Pandemia koronawirusa spowolniła remont dysków na Śnieżce

Czasy, gdy w dolnym dysku obserwatorium meteorologicznego na Śnieżce można było się ogrzać, napić herbaty i skorzystać z toalety, jeszcze tak szybko nie wrócą. Pandemia koronawirusa spowolniła bowiem remont, prowadzony przez Instytut Meteorologii Gospodarki Wodnej -Państwowy Instytut Badawczy.

-Na razie wszystko idzie zgodnie z planem – uspokaja Grzegorz Walijewski, rzecznik prasowy IMGW-PIB. Przypomina, że ta inwestycja rządzi się swoimi prawami, prowadzona bowiem może być właściwie tylko latem. W pozostałych porach roku, trzeba się dostosować do pogody. A często jest tak, że na nizinach inwestycje idą w najlepsze, a na Śnieżce warunki pogodowe uniemożliwiają jakiekolwiek prace.

– W tym roku udało się wykonać drobne naprawy zabezpieczające poszycie na dyskach średnim i górnym Wysokogórskiego Obserwatorium Meteorologicznego na Śnieżce – wylicza rzecznik.

W 2022 roku inwestor planuje ogłosić przetarg na opracowanie dokumentacji projektowo – kosztorysowej remontu dysku dolnego. To w nim ma się mieścić (jak dawniej) restauracja oraz niewielka ekspozycja o historii obserwatorium oraz o Karkonoszach.

W przyszłym roku przewidziano również wzmocnienie konstrukcji zewnętrznej dysku dolnego oraz opracowanie dokumentacji projektowej instalacji wodnej, kanalizacyjnej i energetycznej do wszystkich obiektów użytkowych WOM Śnieżka.

Prace budowlane, instalacyjne, kanalizacyjne, teletechniczne i energetyczne wszystkich obiektów WOM Śnieżka zaplanowano na lata 2023 – 2025. W tym samym czasie ma trwać remont dolnego dysku tzw. restauracyjnego. Inwestycja ma kosztować 3,3 mln euro.

Jeśli zatem wszystko pójdzie zgodnie z tymi planami, w restauracji, w dolnym dysku obserwatorium na Śnieżce, zasiądziemy za cztery lata. Na razie wejście zamknięte jest na cztery spusty, a za potrzebą turyści muszą iść na czeską stronę, do niewielkiego baru znajdującego się w budynku czeskiej poczty na Śnieżce. Mimo bardzo trudnych warunków, śniegu , zimna i wiatru, turystów na szczycie jest sporo.

– Remont generalny dolnego dysku WOM na Śnieżce miał ruszyć w 2019 roku – relacjonuje Grzegorz Walijewski. Wówczas dyrekcja IMGW-PIB odbyła szereg spotkań z jednym z autorów projektu WOM Śnieżka architektem Waldemarem Wawrzyniakiem. Z rozpoczęciem prac należało poczekać, bowiem w czerwcu 2020 roku obserwatorium zostało wpisane do rejestru zabytków Dolnego Śląska. Wojewódzki dolnośląski konserwator zabytków w uzasadnieniu podkreślał autentyczność i oryginalność budynku, jego walory historyczne, architektoniczne i artystyczne oraz, że jest to symbolem epoki, w której powstał.

– Teraz wszystkie prace wykonujemy pod okiem konserwatora zabytków – podkreśla rzecznik. -Niestety pandemia Covid19 spowolniła procesy projektowe – przyznaje.

Nie zmieniło się jedno. Projekt #NowaŚnieżka jest jednym z priorytetowych, realizowanych przez IMGW-PIB. W ciągu kolejnych 4 lat dolny spodek, nazywany restauracyjnym, ma stać się miejscem spotkań wszystkich miłośników wędrówek, natury i gór w Karkonoszach.

Historia spodków na Śnieżce

Budowa WOM na Śnieżce ruszyła w 1966 roku i trwała osiem lat, według planów ze zwycięskiego projektu architektów Witolda Lipińskiego i Waldemara Wawrzyniaka. Obiekt był bardzo nietypowy, często porównywano go do obiektu kosmicznego, a inspiracji doszukiwano się w modnym wtedy temacie UFO. Jednak w publikacjach naukowych Lipiński wyjaśniał: „Zasugerowały mnie charakterystyczne dla Karkonoszy grupy skalne uformowane erozją. Ze spiętrzeń eliptycznych głazów zapożyczyłem przyszły kształt obiektu. W grę wchodził też aspekt aerodynamiczny, dominujący przy konstrukcji samolotów, o których jako zamiłowany szybownik wiele się naczytałem”. W marcu 2009 roku doszło do katastrofy i zawalenia część górnego dysku obserwatorium. Nikomu nic się nie stało. Specjaliści ustalili, że powodem był mróz i bardzo silny wiatr – na szczycie wiało z prędkością 140 km na godz. Stalowe elementy, które podtrzymywały budowlę, były połączone za pomocą spoin, a nie śrub, nie wytrzymały. IMGW – PIB szybko naprawił i wzmocnił spodki górny, a potem środkowy. Działa tu obserwatorium meteorologiczne. Spodek dolny został zamknięty i tak jest do dzisiaj, co powoduje frustracje i złość turystów.

FOT.FB Robert Prochazka