Szef rządu ostrzega Polaków przed najgorszym i radzi ocieplać domy, żeby zdążyć przed zimą. Sprawdzamy, ile może nas kosztować skorzystanie z rady Mateusza Morawieckiego.
– Drodzy rodacy, postarajcie się ocieplić swoje domy jeszcze przed tym sezonem grzewczym – powiedział premier Mateusz Morawiecki podczas wizyty w Boronowie.
Wywołało to burzę, a w rządowych kanałach społecznościowych nie można już znaleźć śladu tej wypowiedzi. Wiadomo jednak, że szef rządu zachęcał do korzystania z dotacji na termoizolację budynków.
– Wszystkie te programy są do państwa dyspozycji; upraszczamy je po to, żeby trochę łagodniej można było przejść ten trudny sezon, który jest przed nami – podkreślił Morawiecki.
Przekonywał, że dzięki temu rachunki za ogrzewanie będą niższe, będzie „uciekało” mniej ciepła, a sytuacja przez wojnę w Ukrainie robi się trudna. – Ceny energii szaleją, zwłaszcza energii cieplnej, warto korzystać z różnych programów – zachęcał polityk.
Nie ma się co dziwić, że strona rządowa chciałaby zapomnieć o tych słowach. Przecież można je odebrać jako ukryte ostrzeżenie, że zimą będziemy mieli kryzys energetyczny, a o opał będzie – już przecież jest – ciężko. Ile jednak trzeba wydać na ocieplenie domu, jeżeli kogoś już przekonały rady premiera? Na pewno nie jest to tania inwestycja. Pod koniec 2021 r. szacunki wskazywały na 10-12 tys. zł w przypadku budynku o powierzchni 100 mkw.
Tyle że te szacunki dziś są już nieaktualne, bo w górę poszły – i to drastycznie – ceny materiałów budowlanych. Podrożał także styropian. Dziś trzeba przyjąć stawki dwa razy wyższe, czyli powyżej 20 tys. zł. Obecnie ocenia się, że ocieplenie domu jednorodzinnego, który ma 150 mkw., to koszt od 30 do 60 tys. zł.
Duży wpływ ma na to wybór materiałów budowlanych, bo choć styropian jest bardzo popularny, to można wybrać także inne sposoby. Do ocieplania domów używa się również wełny mineralnej. Jej 1 mkw. jest o 20-30 zł droższy niż styropian. W kosztorysie można także uwzględnić jeszcze wykończenie – oblicówkę winylową lub drewnianą. To kolejne 150-195 zł za mkw.
Są to oczywiście koszty podstawowych materiałów, bo do rachunku trzeba doliczyć robociznę i dodatkowe materiały (siatka, klej, tynk). Wiele także zależy od zakresu prac. Można ocieplić cały budynek lub jego część, można też zrezygnować z któregoś z elementów:
- fundamentów,
- dachu.
- stropu na poddaszu,
- piwnic,
- podłogi na gruncie.
Żeby remont był skuteczny trzeba zwrócić uwagę na okna. Może się zdarzyć, że stare, przez które ucieka ciepło, trzeba będzie wymienić. A to kolejne koszty.
Skąd wziąć na to pieniądze?
Programy, o których mówił premier, a z których można otrzymać pieniądze na ocieplenie budynku lub mieszkania, to m.in. program Moje Ciepło, który działa od maja. Do wyboru jest też program Czyste Powietrze. A już jutro (piątek 15 lipca) startuje kolejna rządowa propozycja – Czyste Powietrze Plus. Wysokość dotacji, o którą będziemy wnioskowali, jest uzależniona od wysokości dochodów i zakresu prac.
Uwaga!
Zanim złożymy wniosek o pieniądze z któregoś z tych programów, najpierw trzeba dokładnie zapoznać się z warunkami, które musimy spełniać. Żeby potem uniknąć rozczarowania decyzją Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.
News4Media/fot. iStock