Precyzyjniej – takie przystanki już są. KD (jako pierwsze w Polsce) od grudnia ubiegłego roku testuje system w Krzyżowej (gm. Świdnica) i Nowej Wsi Legnickiej i uważa, że się sprawdził. W pierwszej miejscowości pociągi dzięki projektowi „na żądanie” zatrzymywały się tylko przy 31 proc. przejazdów; w Nowej Wsi Legnickiej – przy 14 proc. przejazdów. Niepotrzebnych zatrzymań było dla obu stacji ok. 4 proc. To oznacza oszczędności w zużyciu energii i pozwala lepiej trzymać się rozkładu jazdy.
Zasada wsiadania i wysiadania „na żądanie” obowiązuje tylko w ciągu dnia i przy dobrych warunkach pogodowych( po zmroku i złej pogodzie pociąg zatrzymuje się zawsze). Pasażer wysiadający jest zobowiązany zgłosić drużynie konduktorskiej zamiar wysiadania najpóźniej na przystanku poprzedzającym, a wsiadający ma oczekiwać na przyjazd pociągu na peronie w miejscu widocznym w widocznym dla maszynisty. Przystanki są oznaczone piktogramami, a w pociągach o takich przystankach pasażerów informują komunikaty. W najbliższym czasie KD część swoich składów wyposaży w przyciski sygnalizujące zamiar wysiadania.
Kolejne przystanki systemu „na żądanie” pojawić się mają w nowym rozkładzie jazdy, obowiązującym od 5 grudnia. Także na liniach Jelenia Góra – Wałbrzych, Jelenia Góra – Zgorzelec, Legnica – Zgorzelec. Na razie przewoźnik nie informuje jednak, które konkretnie.
– Czekamy na porozumienie z PKP PLK – informuje Bartłomiej Rodak z KD. – Nie wiadomo jeszcze, na które z naszych propozycji zgodzi się zarządca infrastruktury, więc wskazywanie konkretnych przystanków teraz byłoby przedwczesne.
Stacje i przystanki na żądanie są popularne w Czechach i Niemczech. Turyści z Polski znają je np. z przejazdów z Harrachowa do Liberca. W Niemczech natomiast system jest wykorzystywany nawet na liniach kolejowych, gdzie poruszają się ze znaczną prędkością. Spotykamy je np., jadąc z Goerliz do Drezna.