Sąd Najwyższy nie miał wątpliwości, że kara dla sprawcy obcowania seksualnego z nastolatką jest zbyt łagodna. Nie mógł jednak zmienić wyroku, ponieważ w kasacji złożonej przez Prokuratora Generalnego pojawił się błąd. Pomimo dowodów na dokonanie przez wuja gwałtu na dziewczynie, utrzymana została wobec niego jedynie kara za stosunek z nieletnią.
Sprawa sprzed lat
Opisywane zdarzenie miało miejsce w 2016 r. Podczas spotkania rodzinnego z okazji Bożego Narodzenia, gospodarze zapewnili swoim gościom nocleg w niewielkim domu. Aby wszyscy mogli się zmieścić, w jednym łóżku kładło się spać po kilka osób jednocześnie. 14-latka widząc puste posłanie położyła się w nim i zasnęła. Nad ranem z dyskoteki wrócił jej pijany wujek, dla którego zajęte miejsce było pierwotnie przygotowane. Widząc dziewczynę, daleki krewny nie umiał zapanować nad swoim popędem seksualnym i dopuścił się wobec niej zabronionych czynności.
Sprawa trafiła do sądu
W wyroku pierwszej instancji uwzględniono m.in. wiadomości z komunikatora, w których mężczyzna przepraszał ofiarę za stosunek potwierdzając, że doszło do niego wbrew jej woli. Było to jedną z podstaw do zakwalifikowania czynu jako gwałtu. Dziewczyna odpychała się i próbowała odsuwać od oskarżonego, co miało być dla niego jasnym sygnałem, że jest przeciwna jego zachowaniu. Wujek nastolatki wszystkiemu zaprzeczył. Twierdził również, że nie uczestniczył w konwersacji. Sąd nie miał jednak wątpliwości i skazał go na trzy lata więzienia oraz nakazał wypłacić na rzecz ofiary zadośćuczynienie w wysokości 50 tysięcy złotych.
Nieoczekiwany obrót sprawy
W 2020 r. postępowanie trafiło do Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu. Pomimo przedstawionych wcześniej dowodów, kara dla mężczyzny została złagodzona do jednego roku więzienia. Sąd drugiej instancji uznał bowiem, że gwałtu nie było, a jedyne przewinienie krewnego nastolatki to obcowanie płciowe z osobą poniżej 15 roku życia. Z decyzją nie zgodził się Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro, który wniósł w rzeczonej sprawie kasację. Sąd Najwyższy nie mógł jej jednak uwzględnić, oceniając dokument jako bezzasadny.
„Należało zaskarżyć rażące naruszenie art. 413 Kpk w zakresie, jakim dotyczy rozstrzygnięcia o środkach karnych w związku z art. 424 Kpk, czyli uzasadnienia sądu I instancji.” – wyjaśniał sędzia Jarosław Matras w ustnym uzasadnieniu. Takiego zapisu w dokumencie jednak nie było, a postawione przez PG zarzuty określono jako wadliwie lub chybione. Z uwagi na powyższe okoliczności, Sąd Najwyższy nie mógł zmienić niesprawiedliwej w jego ocenie kary.
„Uważamy, że orzeczona kara warunkowo zawieszona jest karą niesprawiedliwą. W naszej ocenie ta kara powinna być bezwzględna. Tylko co Sąd Najwyższy ma zrobić, jeżeli Prokurator Generalny nie umie napisać właściwie kasacji?” –.dodał.
News4Media, fot.: Ministerstwo Sprawiedliwości
1 Comment
Kolejny przykład na to, że sędziowie i prawnicy to debile.