W najbliższe wakacji kolonie i obozy będą dla niektórych dzieci przywilejem. Drożyzna sprawiła, że rodzice rezygnują z wysyłania dzieci na letni wypoczynek.
Z danych Ministerstwa Edukacji i Nauki wynikam, że na wakacyjne wyjazdy szykuje się dużo mniej dzieci, niż choćby w czasie pandemii. Za ten regres odpowiedzialna jest inflacja: rodzice rezygnują z kosztownych obozów i kolonii, żeby odciążyć domowy budżet – napisał „Dziennik Gazeta Prawna”.
„Ofertę na nadchodzące lato przygotowało 4853 organizatorów dla 123 744 uczestników. Dla porównania przed rokiem było to 30 400 firm i ponad 1,1 mln miejsc. W pandemicznym 2020 r. organizację obozów i kolonii zgłosiło ponad 21 tys. podmiotów dla ok. 659 tys. dzieci” – czytamy.
Spośród tych dzieci, którym uda się wyjechać, większość spędzi wakacje w kraju. Wypoczynek jest zaplanowany dla 78 986 dzieci. Poza jej granicami odpoczywać będzie nieco ponad 3500 młodych turystów. Z tańszego wypoczynku, czyli półkolonii, skorzysta w tym roku 41 079 dzieci.
Tego nikt się nie spodziewał
Szalejąca od miesięcy drożyzna to potężny cios finansowy dla wielu polskich rodzin. Nikt nie spodziewał się jednak, że na stanie naszych kont odbije się również wojna w Ukrainie. To obciążenie nie tylko dla konsumentów, ale i dla organizatorów wypoczynku.
– Początek roku był dość optymistyczny, ludzie marzyli o pierwszych postpandemicznych wyjazdach, dzwonili, pytali. Potem jednak wybuchła wojna w Ukrainie, ceny paliw poszybowały, co odbiło się na portfelach. Dziś jest tak, że potencjalny klient nie tylko więcej płaci w sklepie, lecz także musi więcej wyłożyć na wyjazd. Ceny organizatorów też poszły w górę, nawet do 30 proc., bo branży po latach w pandemii nie stać na to, by do interesu dokładać – mówi w rozmowie z DGP Piotr Doliński, właściciel jednego z biur.
Krzysztof Maziński, również przedstawiciel jednego z organizatorów, uważa, że te dane mogą się jeszcze poprawić, bo część kolonii zgłaszanych jest do MEiN w ostatnim momencie. Trudno jednak będzie dogonić statystyki z poprzednich lat, bo dzieli je duża duża przepaść.
Przypomnijmy zatem, że „organizator wypoczynku zobowiązany jest zgłosić wypoczynek do kuratorium oświaty. Zgłoszenie odbywa się drogą elektroniczną poprzez wypełnienie formularza online na stronie Ministerstwa Edukacji i Nauki” (adres: wypoczynek.mein.gov.pl). Zgłoszenie musi być dokonane:
- najpóźniej 21 dni przed rozpoczęciem wypoczynku,
- najpóźniej14 dni przed rozpoczęciem wypoczynku w przypadku półkolonii oraz wypoczynku za granicą,
- najpóźniej na 7 dni przed rozpoczęciem wypoczynku w przypadkach uzasadnionych względami społecznymi.
Andrzej Kindler, współwłaściciel kolejnego biura, alarmuje, że tegoroczne wyjazdy mogą być ostatnimi w przyzwoitych cenach. W jego ocenie koszty utrzymania obiektów wzrosły o ok. 40 proc. A ceny samego wypoczynku jedynie o 20-30 proc.
– To zje naszą marżę – wyjaśnia przedsiębiorca. Można zatem założyć bez ryzyka błędu, że przyszłoroczne cenniki zniwelują tę różnicę.
News4Media/fot. iStock
3 komentarze
„500+ ?
Idź po chrust!!!
Picu, pucu – chlastu, chlustu.
W naszym lesie nie ma chrustu!
POLSKA W RUINIE SŁAWA UKRAINIE,
ZBIERAĆ CHRUST ,
CZEKAĆ NA WĘGIEL Z KOLUMBI I RPA,
BENZYNA ZA 10 ZŁ NO I GRA!
2015 WYSTARCZY NIE KRAŚĆ
2016 MY NIE KRADNIEMY, NAM SIĘ TO PO PROSTU NALEŻY
2017 INNI TEŻ KRADLI
2018 KRADNIEMY ALE SIĘ DZIELIMY
2019 KRADNIEMY, ALE ZGODNIE Z PRAWEM
2020 KRADNIEMY I CO NAM ZROBICIE
2021 KRADNIEMY, DLA POLSKI
2022 NIKT NAM NIE BĘDZIE MÓWIŁ JAK MAMY KRAŚĆ!
Solidaruchy narodowe katolickie wprowadzają program Chrust +.
Ceny paliw w Polsce nieustannie rosną. Benzyna 95-oktanowa na wielu stacjach już kosztuje więcej niż 8 zł za litr. Eksperci nie mają dobrych informacji dla kierowców. – Ryzyko przekroczenia 10 zł za litr rysuje się przed nami – powiedział analityk serwisu e-petrol.pl dr Jakub Bogucki w rozmowie z „Super Expressem”. Z kolei ekonomista Marek Zuber ostrzega: – Jeśli ziści się czarny scenariusz, cena za litr paliwa może poszybować nawet do 15 zł/litr