Samoobsługowy automat do sprzedaży piwa odkryli ostatnio w Karkonoszach polscy turyści i zachwycili się tym rozwiązaniem w mediach społecznościowych. Takie urządzenie stoi po czeskiej stronie pasma przy schronisku Husova bouda (Chata Husa). To przy niebieskim szlaku do Pecu pod Śnieżką i dalej na Śnieżkę.
Automat oferuje piwo Konrad do samodzielnego nalania. Cennik – 30 koron za pół litra i 20 koron za 0,3 litra – nie odbiega od ceny piwa w sklepach. Dla niepełnoletnich, w tych samych cenach, jest napój malinowy. Co jednak najbardziej zadziwiające dla komentujących z Polski uiszczenie opłaty nie warunkuje wydania złocistego napoju. Jest de facto dobrowolne, bo pieniądze wrzuca się przez otwór w konstrukcji.
Okazuje się, że automat stoi w tym miejscu już od roku, a właściciel schroniska wykonał go sam w proteście przeciw rygorom covidowym.
– Wziąłem trochę desek, zbudowałem boks, w którym umieściłem chłodziarkę z kegiem piwa, a krany do nalewania wyprowadziłem na zewnątrz. Wszystko jest proste. Bierzesz kubeczek, nalewasz piwo albo malinę, a należność wrzucasz do otworu – mówi Libor Konkolsky z Husovej boudy.
Właściciel tłumaczy, że to jego sprzeciw wobec wprowadzonych restrykcji.
– Nasza władza zamknęła ludziom dostęp do nas. Nie mogliśmy sprzedawać piwa, więc co było robić. Chociaż tak mogłem zaprotestować – mówi.
Stosunek pana Libora aż nadto do sprawujących władzę wyrażają dodatkowe cenniki: cena dla komunistów i podobnych – 50 koron, cena dla Babisa (premier Czech) – 150 koron.
Piwo z automatu cieszy się sporym powodzeniem, nawet teraz, gdy można je kupić w schronisku. W pogodne dni turyści wyczerpują nawet więcej niż keg dziennie, a jeden to sto piw.
– W sumie, w tym roku w automacie poszło już 60 kegów – przyznaje. Nie ma też problemów z płatnościami. – Płaci jakieś 95 proc. nalewających, a spora część z nich więcej niż się należy – mówi.
A władzom nic do tego, bo automat stoi na prywatnym gruncie schroniska.
Fot. facebook (Odkryj Czechy – Poznej Česko)
3 komentarze
Zajebista sprawa! Brawo za pomysł.
Po naszej stronie nie do pomyślenia. Zaraz wpadłby sanepid i oburzyłoby pisowskie lotne brygady mocherowych beretów, które i tak tam nigdy nie dotrą. A i jeśli już, to lane tyskie byłoby pewnie po 15 zł.
Pozostaje tylko problem sprzedaży nieletnim 🙂