Pierwsze testy w regularnych przewozach pasażerskich wyprodukowanej przez bydgoską PESĘ prototypowej lokomotywy wodorowej odbędą się na linii z Jeleniej Góry do Karpacza. Takie przejazdy przewidziane są już w sierpniu.
To efekt porozumienia Kolei Dolnośląskich z producentem pojazdów szynowych. Nasz samorządowy, wojewódzki przewoźnik przymierza się do zakupu takich lokomotyw, które mogą zastąpić obecnie używane lokomotywy spalinowe i całkowicie bezemisyjnie, w pełni ekologicznie (co ma duże znaczenie dla karkonoskiej przyrody) dowozić pasażerów do jednego z najpopularniejszych kurortów w Polsce.
Te zamiary zdradził wicemarszałek województwa Michał Rado. – Koleje Dolnośląskie konsultują możliwość zakupu pociągów wodorowych i już niedługo takie testy lokomotywy wodorowej odbędą się właśnie tutaj, na Dolnym Śląsku. – powiedział przy okazji zawarcia z PESĄ kontraktu na dostawę kilkudziesięciu trakcyjnych ELF dla Kolei Dolnośląskich.
Prezes PESY dopowiedział: – Za chwile przechodzimy do prób nowej generacji, czyli pojazdów bez zasilania zewnętrznego – bateryjnych i wodorowych. Będzie to bardzo dobra aplikacja dla tych terenów, dla których czystość i brak emisji jest ważniejsza, niż gdzie indziej.
Najwięcej szczegółów przekazał prezes KD Damian Stawikowski, który podkreślił, że to marszałkowie województwa postawili za cel rozwijanie technologi wodorowej na Dolnym Śląsku i jej przetestowanie.
– Dlatego już w sierpniu tego roku, a więc za kilka tygodni, zaprosimy Państwa, razem z PESĄ, na testy lokomotywy wodorowej tego producenta, żebyśmy ją wspólnie razem przetestowali z- zapowiedział.
O tym, że testy odbędą się na linii do Karpacza poinformował branżowy portal Rynek Kolejowy.
PESA informuje, że testowa lokomotywa, to SM42 6Dn – manewrowa lokomotywa 4-osiowa z silnikami trakcyjnymi o mocy 4x180kW. Za wytwarzanie energii odpowiedzialne są dwa ogniwa wodorowe o mocy 85 kW. Została wyposażona system jazdy autonomicznej, umożliwiający maszyniście jednoosobowe sterowanie radiowe pojazdem w czasie ustawiania składów oraz system rozpoznawania przeszkód. SM42-6Dn wyróżnia się designem, a istotnym elementem projektu jest usytuowanie kabiny maszynisty w części środkowej pojazdu, dzięki czemu lokomotywa zyskała nowoczesny wygląd, a obsługa większe bezpieczeństwo i komfort pracy.
Powstała na bazie modelu manewrowego SM42; w nowej wersji sprawdzi się jako napęd dla lżejszych pociągów pasażerskich. Jej prędkość maksymalna to 90 km/h, a zużycie paliwa wynosi 80 g na kWh. Zbiorniki mieszczą 175 kg wodoru.
Wygląda, że PESA staje się kluczowym dostawcą Kolei Dolnośląskich, które właśnie skorzystały z opcji na zakup kolejnych 10 zespołów trakcyjnych Elf.
Po realizacji tego zamówienia, Koleje Dolnośląskie będą dysponować największą w kraju, bo liczącą aż 45 sztuk, flotą pięcioczłonowych pojazdów typu Elf.
– Wspólnie działamy i współpracujemy na wielu polach. Tylko w tej kadencji podpisaliśmy umowy na dostarczenie aż 30 nowych pociągów, dodatkowo mamy opcję na zamówienie kolejnych 20 – podsumowuje Michał Rado, wicemarszałek województwa dolnośląskiego odpowiedzialny m.in. za kolej.
Po zakończeniu aktualnie już zamówionych dostaw całej partii, flota Kolei Dolnośląskich wzrośnie do blisko 120 pociągów, co oznacza wzrost taboru o blisko 50 proc. w ciągu zaledwie kilku lat.
Rozwój floty KD przekłada się bezpośrednio na rozwój oferty. Dzięki większej liczbie pociągów możliwe jest zwiększenie liczby połączeń, uruchomienie nowych tras oraz, co istotne, dalsze wzmacnianie komunikacji na liniach aglomeracyjnych i niezelektryfikowanych na całym Dolnym Śląsku.
Pojazdy z bydgoskiej fabryki trafiają na Dolny Śląsk często nawet przed planowanym terminem odbioru, co jest wieloletnim efektem sprawnej współpracy z producentem. Wartość rozszerzonego we wtorek kontraktu z bydgoską Pesą opiewa na blisko 440 mln zł. Koszt jednego pociągu to 44 mln zł.
Pierwsze Elfy z puli 20 sztuk trafią na Dolny Śląsk w kwietniu 2026 roku.
Fot. PESA