– Dojdzie do tragedii, bo ludzie nie mają za co płacić rachunków i kupić jedzenia – alarmował na dzisiejszej (18 grudnia) konferencji prasowej Roland Marciniak, burmistrz Świeradowa – Zdroju.
Apelowali o wydłużenie ferii. Zostali wystawieni do wiatru.
Kilka tygodni temu, wraz z burmistrzami Karpacza, Szklarskiej Poręby, Kowar i innych gmin przedstawiał złą sytuację mieszkańców i samorządów, spowodowaną zamknięciem hoteli, restauracji i innymi obostrzeniami. Wtedy mieli jeszcze nadzieję, że najgorsze nie nastąpi i rząd wycofa się z decyzji dotyczących ferii zimowych i skróceniu ich od 4 do 17 stycznia. Wspólnie z innymi polskimi gminami turystycznymi przygotowali pakiet propozycji, pozwalających na wydłużenie ferii zimowych z zachowaniem reżimu sanitarnego. Oczekiwali na poważne potraktowanie i zrozumienie ich sytuacji. Zostali wystawieni do wiatru. Po ogłoszeniu kwarantanny narodowej, obostrzenia będą jeszcze większe.
„Czarny czwartek”
– To dla nas dramat – mówi Roland Marciniak. W gminie Świeradów -Zdrój z turystki żyje 90 procent mieszkańców. W uzdrowisku nie mają innej alternatywy.
– Z 430 firm nie pracuje już 390 – wylicza burmistrz Świeradowa -Zdroju. Ich właściciele może wypłacą pracownikom pensje za grudzień, a co potem? – Nawet jeśli otrzymamy wsparcie z tarczy covidowej, to pokryje 70 procent kosztów, a co z pozostałymi? Przecież my nie zarabiamy i przy tej tendencji zaostrzania obostrzeń pewnie długo nie będziemy mieć gości – podkreśla Piotr Pużyński, przedsiębiorca ze Świeradowa -Zdroju.
Radosław Jęcek: Lepiej dajcie nam sznur
Radosław Jęcek, burmistrz Karpacza podsumował sytuację ostro. W wywiadzie dla TOK FM mówił: „To najczarniejszy scenariusz, jaki mogliśmy sobie wyobrazić . Lepiej rozdajcie nam sznury. „
Dla górskich gmin okres świąteczno-noworoczny i zimowe ferie są czasem najlepszych zarobków. Teraz nie dość, że nic nie zarobią, to na dodatek nie mają żadnej gwarancji, że po 17 stycznia restrykcje się skończą.
Zapaść branży turystycznej
Zdaniem specjalistów branżę turystyczną czeka głęboka zapaść i szybko się z niej nie podniesie. Straty idą w miliony złotych.
Świeradów-Zdrój zainstalował na swojej stronie internetowej symboliczny licznik, który pokazuje, straty jakie ponosi gmina. Traci 19 złotych na sekundę. Uzbierało się już 11 milionów złotych.
Zdołowani są także w stacjach narciarskich. W Karpaczu, Szklarskiej Porębie i Świeradowie -Zdroju solidnie przygotowywali się do sezonu. Robili przeglądy, konserwowali urządzenia, ruszyli z naśnieżaniem stoków, co kosztowało każdą ze stacji około 300 tysięcy złotych. Teraz okazuje się, że stoki narciarskie będą zamknięte. I nie wiadomo, co będzie dalej. Gdyby zapewnienia rządu się sprawdziły, powinni być gotowi 18 stycznia 2021 roku, by przyjmować narciarzy. Ale obawa, że kwarantanna narodowa zostanie przedłużona, jest realna.
Kwarantanna narodowa
Przypomnijmy: od 28 grudnia do 17 stycznia 2021 roku rząd zamknął stoki narciarskie i hotele. W galeriach handlowych działać będą jedynie sklepy z artykułami pierwszej potrzeby. Ponadto w sylwestrową noc będzie obowiązywać zakaz przemieszczania się (między godziną 19 a 6 rano).
Wsparcie od radnych sejmiku i posłów KO
Ze wsparciem branży turystycznej pospieszyli radni Sejmiku Województwa Dolnośląskiego. Podjęli uchwałę (radni PiS byli przeciw) z apelem do rządu RP o pomoc. „Dolnośląska branża turystyczna woła o pomoc. Wszystko przez obostrzenia wprowadzone przez rząd w związku z epidemią koronawirusa SARS-COV-2. Skutki wprowadzonych ograniczeń coraz boleśniej odczuwają hotelarze, właściciele schronisk i pensjonatów, restauratorzy i firmy obsługujące sektor gastronomii, przewodnicy turystyczni i firmy przewozowe, dolnośląskie uzdrowiska i wiele innych instytucji, które korzystają z zainteresowania turystów Dolnym Śląskiem” – czytamy w apelu.
Posłowie KO Zofia Czernow i Piotr Borys mówili w Sejmie o widmie bankructwa, które zagraża przedsiębiorcom w gminach turystycznych.
Posłowie KO zaproponowali dla przedsiębiorców pakiet pomocowy a w nim: zwolnienie ze składek na ZUS do marca 2021r., wprowadzenie świadczeń postojowych, przesunięcie terminu spłat rat kredytowych i leasingowych z gwarancją BGK, dofinansowanie kosztów stałych przedsiębiorców w wysokości 70 procent straty brutto przy spadku przychodów o 30 procent.
Wpisać hotelarzy do tarczy
Na razie przedsiębiorcy i gminy czekają na konkrety. Rząd zapowiedział kolejną pomoc dla firm dotkniętych obostrzeniami. Do nich ma trafić 35 miliardów złotych w ramach drugiej Tarczy Finansowej Polskiego Funduszu Rozwoju. Wicepremier Jarosław Gowin poinformował, że pieniądze z tzw. tarczy 6.0 zaczną płynąć do polskich przedsiębiorców w grudniu. Wielu jednak przedsiębiorców oraz samorządowców podkreśla, że nie wszyscy mogą skorzystać z pomocy. Brakuje chociażby kodów do działalności dotyczących obiektów hotelarskich, a także dla obiektów krótkoterminowego zakwaterowania. Wsparcie nie jest także przewidziane dla właścicieli wyciągów narciarskich.