Przedsiębiorcy czekali na rozporządzenie, które dałoby im podstawę prawną do weryfikowania certyfikatów COVID-19. Dokument ten ma zagwarantować osobom zaszczepionym, że nie będą wliczane w limity m.in. w restauracjach i hotelach. Choć akt został wydany, w rzeczywistości podstawa prawna nie zmieniła się.
W związku z czwartą falą pandemii koronawirusa rząd zdecydował się na wprowadzenie w lokalach usługowych limitów ich obłożenia. Np. w restauracjach, barach, kinach i hotelach od dziś możliwe jest przyjęcie 30 proc. gości. Ograniczenie nie dotyczy tych klientów, którzy okażą dokument potwierdzający szczepienie przeciwko COVID-19. Właściciele lokali pytali jednak, na jakiej podstawie prawnej mogliby wymagać wglądu do „paszportu covidowego”. W tej sprawie we wtorek miało pojawić się rozporządzenie, które uregulowałoby tę niedopowiedzianą wcześniej kwestię.
Rozporządzenie, które nie wprowadza zmian
Usługodawcy oczekiwali w dokumencie zapisu, który dałby im uprawnienie do żądania wprost okazania certyfikatu. Zgodnie z zapowiedziami, w rozporządzeniu pojawiła się rzeczona kwestia, jednak próżno oczekiwać w niej przyzwolenia na tego typu działanie.
„Do ustanowionych w rozporządzeniu limitów liczby osób przebywających w pomieszczeniach, budynkach, obiektach, na określonej powierzchni pomieszczeń, budynków lub obiektów lub na otwartej przestrzeni oraz uczestniczących w zgromadzeniach, nie wlicza się osób zaszczepionych przeciwko COVID-19, pod warunkiem okazania przez te osoby unijnego cyfrowego zaświadczenia COVID lub zaświadczenia o szczepieniu, o wyniku testu i o powrocie do zdrowia w związku z COVID-19 uznawanego za równoważne z zaświadczeniami wydawanymi zgodnie z rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2021/953 z dnia 14 czerwca 2021 r. w sprawie ram wydawania, weryfikowania i uznawania interoperacyjnych zaświadczeń o szczepieniu, o wyniku testu i o powrocie do zdrowia w związku z COVID-19 (unijne cyfrowe zaświadczenie COVID) w celu ułatwienia swobodnego przemieszczania się w czasie pandemii COVID-19” – czytamy.
W istocie decyzja o okazaniu „paszportu covidowego” pozostaje dobrowolna i zależeć będzie jedynie od klienta. Bez stosownego zaświadczenia osoba taka zaliczana będzie do obowiązujących limitów obłożenia. W przypadku braku miejsc przedsiębiorca powinien odmówić swojemu gościowi wstępu.
Resort zdrowia nie widzi problemu
Cytowany przez portal Puls Medycyny rzecznik resortu Wojciech Andrusiewicz twierdzi, że weryfikacja powinna odbywać się na takich samych zasadach, jak selekcjonowanie klientów dyskotek i innych miejsc pod kątem ubioru.
“Jeżeli przedsiębiorcy, właściciele klubów, dyskotek i różnego rodzaju przybytków nie mają problemu z selekcjonowaniem klientów pod kątem ubioru, to nie widzi problemu, by mogli wymagać certyfikatu covidowego” – czytamy w publikacji wypowiedź przedstawiciela resortu zdrowia.
Swoje stanowisko w tej sprawie ministerstwo ogłosiło również za pośrednictwem Twittera:
Jeżeli Konstytucji i przepisów innych ustaw nie łamie obecna w Polsce od wielu lat selekcja na dyskotekach, czy w klubach tanecznych to na pewno nie łamie ich też weryfikacja unijnych certyfikatów.
News4Media/fot. iStock