Problem ze zrozumieniem systemu przez nieprzygotowanych na zmianę ludzi, a także kwestie praktyczne choćby sprawa rozliczeń osób, które mają podliczniki – to argumenty, które zadecydowały o tym, iż samorząd najprawdopodobniej wycofa się ze zmiany systemu naliczania opłat za śmieci w oparciu o zużycie wody. Należy się spodziewać po prostu podwyżki opłat z 27 zł/ osobę miesięcznie na 35 zł (odpady segregowane). Oznacza to około 30-procentową podwyżkę. W tej sytuacji pozostaje pytanie, co z kilkunastoma tysiącami osób, które w Jeleniej Górze mieszkają, produkują istotną część odpadów, a nie płacą. Wygląda na to, że ten dodatkowy koszt zostanie ujęty w zaproponowanej nowej kwocie opłat.
Temat podwyżek budzi emocje nie tylko u obywateli. Jest nośnym wątkiem politycznym. Każdy widzi tutaj coś do ugrania. Bezpartyjni Samorządowcy, rządzący z PiS w samorządzie województwa poczuli się urażeni stwierdzeniem, jakoby mieli jakikolwiek wpływ na wysokość opłat za składowanie odpadów, która wzrosła w krótkim czasie z 70 zł na 270 zł. Tymczasem nie ulega wątpliwości, że BS pozostają w sojuszu z siłą polityczną, która rządzi w kraju, kreuje warunki, w jakich wszyscy funkcjonujemy. A przecież jeśli chodzi o wzrost cen, inflację, jesteśmy liderami w Europie. Do tego z obiektywnych danych wynika, że przeciętny Dolnoślązak płaci rocznie za wywóz odpadów prawie dwa razy więcej niż np. mieszkaniec Świętokrzyskiego. Widać z tego, że sprawa kosztów systemu obsługi odpadów ma częściowo charakter ponadgminny.
Właśnie do kwestii możliwości oszczędzania na poszczególnych elementach systemu odniosła się jeleniogórska radna PiS Anna Korneć-Bortkiewicz, zarzucając jeleniogórskim decydentom niegospodarność. Miałaby ona polegać na tym, że nie korzysta np. z taniej oferty składowiska w Lubawce, gdzie przyjęcie tony odpadów mieszanych ma kosztować 140 zł. Ta informacja okazała się jednak mieć niewiele wspólnego z prawdą. Usługa taka kosztuje tam ponad 600 zł, a prezydent Jeleniej Góry żąda od radnej publicznych przeprosin za wprowadzanie w błąd mieszkańców. Radna PiS ponadto proponuje szukać oszczędności w MPGK, zachęcając do przeprowadzenia w miejskiej spółce rzetelnego audytu. W jej opinii prezydent powinien wzmóc nadzór nad pracą urzędu, co też może przynieść korzyści.
Do gorącego śmieciowego tematu odniósł się również poseł Lewicy Robert Obaz. Jego zdaniem sytuacja w kraju jest na tyle trudna i niepewna, że wszelkie podwyżki należałoby odłożyć na przyszłość.
Uchwała w sprawie cen za wywóz odpadów zostanie podjęta na sesji rady 8 grudnia.