Kadrowe roszady w jeleniogórskim pogotowiu rozpoczęły się w połowie kwietnia, kiedy wojewoda przesunął nominalnego dyrektora pogotowia Nikolaja Lambrinowa na p. o. dyrektora Wojewódzkiego Centrum Szpitalnego Kotliny Jeleniogórskiej. To z kolei podyktowane było chorobą szefa WCSKJ Tomasza Dymyta i koniecznością sprawnego zarządzania szpitalem w warunkach epidemii. N. Lambrinow miał pełnić obowiązki do 11 maja, ale ponieważ problemy zdrowotne w kierownictwie nie skończyły się, pełni obowiązki nadal.
Na czas delegowania N. Lambrinowa szefostwo jeleniogórskiego pogotowia powierzono Barbarze Kołtok, zastępcy dyrektora ds. ekonomicznych.
Sytuacja sprawiała wrażenie uporządkowanej i dlatego nominacja dla Mariusza Gierusa była zaskakująca. A zaskoczenie potęguje okres powierzenia obowiązków, bo przez dwa tygodnie może być trudno dobrze zapoznać się z zakresem zadań.
O wyjaśnienie okoliczności powołania Mariusza Gierusa na p.o. dyrektora PR w Jeleniej Górze poprosiliśmy urząd wojewódzki. Chcemy dowiedzieć się jakie kompetencje i predyspozycje kandydata zdecydowały o tej nominacji; czy funkcję proponowano także innym osobom; dlaczego zdecydowano o powierzeniu obowiązków na dwa tygodnie po czterech tygodniach od oddelegowania dyrektora Lambrinowa do kierowania szpitalem; dlaczego przez kolejne dwa tygodnie nie mogła kierować pogotowiem sprawująca tę funkcję Barbara Kołtok; czy w przypadku zakończenia misji kierowania pogotowiem przez M. Gierusa w wyznaczonym obecnie terminie, wiązać się z tym będą jakieś dodatkowe należności (odprawa, itp.). Służby prasowe jeszcze nam nie odpowiedziały, ale gdy to się stanie – uzupełnimy materiał.
O ustosunkowanie się do tych kwestii poprosiliśmy też Mariusza Gierusa.
– Moja delegacja do pełnienia obowiązków dyrektora pogotowia to skutek przedłużającej się destabilizacji zarządzania dwoma placówkami służby zdrowia: pogotowia ratunkowego i WCSKJ. To po postu wymagało pilnego uporządkowania. Wszystko to warunkowane jest przedłużającym się zwolnieniem lekarskim dyrektora Dymyta. W ostatnim czasie pogotowiem kierowała pani dyrektor Kołtok, ale to odbywało się na podstawie decyzji dyrektora Lambrinowa. Z uwagi na kwestie ponoszenia odpowiedzialności, podejmowania decyzji organ założycielski zdecydował, że nie można przedłużać tego stanu i należy go uregulować – tłumaczy Mariusz Gierus.
Mariusz Gierus czuje się kompetentny, by kierować pogotowiem w szczególnie trudnych warunkach z jakim mamy teraz do czynienia. Stanowi o tym czternastoletnie doświadczenie w prowadzeniu kancelarii obsługującej podmioty z sektora prywatnego włącznie ze spółkami kapitałowymi i niepublicznymi zakładami opieki zdrowotnej, a także ukończona aplikacja adwokacka.
P. o. dyrektora pogotowia zapowiada szybkie działania w kwestiach płacowych, zapewnienia karetki do stacji w Szklarskiej Porębie, czy budowy stacji w Lubaniu.
M. Gierus nie zabiegał o tę funkcję, a propozycja była dla niego zaskoczeniem. Zapewnia, że nawet jeśli w pogotowiu pracować będzie tylko przez dwa tygodnie, zakończenie delegacji nie będzie się wiązać z żadnymi odprawami i tego rodzaju gratyfikacjami. W zależności od sytuacja możliwe jest jednak także przedłużenie delegowania do pełnienia obowiązków.
Być może jednak (ale to tylko spekulacje) ostatnie kadrowe decyzje mają bardziej perspektywiczny charakter i oznaczają, że Nikolaj Lambrinow stanie się pełnoprawnym dyrektorem WCSKJ, a Mariusz Gierus dyrektorem pogotowia.