Wśród wielu mieszkańców Lwówka Śl. w protesty Strajku Kobiet zaangażowały się również dwie 17-latki. W mediach społecznościowych informowały o spotkaniu wszystkich zainteresowanych w centrum miasta, a potem pomagały, aby demonstracja przebiegła sprawnie, także z zachowaniem zasad epidemicznych. Młode kobiety niewątpliwie były przejęte sytuacją po wyroku Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej i wyrażały swoje poglądy w tej sprawie. W czasie demonstracji 1 grudnia 2020 r. zostały wylegitymowane i spisane przez lwóweckich policjantów, którzy potem wystosowali wnioski do sądu o ukaranie demonstrantek, w których widzieli organizatorki zgromadzenia. 17-latkom zarzucono wykroczenie polegające na zorganizowaniu zgromadzenia i przewodniczenie mu także po jego rozwiązaniu. Groziła im grzywna oraz kara ograniczenia wolności. – Moja klientka była bardzo przejęta i zestresowana całą sytuacją. Oskarżone to bardzo młode osoby. Myślę, że wniesienie tak absurdalnego oskarżenia wobec dziewczyn nie przysparza lwóweckiej policji szacunku i chluby – powiedział nam Piotr Klebanowicz, adwokat jednej z oskarżonych. Podkreśla, że większość mieszkańców miasta kibicowała szykanowanym 17-latkom.
Sąd nie podzielił argumentów policji, wskazując, że osoby niepełnoletnie nie posiadają pełnej zdolności do czynności prawnych, co jest konieczne przy organizacji zgromadzeń. W tej sytuacji wpisy na portalu internetowym 17-latki nie są elementem organizowania zgromadzenia, ale „próbami spontanicznego porozumienia się z osobami zainteresowanymi udziałem w wydarzeniu”, a tego prawo nie zakazuje. W opinii lwóweckiego sądu nietrafne jest w ogóle uznanie, że 1 grudnia doszło we Lwówku Śl. do zorganizowanego zgromadzenia (w świetle przepisów ustawy Prawo o zgromadzeniach). To był protest. Sąd nie podzielił też opinii policjantów, jakoby zachowanie dziewczyn w czasie protestu świadczyło o ich przywódczej roli w wydarzeniu. Zwłaszcza, że tego dnia w lwóweckiej demonstracji udział brała Marta Lempart , która jest uznawana za liderkę ogólnopolskiego Strajku Kobiet. Sąd wręcz wskazywał, że uczestniczki protestu wykazały się odpowiedzialnością, pełniąc funkcje porządkowe, pilnując, aby nie doszło do zakłóceń na drodze.