Rada Polityki Pieniężnej po raz kolejny podniosła stopy procentowe o 0,50 proc. To bardzo zła wiadomość dla spłacających kredyt w złotówkach.
Ta galopada trwa już od jesieni 2021 r. Rada Polityki Pieniężnej pod przewodnictwem Adam Glapińskiego, prezesa Narodowego Banku Polskiego, co miesiąc podnosi stropy procentowe. To wskaźnik mający kluczowe znaczenie dla wszystkich, którzy spłacają kredyt w złotówkach. Zwłaszcza kredyty zaciągnięte na zakup domu lub mieszkania.
Wyższa stopa ma wpływ na wysokość miesięcznej raty. Nie zmienia się ona z dnia na dzień, ale zgodnie z zapisami umowy podpisanej z bankiem. Czyli jeżeli ktoś ma ustalany półroczny harmonogram spłat kredytu, to ostatnią podwyżkę odczuł np. w kwietniu, a kolejną zobaczy w październiku. Tu trzeba pamiętać, że takiej osobie przyjdzie płacić więcej zgodnie z jesienną wysokością stóp. W kwietniu stopa podstawowa wniosła 4,5 proc. Ile będzie jesienią, nie wiadomo, ale jeszcze w czwartek było to 6 proc.
Jaką teraz decyzję podjęła RPP? Analitycy prognozowali, że podwyżka wyniesie 0,75 pp. Rada zdecydowała inaczej. Podwyżka wyniosła 0,50 pkt proc. do poziomu 6,50 proc.
Czemu ma służyć podnoszenie stóp? To jeden ze sposobów walki z rosnącą inflacją, ale jak na razie w Polsce nie przynosi to efektu. Zgodnie z ostatnimi danymi Głównego Urzędu Statystycznego, inflacja w czerwcu wyniosła 15,6 procent.
Czy to już ostatnia podwyżka stóp? Ekonomiści się w tej kwestii podzieleni. Jedni uważają, że na takim poziomie wskaźnik powinien się już zatrzymać. W innym wypadku ludzie nie będą w stanie spłacać zaciągniętych kredytów i nie będą także zaciągali nowych.
„Dotychczasowe podwyżki skutecznie schłodziły popyt na kredyty hipoteczne. O 59,9 proc. spadła wartość zapytań o kredyty mieszkaniowe – według najnowszego, czerwcowego odczytu BIK Indeksu Popytu na Kredyty Mieszkaniowe. Coraz powszechniejsze stało się również nadpłacanie kredytów przez osoby, które mogą sobie na to pozwolić. Jednak kredyty gotówkowe w maju br. w porównaniu do maja 2021 r. nadal odnotowywały wzrost – banki i SKOK-i przyznały ich więcej o 1,5 proc.” – analizuje firma Tavex.
Inni eksperci szacują, że poziom stóp w tym roku finalnie dojdzie do 7 procent. Analitycy Tavex zauważają jednak, że nie raz ekonomiści liczący na zatrzymanie trendu podwyższania stóp niemiło byli zaskakiwani. „Pesymistyczny scenariusz może zwiastować m.in. ciągle rosnąca inflacja bazowa” – czytamy w przedstawionej analizie.
News4Media/fot. iStock