam, we Włocławku czy Grudziądzu, obok mównicy prezesa, to tylko przez chwilę byłaby na scenie sama. Zaraz stanęlibyśmy obok niej my, Magda i ja – jej rodzice. Jej siostra Hela. Obie siostry Magdy. Nasi rodzice: babcia, druga babcia, dziadek i jeszcze jeden dziadek przyszywany. Prababcia na wózku też. A potem kuzynki i kuzyni ze swoimi dziećmi. Przyjaciele, bliżsi i dalsi. Znajomi i sąsiedzi ze swoimi rodzinami – wylicza dziennikarz. – Widzisz, prezesie, jaki robi się tłok? Z powodu jednej tylko Wiktorii”.
News4Media/fot. iStock
4 komentarze
Leczyć, leczyć i ograniczać rozmnażanie się. Zaraz się okaże że mamy 30 płci i nie wiadomo co jeszcze…
odwalcie sie od kaczynskiego popatrzcie na swojego goru malarza od kominow przeciez tego idioty juz nie mozna ogladac ciekawa jestem bardzo dlaczego tvn go tak promuje
Panie Redaktorze bardzo Pana proszę o nie wpisywanie się w narrację tego zawodowego KŁAMCY i ZŁODZIEJA Donalda Tuska i nie manipulować słowami. Pan Jarosław Kaczyński słusznie przecież powiedział , że problematyczne jest to i to bardzo kiedy nie będziemy wiedzieli czy do Pana WŁADKA mamy się zwracać po– czy przed godziną 14-stą jak do kobiety. Szanujemy czyjąś prywatność i z delikatności i dobrego wychowanie nie chcemy nikogo obrażać. Sam Pan rozumie, że jak do Jadwigi zwrócimy się jak do Ryśka to ona na pewno poczuje się co najmniej głupio nie mówiąc już o nas
Jeszcze gorzej Panie Redaktorze było by kiedy Pan Rysiek przyjdzie do Szkoły nauczać nasze dzieci w –biustonoszu i powie ze teraz jest Marlena. Szkoda naszych dzieci .No chyba że o to chodzi —aby z naszych dzieci robić od młodych lat WARIATÓW na czym to na pewno zależy Niemcom i Ruskim.