Wędrując po czeskiej stronie Gór Izerskich, wśród leśnych ścieżek można natknąć się na niewielkich rozmiarów betonowe bunkry. To tzw. řopíki (po polsku rzopiki), czyli lekkie schrony do prowadzenia bocznego ognia... Dla naszych Czytelników mamy trzy promocyjne egzemplarze książki „Sekrety Gór Izerskich”… Informacja, jak można je zdobyć znajduje się pod tekstem o rzopíkach. Zapraszamy do lektury!

Rozsiane pośród szlaków budowle są pozostałością po czechosłowackich umocnieniach wybudowanych w latach 1935-1938. W drugiej połowie lat 30. XX w. Czechosłowacja była demokratycznym państwem sąsiadującym z krajami pod rządami autorytarnymi. Obawiano się ataku nie tylko ze strony hitlerowskich Niemiec, ale także Węgier. Kształt rozciągniętego państwa i proporcjonalnie niewystarczająca liczna żołnierzy sprawiły, że szukano sposobu na zapewnienie bezpieczeństwa obywatelom. Rozważano różne opcje, sprawdzono możliwości przemysłu zbrojeniowego i źródła surowców. Ostatecznie podjęto decyzję o budowie systemu umocnień. Wzorowano się na francuskiej Linii Maginota, budowanej od 1929 roku. Korzystając z doświadczenia sojuszniczej Francji, Czesi zaczęli tworzyć nowoczesny jak na ówczesne czasy system umocnień, który miał stanowić ochronę terytorium przed atakiem nieprzyjacielskich wojsk. 

Budową kierowała Ředitelství opevňovacích prací – w skrócie ŘOP, czyli Dyrekcja Prac Fortyfikacyjnych. Właśnie od tego skrótu wzięła się potoczna nazwa schronów. Bunkry ciągnęły się niemal przez całą północną część dzisiejszych Czech – od położonej na zachodzie Doliny Łaby po leżący na wschodzie Czeski Cieszyn. W ciągu trzech lat powstało niemal 10 tysięcy schronów, w tym ok. 250 schronów ciężkich. Było to ogromne przedsięwzięcie finansowe i logistyczne dla Czechosłowacji, której sytuacja finansowa była daleka od czołowych państw europejskich. Plan przewidywał wybudowanie do końca 1939 roku jeszcze ponad 6 tysięcy schronów. Dodatkowo powstała druga linia fortyfikacji, o długości 112 kilometrów i składająca się z 830 bunkrów, która miała ochronić stolicę państwa, czyli Pragę.  

Řopik (pol. rzopik) – lekki schron typu B na zboczu Susiny w Masywie Śnieżnika, 2008 r.. Fot. Księży Młyn, Dom Wydawniczy 2024

Planowane przedsięwzięcie fortyfikacyjne nie zostało ukończone, ponieważ w wyniku nacisków Francji i Wielkiej Brytanii Czechosłowacja przyjęła ultimatum układu monachijskiego z września 1938 roku. Na jego mocy Czesi oddali Niemcom Kraj Sudecki, czyli obszar położony wzdłuż granicy z Niemcami i Austriakami, zamieszkały w większości przez ludność niemiecką. Pomimo podpisanego sojuszu, Francja nie była wystarczająco silna ani chętna do pomocy Czechosłowacji. Nasi sąsiedzi zdawali sobie sprawę ze swojej sytuacji i wiedzieli, że samodzielnie nie będą w stanie obronić swojego terytorium. Chcąc ochronić swoich obywateli, Czechosłowacja przyjęła postanowienia podpisanego w Monachium traktatu. Częściowo było to spowodowane także obawą o to, że nazistowska propaganda na arenie międzynarodowej będzie przedstawiać Czechów jako agresorów. W konsekwencji oddania Kraju Sudeckiego, większość budowanych fortyfikacji obronnych znalazło się pod władzą Niemiec.  

Grupa oficerów na wizytacji czeskiego schronu. Fot. Wiki / Księży Młyn. Dom Wydawniczy 2024

Řopiki w Górach Izerskich to model LO vz. 37, wybudowane według oryginalnej czechosłowackiej koncepcji. Było kilka typów tych lekkich schronów, ale wszystkie miały podobne cechy. Były niewielkich rozmiarów – mierzyły zaledwie kilka metrów długości i szerokości. Zewnętrzne żelbetonowe ściany miały grubość 120 centymetrów i zapewniały ochronę przed pociskami do 155 milimetrów. Od strony wroga była dodatkowo umieszczona gruba ściana, a w ścianach bocznych znajdowały się strzelnice, które miały metalowe pancerze. Dodatkowo dookoła schronów wznoszono mur kamienny i obsypywano je ziemią. Řopiki przeznaczone były na maksymalnie siedmioosobową załogę, która wyposażona w karabiny maszynowe i miotacze granatów przeciwpancernych miała powstrzymać atak piechoty. Dodatkową przeszkodą dla wroga miało być samo położenie bunkrów, w górzystym i zalesionym terenie. Bunkry budowano w niewielkiej odległości od siebie, dzięki czemu miały się wzajemnie ochraniać. 

Po zajęciu Czechosłowacji większość schronów została rozbrojona. Te położone przy granicy z Niemcami i Austrią były wykorzystywane przez czechosłowackie wojsko do lat 80.XX wieku. 

W Górach Izerskich zachowało się kilkadziesiąt řopików. Zapewne niejeden turysta mijając w lesie niewielkie bunkry zastanawiał się, do czego służyły i co skrywają w środku. Dzisiaj opuszczone schrony są w większości zamknięte, jednak można podczas spacerów natrafić na takie, które są otwarte. Można zajrzeć do środka i zobaczyć, co kryje się w środku. Takie schrony znajdują się np. w drodze na szczyt Jizerki czy w dolinie Izery.  


Uwaga! Dla naszych Czytelników mamy trzy promocyjne egzemplarze tej właśnie książki, z której pochodzi powyższy rozdział. Rozdamy je osobom, które najszybciej, w piątek 10 stycznia 2025 r., napiszą na nasz redakcyjny adres mailowy: portal@nj24.pl – podając w temacie wiadomości tytuł tejże książki.


Rozdział „Řopíky” pochodzi z książki „Sekrety Gór Izerskich” autorstwa Jeleniogórzanki, Karoliny Matusewicz-Górniak, wydanej przez Księży Młyn Dom Wydawniczy. Więcej o książce w publikacji, do której odnośnik znajduje się poniżej.

Napisz komentarz


Masz ciekawą sprawę? Czekam na info!

Portal

887732136

Zgłoś za pomocą formularza.