340 tysięcy. Tyle nowych praw jazdy trafiło w Polsce w ubiegłym roku do kierowców. Po raz pierwszy było wśród nich więcej kobiet. Część z nich będzie prowadziła autobusy i ciężarówki.
Już ponad 22 mln Polaków ma prawo jazdy. Z danych Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców wynika, że kobiety stanowią około 40 proc. polskich kierowców, a według przewidywań ich udział będzie wzrastał. Tę prognozę potwierdził ubiegły rok, kiedy o uprawnienia do prowadzenia aut częściej ubiegały się właśnie kobiety.
Prawo jazdy daje kobietom niezależność i pracę
Spośród 340 040 wydanych po raz pierwszy praw jazdy – jak podaje Interia – 170 846 dokumentów odebrały kobiety, a 169 194 mężczyźni.
Odpowiada to z grubsza strukturze społecznej. W Polsce (dane z marca 2021 roku) mieszka nieco ponad 38 mln osób. Z tego 48,3 proc. stanowią mężczyźni, a 51,7 proc. kobiety.
Nie zmienia to jednak faktu, że kobiety cenią sobie niezależność, jaką daje im prawo jazdy. Co więcej wykorzystują ten atut do zdobycia dobrej pracy.
W 2022 roku – wylicza Interia – ponad pół tysiąca kobiet zdobyło prawo jazdy na autobus, 2258 kobiet na samochody ciężarowe, a 1478 zdobyło prawo jazdy kategorii C+E, czyli uprawnienia do prowadzenia tirów.
Mężczyźni są bardziej „wypadkowi”
Pokutujący od lat stereotyp o kobietach nieradzących sobie za kierownicą obalają statystyki. Według danych Polskiego Obserwatorium Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego z 2020 r. za 74,6 proc. wypadków drogowych odpowiadali mężczyźni, z kolei kobiety przyczyniły się do 21,4 proc. takich zdarzeń.
Wśród najczęściej popełnianych przez kierowców-kobiety błędów policja wymienia nieudzielenie pierwszeństwa przejazdu, przekroczenie dozwolonej prędkości, nieudzielenie pierwszeństwa pieszemu czy niezachowanie bezpiecznej odległości między autami.
Kamaz, wołga, żuk
Do najpopularniejszych marek samochodów wybieranych przez kobiety – jak podaje motofakt.pl – należą kolejno renault, opel i volkswagen.
Wśród ubezpieczanych przez nie aut nie brakuje jednak takich, które niełatwo spotkać na polskich drogach, jak kamaz, wołga czy żuk.
News4Media/fot. iStock