Jeleniogórski Sąd Rejonowy ocenił zasadność zatrzymania przez policje w lutym tego roku Marcina Bustowskiego i uznał je za nielegalne, nieprawidłowe i niezasadne. Działacz społeczny zapowiada, że będzie ubiegał się o odszkodowanie od policji.
Widowiskowe zatrzymanie
Do zatrzymania doszło po organizowanych przez Bustowskiego na przełomie stycznia i lutego akcjach protestacyjnych przed jeleniogórskim sanepidem. Nie szczędząc wulgaryzmów wykrzykiwał tam oskarżenia pod adresem inspektorów są nielegalne, groził pracownikom pozbawieniem pracy, a także „obywatelskim zatrzymaniem szefowej inspektoratu”, bo – jak to określił – „prześladuje próbujących uczciwie zarabiać obywateli Polski”.
Inspekcja sanitarna złożyła zawiadomienie do prokuratury, a ta postawiła M. Bustowskiemu zarzuty kierowania gróźb karalnych wobec pracowników sanepidu i wymuszania na urzędnikach odstąpienia od czynności urzędowych. Został na niego nałożony dozór policyjny i zakaz zbliżania się do sanepidu. A 6 lutego w „widowiskowym” stylu zatrzymano działacza.
– Przyjechało przynajmniej pięć radiowozów i kilkunastu policjantów. Trudno powiedzieć, ile dokładnie, bo byli też funkcjonariusze nieumundurowani i nieoznakowane radiowozy – opowiadał wtedy M. Bustowski, który wcześniej, zgodnie z nakazem informował policję gdzie jest i co zamierza.
Wątpliwości wzbudzała co do istoty konieczność zatrzymania aktywisty, a także skucie kajdankami z tyłu, pozbawienie dostępu do wody, wielogodzinne przetrzymywanie bez prowadzenia czynności, utrudnienie dostępu do adwokata.
Policja działała z naruszeniem prawa
Okoliczności tego zatrzymania, na wniosek M. Bustowskiego, zbadał sąd i nie miał wątpliwości co do bezprawności działań policji.
Sąd przypomniał sytuacje kiedy można zatrzymać osobę: gdy zachodzi obawa jej ucieczki, ukrycia się, zacierania przez nią śladów, albo nie można ustalić jej tożsamości; także gdy prowadzonym a być tryb przyspieszony postępowania oraz gdy popełniono przestępstwo z użyciem przemocy na szkodę osoby wspólnie zamieszkującej. Żadna z tych okoliczności nie miała miejsca.
Z ustaleń sądu wynika, że M. Bustowski, gdy dowiedział się, że poszukuje go policja, zadzwonił do dyżurnego komisariatu i poinformował, że przebywa w miejscu zamieszkania. Policja nie wykazała tez żadnych innych dowodów wskazujących na chęć ucieczki, ukrywania się lub zamiar zacierania śladów. Sąd potwierdził też fałszowanie protokołu zatrzymania. W protokole opisano, że działacza badał lekarz, choć faktycznie stało się to godzinę po przeprowadzeniu zatrzymania. „protokół zatrzymania osoby Marcina Bustowskiego faktycznie został sporządzony w innym przedziale czasowym niż godziny w nim wskazane” stwierdził sąd. Sąd potwierdził też utrudnianie kontaktu z adwokatem i mimo domagania się przez Bustowskiego obecności pełnomocnika, przedstawiono mu zarzuty i rozpoczęto przesłuchanie.
Marcin Bustowski zapowiada, że wystąpi do sądu o odszkodowanie za bezprawne zatrzymanie. Będzie żądał 50 tys. zł od policji i od komendanta miejskiego, bo zdaniem społecznika, to komendant osobiście decydował o podejmowaniu bezprawnych działań
***
Można uznawać działalność Mariana Bustowskiego za awanturnictwo, niepotrzebne i nadmierne brutalizowanie życia społecznego. Po stokroć bardziej społecznie niebezpieczne są jednak bezprawne działania podejmowane przez policję, jak w tym przypadku. Na szczęście są jeszcze niezależne sądy, do których można się zwrócić. Gdy ich zabraknie, będziemy jako obywatele wobec takich działań bezradni.
Fot. M. Bustowski
3 komentarze
Wolski suweren jest tak wierny temu ***dzielcowi, jak Niemcy byli wierni A.H.
Wystarczy że dotrze do sutenera, przepraszam; suwerena że czasy dobrobytu się skończyły i wszyscy za moment będziemy „milionerami”, miłość rozwieje się jak sen o potędze.
Wierchuszka ***dzielców doskonale o tym wie, dlatego garna kasę na wszystkie możliwe zposoby, a co będzie potem, zupełnie ich nie interesuje.
Czy po obaleniu PZPR jakiemuś kacykowi spadł włos z głowy?
Zdjęcie tytułowe odzwierciedla nastroje podczas zatrzymania.
Człowiek mojego pokroju może pomyśleć „o to chodziło i teraz CYK – fota, MAMY TO!”
Druga sprawa że życzę 2 milionowego odszkodowania&zadośćuczynienia, skończą się „skoki na kasę” na zrzutka.pl!
Dobrze,że jest taki człowiek jak Bustowski i jego przyjaciele. Do boju!