Tysiące przedsiębiorców muszą zbadać poziom radonu w swoich firmach. Już od pięciu lat obowiązuje prawo nakazujące przedsiębiorcom w określonych miejscach w Polsce badanie średniorocznego stężenia promieniotwórczego radonu w ich firmach. Jednak dopiero teraz dowiadują się o tym szefowie małych i średnich firm, do których właśnie trafiają kontrolerzy sanepidu. W naszym regionie obowiązek dotyczy tysięcy przedsiębiorców.

Radon jest bezbarwnym, bezwonnym, radioaktywnym gazem szlachetnym, produktem rozpadu radu i podczas tego procesu emituje promieniowanie. Udowodniono, że może mieć negatywny wpływ na zdrowie, przyczyniając się zwłaszcza do powstania chorób nowotworowych układu oddechowego. Może to następować także przy niskich stężeniach radonu. Według Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) narażenie na podwyższone stężenie radonu w pomieszczeniach mieszkalnych jest drugą po paleniu tytoniu przyczyną zachorowalności na nowotwory płuc.

Wyniki tych badań stały się przyczynkiem do wprowadzenia zapisów – najpierw, jako dyrektywy UE, a od 2020 r. zapisem w polskiej ustawie Prawo Atomowe – zobowiązujących do badania stężenia radonu w firmach działających na terenach, gdzie może wystąpić nadmierna ekspozycja. W Polsce to właśnie region jeleniogórski jest najbardziej narażony na nadmierną ekspozycję radonową. Z 26 powiatów wskazanych rozporządzeniem ministra zdrowia – 14 jest na Dolnym Śląsku, a siedem w naszym regionie (Jelenia Góra, powiaty karkonoski, kamiennogórski, lubański, lwówecki, zgorzelecki i złotoryjski).

Do przeprowadzenia badań zobowiązane są wszystkie podmioty z działalnością, w której występują miejsca pracy na wskazanych obszarach, a badanie trzeba przeprowadzić wewnątrz pomieszczeń na poziomie parteru lub piwnicy. Graniczna, dopuszczalna norma to średnioroczne stężenie do 30 bekereli na metr sześcienny. Badanie należy przeprowadzić w okresie grzewczym.

Ten obowiązek mocno zaskoczył jeleniogórskiego handlowca.

– Przyszła kontrola z sanepidu i zapytała, czy przeprowadziłem takie badania. Byłem w szoku, bo nic o tym nie wiedziałem. Trochę to dziwne, że nakaz badań funkcjonuje już od pięciu lat, a nikt nigdy nam o tym nie mówił. Mam o to żal, bo jak mi powiedzieli kontrolerzy, do 2023 r. badania były prowadzone na koszt państwa, wystarczyło więc poinformować i wszyscy na pewno by je wykonali. Teraz muszę to zrobić na własny koszt. Na szczęście wizyta kontrolerów obyła się bez mandatu, tylko nakazano mi zbadać średnioroczne stężenie radonu w mojej firmie. Cóż, pewnie jakieś 1,5 – 2 tys. zł będzie mnie to kosztować.

Przedsiębiorca już złożył zamówienie do certyfikowanego laboratorium. Opowiada, jaka jest procedura.

– W Polsce jest tylko bodaj pięć zakładów naukowych, które mogą przeprowadzić badania. Pisze się do nich o wypożyczenie tylu czujników, ile jest w firmie pomieszczeń narażonych na przekroczenie poziomu radonu. Laboratorium przysyła czujniki, trzeba powiesić je w każdym pomieszczeniu na miesiąc, a potem odesłać. Instytut określi wynik, który na koniec trzeba przesłać sanepidowi. Mam nadzieję, że u mnie nie będzie przekroczeń, bo w przeciwnym razie wydatki wzrosną lawinowo – trzeba by zamontować dość skomplikowany i kosztowny system wentylacji albo od spodu zaizolować grunt – tłumaczy handlowiec.

To, że nie jest jedynym małym przedsiębiorcą zaskoczonym obowiązkiem potwierdza Marek Szopiński, prezes Zrzeszenia Handlu i Usług w Jeleniej Górze.

– Rozmawiałem z kilkudziesięcioma przedsiębiorcami. O takim obowiązku wiedział tylko jeden…

Wicedyrektor jeleniogórskiej Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej Andrzej Chabasiński prostuje tę opinię:

– Wiedzieć powinni wszyscy – twierdzi. – Obowiązek wprowadzono już pięć lat temu i właściwie do każdej firmy powinna trafić o tym informacja m.in. od nas. Tyle, że przez pierwsze lata tylko o tym informowaliśmy przy okazji innych wizyt pracowników sanepidu u przedsiębiorców. Cóż, podejrzewam, że po prostu o tym zapomnieli. Teraz rzeczywiście rozpoczęły się kontrole, ale – uspokajam – brak przeprowadzonych badań nie oznacza mandatu (choć może wiązać się z niewysoką opłatą za przeprowadzenie kontroli). Przedsiębiorca otrzymuje nakaz przeprowadzenia badania wydawany przez Wojewódzką Stację Sanitarno-Epidemiologiczną

Dyrektor przyznaje, że obowiązek w naszym regionie dotyczy – w skali regionu tysięcy przedsiębiorców.

– Tylko w powiecie karkonoskim i Jeleniej Górze mamy pod nadzorem 2,5 tysiąca obiektów. Niewiele jest firm, które prowadzą działalność wyłącznie powyżej parteru, więc pewnie poziom radonu trzeba sprawdzić w ponad 70 proc. z nich. I zdecydowana większość ma to zadanie przed sobą. Inaczej niż w jednostkach publicznych: szkołach, szpitalach, przedszkolach, urzędach. Tam właściwie wszędzie badania zostały zrobione. Jednostki publiczne wykorzystały okres, kiedy w nich za badania płacił budżet państwa.

Problem wcale nie jest iluzoryczny. W ocenie dyrektora PS Sanepid w regionie jeleniogórskim w jednym na trzy skontrolowane obiekty stwierdza się przekroczenie poziomu radonu. Na szczęście – to także wynik analiz prowadzonych w sanepidzie – nie zaobserwowano u nas podnadprzeciętnej zachorowalności na choroby, których radon mógłby być przyczyną.

Dyrektor Chabasiński zwraca uwagę na jeszcze jeden aspekt całej sprawy. Obowiązkiem badań objęto firmy i podmioty publiczne, a przecież to w mieszkaniach przebywa się dłużej niż w pracy i w nich chorobotwórczy wpływ radonu może być większym zagrożeniem. Wskazane byłoby więc sprawdzenie, jak sytuacja wygląda we własnym domu. To nie jest drogie badanie, bo wypożyczenie jednego detektora kosztuje 200 – 250 zł.

Na razie w Prawie Atomowym sformułowano jedynie obowiązek przedstawienia wyników takich badań na żądanie kupującego lub najemcy w przypadku sprzedaży lub długotrwałego najmu budynku albo lokalu mieszkalnego. Także firmy, które budują domy i mieszkania, muszą badać zagrożenie radonem i przeciwdziałać mu na etapie inwestycji.

Napisz komentarz


Masz ciekawą sprawę? Czekam na info!

Portal

451620318

Zgłoś za pomocą formularza.