Wakacje się skończyły, ale nie w górach. Co więcej można zauważyć tendencje do wydłużania urlopów na wrzesień. Wiele osób specjalnie przełożyło swoje wakacje na czas zaraz po zakończeniu letniego sezonu, by uniknąć tłumów i mieć większy wybór przy rezerwacji noclegu. Największe zainteresowanie rezerwacjami przypada właśnie na drugą połowę tego miesiąca.
– Wrzesień jest dosyć mocno oblegany. Mogę powiedzieć, że do 23 – 24 września, czyli te trzy pierwsze tygodnie września, cieszą się też zainteresowaniem. Jest to nieco mniej intensywne niż w miesiącach wakacyjnych, ale już wiemy, że zapowiada się nieźle – mówi dla portalu nocowanie.pl, Piotr Kozioł, właściciel pensjonatu Dom pod Koziołkami w Szklarskiej Porębie.
Dokąd się wybieramy we wrześniu?
Podróżnicze zainteresowania Polaków we wrześniu są nieco bardziej zróżnicowane niż w pełni lata. Widzimy bardzo dużą popularność miejscowości położonych w górach, choć turyści mają w planach również jesienny wypoczynek nad morzem.
Widać to nawet w topowej trójce lokalizacji, do których w ostatnich dniach trafiło najwięcej zapytań o wolne noclegi. Na pierwszym miejscu jest Zakopane, gdzie trafiło aż 10% wszystkich wiadomości od turystów, jakie wysłali w sierpniu w poszukiwaniu dostępnych terminów na wrzesień. Kolejny jest Karpacz (4%) oraz Gdańsk (2,7%).
Oprócz tego duże zainteresowanie budzą Szczawnica, Kołobrzeg, Szklarska Poręba, Międzyzdroje, Solina, Polańczyk oraz Władysławowo.
City break, wraca zainteresowanie?
Planując jesienne wyjazdy, turyści rezygnują z wypoczynku w mniejszych miejscowościach na rzecz takich, które zapewnią im odpowiednie atrakcje. Stąd na liście topowe kurorty takie jak Zakopane i Karpacz, a także tętniący życiem Gdańsk.
O ile w Tatrach czy Karkonoszach wiele osób będzie chciało skorzystać z możliwości, jaką daje wyjście na górskie szlaki, o tyle Gdańsk stanowi naprawdę oblegane miejsce. Trudno się temu dziwić, ponieważ każdy znajdzie tu coś dla siebie. Atutem jest tu plaża, ale też stare miasto z licznymi zabytkami czy przepiękne nabrzeże nad Motławą.
Podobnie inne nadmorskie miasta z naszej listy – wszystkie zapewniają turystom atrakcje, które nie są związane wyłącznie z wypoczynkiem na plaży.
Urlop we wrześniu 2021. Ile czasu przeznaczą na niego turyści?
Wakacyjne wyjazdy trwają średnio od 5 do 7 dni. We wrześniu na topie są jednak weekendowe wypady, choć część osób szuka także noclegów nawet na tydzień.
Najbardziej oblegana będzie pierwsza połowa września. Do właścicieli obiektów noclegowych trafiają zapytania i rezerwacje zarówno dotyczące weekendów, jak też dni powszednich. Później widać wyraźniejszą tendencję do skracania wyjazdów do około dwóch nocy poza domem. Dotyczy to nie tylko września, ale również października.
Tegoroczny sezon urlopowy będzie więc dość długi. Tym bardziej, że prognozy pogody na początek jesieni sprzyjają turystycznym planom Polaków.
Ceny noclegów we wrześniu
Zwykło się sądzić, że wrzesień to już sezon niski, więc właściciele obiektów noclegowych muszą bardziej się starać, by zainteresować turystów swoją ofertą. Wydaje się jednak, że w górach ta zasada nie obowiązuje.
Średnia cena noclegu w Zakopanem wynosi we wrześniu 60 zł od osoby. W Karpaczu jest nawet trochę drożej – za nocleg trzeba zapłacić 61 zł. Jednak to nie są sezonowe letniska, a kurorty atrakcyjne dla turystów przez cały rok. Obiekty noclegowe nie muszą obniżać cen, by przyciągnąć uwagę turystów. Na podobnym pułapie plasują się też ceny noclegów w Gdańsku (62 zł).
Najkorzystniej wypadają mniejsze miejscowości: Władysławowo, Polańczyk oraz Solina. Średni koszt noclegu dla jednej osoby wynosi tam odpowiednio 50 zł oraz 52 zł.
Warto jednak przypomnieć, że na ostateczną cenę wpływa wybrana lokalizacja, kategoria oraz standard obiektu noclegowego. Wybierając miejsce w centrum miasta na pewno należy liczyć się z tym, że kwota do zapłaty będzie wyższa niż za nocleg na peryferiach.
Fot.: Polska.org -Strzecha Akademicka, widok z Równi pod Śnieżką
1 Komentarz
PiS bolszewicy kradną bez umiaru. Nie potrzeba wycieku maili wysokich funkcjonariuszy PiS nt. Polskiej Grupy Zbrojeniowej żeby wiedzieć, że rząd PiS konsekwentnie krok po kroku degradował polski państwowy przemysł obronny. Karuzela kadrowa, areszty prezesów, Misiewicze, akwaryści w zarządach i straty finansowe.