Kiedy dziesięć lat temu Rafał Ładziński właściciel (wraz z żoną Sylwią) podgórzyńskiej firmy Metal Master wpadł na pomysł budowy odrzutowca, chyba nawet optymiści uważali to za donkiszoterię. Dziś projekt jest na ostatniej prostej i prawdopodobnie maszyna w ciągu roku uzyska niezbędne certyfikaty i będzie mogła trafić do sprzedaży.
W połowie marca firma poinformowała:
– Testy potwierdziły: Flaris Lar1 najszybszym jednosilnikowym odrzutowcem dyspozycyjnym na świecie! Zakończono kolejny etap prób w locie. Próby były prowadzone na egzemplarzu samolotu 007 o masie startowej 1700 kg. Podczas kolejnego, 30-godzinnego, etapu prób przeprowadzono, między innymi próby stateczności i sterowności samolotu przy prędkości względem powietrza TAS równej 470 km/h (250kts), na wysokości do 3050 m n.p.m. (10000 ft MSL). Samolot potwierdził w próbach wyjątkowe osiągi i parametry techniczne, nieosiągalne dla lekkich odrzutowców klasy LJ i VLJ oraz biznesowych samolotów z napędem turbośmigłowym.
Prędkości przelotowe, jakie umożliwi statek powietrzny z Podgórzyna oscylować będą w granicach 700 km na godz. „Przetransportuje 4 osoby na odległość 2500 km w czasie poniżej 3,5 godziny” -zapowiada Rafał Ładziński.
– Bardzo liczymy, że nie będzie większych utrudnień skutkujących przedłużeniem certyfikowania samolotu, choć epidemia trochę w tym przeszkadza. W ubiegłym roku lotnisko w Zielonej Górze, gdzie przeprowadzane są próby, było przez koronawirusa zamykane, teraz też z tego powodu jest niedostępne. Ale ma ruszyć po świętach i od razu po świętach wznawiamy próby – tłumaczy Rafał Ładziński.
Przyznaje też, że zainteresowanie różnymi formami nabycia maszyny jest ogromne, zarówno ze strony indywidualnych kupców, jak i korporacyjnych, czy instytucjonalnych.
– W odpowiedzi na zainteresowanie nabywców o różnych potrzebach, będziemy oferować maszynę w dwóch specyfikacjach – cywilnej i specjalistycznej – zapowiada Rafał Ładziński i przewiduje, że obecne możliwości jego podgórzyńskiej firmy pozwolą wyprodukować rocznie 10 – 15 odrzutowców.
Więcej w jutrzejszym (30 marca) wydaniu „Nowin Jeleniogórskich”
Udostępnij