Zbliża się koniec „okienek” zamiast lekcji religii. Wkrótce uczeń, który na takie zajęcia nie chodzi, i tak będzie miał zajęty czas.
Obecnie jest tak, że nie trzeba chodzić na lekcje religii. Decydują o tym rodzice dziecka, a w przypadku uczniów pełnoletnich oni sami. Zamiast na religię można uczęszczać na etykę, a ocena z tego przedmiotu jest wpisywana na świadectwie. Tyle że w nie każdej szkole są lekcje etyki. Zgodnie z przepisami, powinny zostać zorganizowane, jeśli chociaż jeden rodzic o to zawnioskuje. Jeżeli tego nie zrobi, dziecko ma wtedy czas wolny od zajęć.
„W pierwszej szkole mojej córki była etyka. Od IV klasy chodzi do innej szkoły i tam etyki nie ma. We wrześniu jednak będę o to wnioskowała.”– zapowiada pani Paulina z Lublina.
Jeszcze pod koniec kwietnia minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek ogłosił, że chce uporządkować kwestię religii i etyki. Mówił, że wkrótce rodzic lub pełnoletni uczeń będzie musiał wybrać między tymi przedmiotami. Będzie zobligowany na któryś uczęszczać. „Nauka albo religii, albo etyki będzie obligatoryjna, by do młodzieży docierał jakikolwiek przekaz o systemie wartości.” – zdecydował minister, ale przez dugi czas nie było wiadomo, jak do tej koncepcji podchodzi Kościół. Komisja Wychowania Katolickiego Konferencji Episkopatu Polski ustosunkowała się właśnie do słów Czarnka.
„W kontekście szeroko podejmowanego tematu wprowadzenia obligatoryjnego wyboru pomiędzy etyką i lekcją religii, Komisja wyraziła wsparcie dla tej inicjatywy. Zaznaczono jednocześnie, że kwestia podjęcia tej decyzji nie leży po stronie Episkopatu, a jest kompetencją Rządu i Ministra Edukacji i Nauki.” – czytamy w oficjalnym stanowisku, w którym też przypomniano, że: „płaszczyzna etyczna oraz formacja moralna odgrywa kluczowe zadanie w całym procesie wychowania dzieci i młodzieży. W tej materii potrzeba współpracy szkoły, rodziny i środowiska parafialnego”.
Aktualnych, dokładnych i ogólnopolskich danych dotyczących uczęszczania uczniów na religię nie ma. Spływają one jednak z poszczególnych miast i wynika z nich, że z roku na rok na lekcjach z katechetami jest coraz mnie osób. W Krakowie Lewica policzyła (na podstawie ankiety w 20 na 30 wszystkich szkół), że na religię nie chodzi już niemal połowa uczniów. W Łodzi na 62 tys. uczniów z takich zajęć wypisało się już ponad 12 tysięcy. Z badania Fundacji Wolności w Lublinie wynika, że w szkołach podstawowych na religię chodzi 94 proc. dzieci, a im starsza klasa, tym ta liczba jest mniejsza. W lubelskich liceach na katechezę uczęszcza 66 proc. uczniów, a w szkołach ponadpodstawowych nieco ponad 70 proc.
News4Media, fot.: iStock