Wprawdzie od poniedziałku 5 kwietnia, do niedzieli 11 kwietnia nowych przypadków ciągle raportowano sporo, ale znacznie mniej niż w poprzedzającym okresie 14-dniowym. Ta tendencja utrzymała się także po poniedziałku i wtorku, gdy raportowano dane ze świątecznych dni Wielkanocy. Co ważniejsze niższy jest współczynnik trafianych testów.
W Jeleniej Górze poniedziałkowy (5 kwietnia) raport o nowych zakażeniach był bardzo niepokojący. Było ich aż 54, co jak na ten dzień tygodnia było liczbą ogromną i rekordową. Do tego przy 109 testach, czyli z 50 procentami wskazań pozytywnych. Tego dnia wskaźnik nowych zakażeń na 10 tys. mieszkańców dla Jeleniej Góry (6,85) był trzecim, najwyższym w Polsce (po powiatach gnieźnieńskim i pszczyńskim). Na szczęście w następne dni przyrost zakażeń wyraźnie wyhamował: we wtorek było to 9/90 (zakażenia/testy), w środę – 39/187, w czwartek – 42/214, w piątek – 69/189, w sobotę – 79/258 i w niedzielę – 54/209. Sobotnia liczba i wskaźnik 10,03 to ciągle bardzo dużo i jesienią taki wynik należałby do rekordowych. Biorąc jednak pod uwagę, że średnia siedmiodniowa potwierdzalność testów w Jeleniej Górze spadła z ponad 40 proc do 27,5 proc., można mówić o optymistycznej tendencji.
To jednak ciągle bardzo dużo, bo wg WHO współczynnik powyżej 5 proc. oznacza, że epidemia jest poza kontrolą.
Pamiętać też trzeba, że osób zakażonych jest więcej niż wskazują wyniki testów. Specjaliści szacują, że jest od 5 razy (prof. Krzysztof Simon) do 10 razy (prof. Aneta Afelt z Interdyscyplinarnego Centrum Modelowania Matematycznego i Komputerowego UW) więcej chorych nieprzetestowanych i często bezobjawowych. Ciągle więc warto unikać skupisk ludzkich, stosować dystans, używać maseczki….
Ciągle spora jest liczba nowych zakażeń w powiecie karkonoskim, najwięcej w piątek – 69 nowych zakażeń (9,94 na 10 tys. mieszkańców), ale też przy dużej ilości testów. Gorzej wypada powiat bolesławiecki, gdzie i nowych zachorowań pojawiło się więcej niż wcześniej i odsetek testów pozytywnych jest dość wysoki (najwięcej w piątek – 92/277; wskaźnik – 10,22)
W pozostałych powiatach regionu sytuacja jest względnie stabilna i dość dobra. Zdarzały się wysokie wzrosty w powiatach lubańskim (10 kwietnia), czy lwóweckim (8 kwietnia) windujące wskaźnik zakażeń na 10 tys. mieszkańców do ponad 9, ale były to sytuacja incydentalne. Wzrosty nie są też tak wysokie jak pod koniec ubiegłego tygodnia, spadł też odsetek pozytywnych wyników dla testów.
Ponury rekord zanotowała w minionym tygodniu Jelenia Góra, gdzie jednego dnia (8 kwietnia) odnotowano aż 11 zgonów. Nawet zważywszy, że był to dzień z największa ilością zgonów w Polsce i obejmowały one także dni świąteczne, to i tak liczba jest zatrważająco wysoka w skali kraju. Na Dolnym Śląsku więcej osób zmarłych przez covid zaraportowano tego tylko w powiecie kłodzkim – 12 (we Wrocławiu – 10). W Polsce 8 kwietnia było tylko siedem jednostek samorządowych z większą liczbą śmiertelnych ofiar koronawirusa (Warszawa, Łódź, Kraków, Opole, Bielsko-Biała, Katowice i powiat inowrocławski)
Przez cały ubiegły tydzień, w regionie, zmarły wskutek covid 32 osoby (większość miała choroby współistniejące).
Udostępnij