„Oświadczam, że dla mnie, jako prezydenta Jeleniej Góry bezpieczeństwo mieszkańców, rozumiane także jako zagwarantowanie podstawowych praw obywatelskich do prywatności jest najważniejsze. Nie zamierzam przekazywać danych osobowych mieszkańców na żądanie jakiejkolwiek nieuprawnionej tymczasem do tego instytucji. Wszelkie ustawy dotyczące wyborów są wciąż w fazie procedowania i póki nie zostaną uchwalone w formie wskazanej przez właściwe przepisy nie są i nie będą dla mnie żadnym wskazaniem do podejmowania czynności w tym obszarze spraw”- napisał Jerzy Łużniak.
Podobnie postąpić zamierza prezydent Bolesławca. Jak poinformowała Agnieszka Gergont, rzeczniczka prasowa bolesławieckiego magistratu, Urząd Miasta nie podejmuje żadnych czynności, jeśli chodzi o przekazanie spisu wyborców Poczcie Polskiej.
W takim samym tonie wypowiada się burmistrz Zgorzelca Rafał Gronicz. „Dotarło do już mnie kilkanaście mejli od mieszkańców Zgorzelca, którzy nie życzą sobie, by przekazywać ich dane Poczcie Polskiej” – mówi burmistrz na swoim profilu facebookowym. Jak tłumaczy, według obecnego stanu prawnego, nie ma podstaw, by przekazać wrażliwe dane mieszkańców Poczcie Polskie. – Jeżeli zmienią się przepisy, to będziemy je analizować- dodaje Rafał Gronicz.
Wójt gminy Zgorzelec Piotr Machaj uspokaja mieszkańców „Pragnę Państwa również uspokoić oraz zapewnić, iż żadne Państwa dane osobowe nie zostaną nikomu udostępnione bez wykazania konkretnej i obowiązującej podstawy prawnej do ich wydania oraz przetwarzania. Jako Wójt mam prawny obowiązek chronić Państwa dane, w tym szczególnie dane osobowe, w posiadaniu których jest Urząd Gminy w związku z wykonywaniem obowiązków ustawowych. W mojej ocenie, na dzień dzisiejszy, brak jest podstawy prawnej do udostępnienia wnioskowanych danych, które mają posłużyć do ewentualnego przeprowadzenia wyborów w formie korespondencyjnej„- czytamy w oświadczeniu wójta Machaja.
Burmistrz Kowar Elżbieta Zakrzewska również stawia sprawę jasno: „Informuję, że w obecnym stanie prawnym, na dzień 23 kwietnia 2020 r., nie istnieje żaden przepis prawa, który upoważniałby organy jednostek samorządu terytorialnego do przekazania danych zawartych w spisach wyborców do osoby prawnej, jaką jest Poczta Polska S.A. Poczta Polska S.A. nie może realizować żadnych zadań związanych z organizacją wyborów Prezydenta RP, ponieważ brak jest jakichkolwiek powszechnie obowiązujących przepisów, które nakładałyby na Pocztę Polską S.A. zadania związane z organizacją wyborów. W związku z powyższym zapewniam Państwa, że nie podejmę w tym zakresie żadnych działań, które byłyby niezgodne z obowiązującymi przepisami prawa” – pisze burmistrz do mieszkańców.
Chodzi o projekt rządu, który mimo panującej epidemii koronawirusa, zamierza zorganizować wybory prezydenckie 10 maja. Miałyby one się odbyć korespondencyjnie za pośrednictwem Poczty Polskiej. W związku z przygotowaniami, kilka dni temu Poczta zwróciła się do włodarzy miast z wnioskiem o udostępnienie danych osobowych wyborców.
Operator poprosił o przekazanie w plikach .txt imion, nazwisk, numerów PESEL i adresów zameldowania wszystkich wyborców. Rzecz w tym, że wysłany do samorządów mejl podpisany był Poczta Polska.
– To nie jest żaden dokument – mówi prezydent Jeleniej Góry. – Ja mogę też takiego mejla wysłać i dowolnie podpisać .
Włodarze polskich miast nie tylko sprzeciwiają się udostępnieniu spisów wyborców. Wielu z nich zapowiedziało również, że złoży w tej sprawie zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa polegającego na wyłudzeniu danych osobowych.
Do sprawy odniósł się w niedzielę (26.04) wicerzecznik PiS Radosław Fogiel. Jego zdaniem „Samorządowcy, którzy odmawiają przekazania spisu wyborców Poczcie Polskiej to włodarze kilkunastu miast związani z opozycją, głównie z Koalicją Obywatelską, realizujący politykę swojej partii„. Ocenił to zachowanie jako antypaństwowe.