Kameralny słodko-gorzki film „Piosenki o miłości” i Tomasz Włosok, w roli głównego bohatera mają szansę stać się nowym głosem młodego pokolenia. Obraz obejrzeliśmy wczoraj (9.03) na 25.Międzynarodowym Festiwalu Filmowym ZOOM -ZBLIŻENIA na pokazie przedpremierowym. Po projekcji do Tomasza Włosoka ustawiła się długa kolejka fanek.
„Piosenki o miłości”, debiutującego w roli reżysera Tomasza Habowskiego, okazały się największym przebojem ostatniego festiwalu w Gdyni. Słodko-gorzki, czarno-biały film uderza w najczulsze struny, czyli tam gdzie miłość spotyka się z kalkulacją, a pasja z karierą. Dodatkowym atutem są piosenki, śpiewane przez Justynę Święs,wokalistkę zespołu The Dumplings, debiutującą w kinie.
-To film o pokoleniu lat 90. minionego wieku. Takim, co ma w miarę zabezpieczone potrzeby i dobre dzieciństwo- mówił Tomasz Włosok na spotkaniu z publicznością w jeleniogórskim kinie LOT. -Ale to, że mają prawie wszystko, nie oznacza, że nie poszukują i nie pragną miłości – dodał aktor. Młodzi ludzie mogą utożsamiać się z tymi oczekiwaniami. I zadawać sobie pytanie o cenę spełnienia marzeń.
Ona jest dziewczyną z bloku w małym mieście, on pochodzi z zamożnej, znanej warszawskiej rodziny. Ona kelneruje i śpiewa o tym, co jej w duszy gra, on marzy o wydaniu płyty, którą utarłby nosa sławnemu ojcu-aktorowi. Połączy ich miłość do muzyki, rozdzielą ambicje i marzenia. Czy warto poświęcić uczucie, by odnieść karierę? Z tym pytaniem wychodzimy z kina. Film Tomasza Habowskiego to także opowieść o kobiecej walce o niezależność i dochodzeniu do własnego głosu. Alicja, grana przez Justynę Święs, łączy niesamowity talent z brakiem wiary w siebie. Święs i świetny w roli pogubionego chłopaka Tomasz Włosok, tworzą elektryzującą parę i wciągają widzów w swoje relacje. Założę się, że po projekcji wielu widzów sięgnęło po piosenki z filmu, które są już dostępne w Interncie. Justyna swoim charakterystycznym głosem śpiewa o miłości, tęsknocie i pięknie. Fantastyczną muzykę do filmu skomponował Kamil „Holden” Kryszak, współpracujący z Marceliną czy duetem Karaś/Rogucki.
O ile „Piosenki o miłości” pozostawiły widzów z miłym wrażeniem, to epilog wieczoru był bardzo mocny. Film „Zdarzyło się” w reżyserii Audrey Diwan, oparty na autobiograficznej książce Annie Ernaux, rozgrywa się we Francji w 1963 roku. Główna bohaterka studiuje literaturę francuską na uniwersytecie. Przed zdolną dziewczyną, która marzy o karierze akademickiej, przyszłość stoi otworem. Ku swojemu zaskoczeniu Anne (hipnotyzująca Anamaria Vartolomei) dowiaduje się, że jest w ciąży. Zdaje sobie sprawę, że macierzyństwo zamknie jej zawodową drogę i przekreśli to, do czego tak konsekwentnie dążyła przez całe lata. Młoda kobieta stoi przed poważnym dylematem. Wie, że nie chce rodzić, ale jednocześnie jest świadoma, że za próbę zakazanej wtedy we Francji aborcji, grozi jej nie tylko wydalenie ze studiów, ale i kara więzienia.
Widz ze ściśniętym sercem śledzi jej rozterki i każdy krok. Dramat bohaterki nie wynika z faktu, iż chce ona przerwać ciążę. Chodzi o okoliczności, w jakich próbuje to zrobić: w konspiracji, poczuciu osamotnienia i strachu przed przyłapaniem na gorącym uczynku. Ten obraz słusznie kojarzy się ze słynnymi rumuńskimi „4 miesiącami, 3 tygodniami, 2 dniami”, bowiem oba utwory opowiadają o młodych kobietach, które próbują obejść barbarzyńskie przepisy i odzyskać prawo do samostanowienia. To jest także aktualne przesłanie tego obrazu. Młode Polki z pewnością tak go odbiorą.
10 marca na ZOOM ZBLIŻENIA
O godz. 16.45 w kinie LOT obejrzymy filmy animowane Mariusza Wilczyńskiego. Po projekcji zaplanowane jest spotkanie z autorem.
O godz. 17.00 w Książnicy Karkonoskiej Masterclass z Bohdanem Slamą. Pierwszym pełnometrażowym filmem Slámy były „Dzikie pszczoły” („Divoké včely”, 2001) – portret morawskiej wsi i jej dziwnych mieszkańców, wielokrotnie nagradzany na międzynarodowych festiwalach (Rotterdam, San Francisco, Warszawa). Liczne nagrody zdobywał także jego film „Szczęście” („Štěstí”, 2005) – czuła kronika grupy przyjaciół żyjących w ponurym przemysłowym mieście, za który został nagrodzony m.in. Czeskim Lwem za reżyserię i Złotą Muszlą na festiwalu w San Sebastian. Po jego trzecim pełnometrażowym filmie – „Mój nauczyciel” („Venkovský učitel”, 2008), opowiadającym o nauczycielu z Pragi, który decyduje się uczyć na wsi, prestiżowy branżowy magazyn „Variety” umieścił Slámę na liście 10 reżyserów świata, których należy obserwować.
O godz. 19.15. w kinie LOT projekcja filmu „Drive my car”. To mistrzowska adaptacja prozy Murakamiego, historia oparta na opowiadaniu ze zbioru „Mężczyźni bez kobiet”. Opowieść o złożonej relacji miłosnej wybitnego aktora i reżysera z kobietą, która skrywa przed nim wiele tajemnic. Aktor i reżyser teatralny Yûsuke Kafuku i jego żona, scenarzystka Oto tworzą szczęśliwe małżeństwo od dwóch dekad. Kafuku podróżuje swoim samochodem i uczy się swoich kwestii słuchając taśm audio, które Oto pieczołowicie dla niego nagrywa. Po osobistej tragedii Yûsuke przeprowadza się do Hiroszimy, aby wystawić nową wersję sceniczną „Wujaszka Wani” Antoniego Czechowa, graną przez aktorów mówiących w swoich ojczystych językach. W ramach pracy musi zgodzić się na zatrudnienie szofera, na co niechętnie przystaje. Płonący jaskrawą czerwienią na ulicach i autostradach samochód artysty jest świątynią wolności i samotności, ucieleśnieniem powrotu i odjazdu, drogi powrotnej do domu, do ukochanej i ucieczki od upadku ich teraźniejszości. Według krytyków ten film jest ma największe szanse na zdobycie w tym roku Oskara dla nieanglojęzycznego filmu.