Można zapłacić tylko jak przyłoży się kciuk. Inne rozwiązanie to robienie zakupów okiem. To nie żart – takie rozwiązania są w Polsce coraz bardziej popularne.
Wrześniowe badanie Mastercard New Payment Index wskazują, że z najnowszych rozwiązań płatniczych (mowa np. o portfelach mobilnych, cyfrowych czy kartach biometrycznych) korzysta 50 procent Polaków. Decydują się na to, bo uważają (88 proc.), że to bezpieczna metoda płatności. Z przedstawionych danych wynika, że najczęściej po nowe rozwiązania sięga tzw. pokolenie Z (72 proc.) i millennialsi (55 proc.). Co do osób starszych (40-50 lat), to odsetek wyniósł 37 proc.
Konsumenci dostrzegają również wygodę, jaką oferuje biometria – około 5 na 10 Polaków zgadza się, że łatwiej jest płacić przy jej użyciu. Z badania New Payments Index wynika także, że biometria uznawana jest za wygodniejszą i bezpieczniejszą metodę zachowania zasad bezpieczeństwa niż tradycyjne rozwiązania.
To dosyć nowe rozwiązanie płatnicze. Jako pierwszy pod koniec 2021 r. wprowadził je w Polsce Bank Pocztowy.
– Karta biometryczna z pozoru wygląda jak konwencjonalna karta płatnicza. Z tą różnicą, że – oprócz standardowego mikroprocesora oraz układu płatności zbliżeniowych – zawiera na froncie czujnik. Służy on do odczytu wzorca biometrycznego odcisku palca posiadacza karty. Ponadto w plastik wtopiona jest niewielka dioda LED. Dioda rozbłyśnięciem na zielono potwierdza pozytywne uwierzytelnienie i realizację transakcji. Tył karty ma już standardowy wygląd. Znajduje się na nim pasek magnetyczny oraz kod CVC2, niezbędny do realizacji płatności internetowych – informuje firma.
Okiem lub chipem pod skórą
Coraz więcej sklepów w Polsce oferuje jeszcze bardziej zaawansowane rozwiązania. Sieć sklepów z elektroniką Komputronik uruchomiła usługę „płacenia okiem”. Taka usługa w pierwszym polskim salonie została uruchomiona w połowie października. Kolejny salon ma to zaoferować klientom już w listopadzie.
„Płacenie okiem” to rodzaj płatności biometrycznej. Za pomocą specjalnej aplikacji w smartfonie (jest za darmo), do której podpina się tradycyjna kartę, nie trzeba brać ze sobą do sklepu portfela. Nie trzeba nawet brać telefonu, bo w aplikacji „robi się zdjęcie” swojego oka. System zapisuje te dane, a gdy przychodzi do zakupów, to sprzedawca podsuwa klientowi specjalny czytnik skanujący oko.
W Polsce można także płacić chipem wszczepionym pod skórę. W dowolnym miejscu na ciele. Takie rozwiązanie działa już od przeszło roku. Klient, robiąc zakupy, do terminala płatniczego nie przykłada karty ani smartfona, ale np. nadgarstek, czyli miejsce, gdzie pod skórą znajduje się chip.