Naczelny Sąd Administracyjny uwzględnił zażalenie byłej dzierżawczyni schroniska Nad Łomniczką i unieważnił decyzję o natychmiastowym zamknięciu obiektu. Konsekwencją może być nawet powrót Danuty Partyki do kultowego przed laty obiektu.
Przez prawie trzy lata na łamach Nowin Jeleniogórskich i na portalu informowaliśmy o sporze między dzierżawcą schroniska Nad Łomniczką, a właścicielem obiektu, spółką Sudeckie Hotele i Schroniska PTTK. Efekt jest taki, że wyjątkowy na swój sposób obiekt turystyczny, dla części turystów wręcz kultowy, właściwie przestał działać i podupadł. Sprawy toczyły się przed sądem, w prokuraturze, angażowane były instytucje, jak sanepid czy Karkonoski Park Narodowy, w spór włączony został także samorząd Karpacza….
Efekt był taki, że pod koniec 2019 r. w asyście policji komornik eksmitował dawnych dzierżawców schroniska, a spółka ogłosiła i rozstrzygnęła (zimą 2020 r) konkurs na projekt wizualizacji nowego schroniska. Teraz przygotowany jest projekt wykonawczy przebudowy, a przy schronisku działa bufet.
Okazuje się jednak, że spór z byłą dzierżawczynią może wrócić do punktu wyjścia. To za sprawą postanowienia NSA z 17 sierpnia tego roku, uwzględniającego zażalenie dzierżawczyni na decyzję sanepidu z grudnia 2018 r. o natychmiastowym zamknięciu schroniska (wcześniej decyzję sanepidu podtrzymał WSA). Postanowienie jest prawomocne.
Za postanowieniem NSA stoi delikt prawny z wcześniejszego etapu postępowania. Dzierżawczynię, reprezentował jako pełnomocnik Arnold von Weltze, a nie mógł w tym okresie pełnić tej roli. Reprezentacja przez źle ustanowionego pełnomocnika ograniczyła dzierżawczyni „konstytucyjne prawo do sądu”, co stało się podstawą uwzględnienia jej zażalenia.
Można zastanawiać się jaki związek ma unieważnienie decyzji sanepidu sprzed 3 lat z eksmisją pani Danuty ze schroniska w 2019 r., skoro w tamtej sprawie Sudeckie Schroniska i Hotele nie były stroną?
W tamtym postępowaniu eksmisyjnym reprezentował ją jako pełnomocnik także Arnold von Weltze i także wtedy to pełnomocnictwo było nieskuteczne, a więc także tamten wyrok sądu – tak twierdzi von Weltze wypowiadający się w imieniu dzierżawczyni – powinien zostać wzruszony.
– Już z niebudzącym wątpliwości pełnomocnictwem wystąpię o wzruszenie wyroku eksmisyjnego, jaki zapadł przed jeleniogórskim sądem – zapowiada A. von Weltze.
Tomasz Skowron, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Jeleniej Górze, potwierdza, że taki wniosek może być skuteczny.
Niewłaściwe umocowanie pełnomocnika może być podstawą wzruszenia wyroku. Ale oczywiście decyzję podejmie sąd, badając wszystkie okoliczności.
Von Weltze jest pewny, że postanowienie może być tylko takie, a wtedy – zapowiada – pani Danuta wróci do schroniska.
Więcej o tej sprawie w jednym z następnych numerów Nowin Jeleniogórskich
5 komentarzy
Aktualizacja po nocy: 25 osób przeziębionych. 12 bardzo chorych. Kobieta 52 lata, w najgorszym stanie, czuje się jeszcze gorzej. Odkąd wczoraj dostali od Białorusinów chleb, nic nie jedli. Nie mają wody, wciąż piją brudną z polnego strumyczka.
Ludzie na granicy umierają z głodu zimna braku wody i lekarstw. Gdzie jest katolicki Caritas? Największa polska organizacja dobroczynna. Nie usłyszał wezwania episkopatu? Zapadł się pod ziemię?
Nikogo nie interesują twoje chore wypociny. Idź weź tabletki które przepisał ci psychiatra. A jak nie będziesz brać, to wsadzą cię do pokoju bez klamek gdzie od dawna powinieneś być.
Cały czas kursują wojskowe samochody ciężarowe. Dowódcy dbają o częste podmienianie funkcjonariuszy – wiedzą, że można zamęczyć się tkwiąc na słońcu wiele godzin.
Mundurowi to ludzie.
Uchodźcy – nie ludzie.
PiS_Bolszewik_Czekista idź do lekarza.