Przemysł zbożowy jest jednym z kluczowych elementów kształtujących ceny podstawowych produktów spożywczych. Kiedy drożeje pszenica, konsumenci muszą spodziewać się podwyżek wielu przetworów stosowanych na co dzień w kuchni. Eksperci ostrzegają, że coraz chętniej wybierane towary mogą znacznie podrożeć.
Kupujemy dużo
Według informacji przekazanych przez Biuro Analiz i Strategii Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa, pandemia spowodowała, że Polacy chętniej uzupełniają swoje zapasy o produkty długoterminowe. Wśród nich są głównie makarony, kasze i inne zbożowe przetwory, których przeciętny Polak, według danych Głównego Urzędu Statystycznego, w sezonie 2020/2021 zjadał ok. 101 kg rocznie.
Zboże drożeje
Razem z popytem na zbożowe produkty, wzrastają też ich ceny. To za sprawą niekorzystnych warunków atmosferycznych, mających przełożenie na niską jakość pszenicy, z której powstaje mąka. Produkt ten jest podstawowym składnikiem m.in. makaronów, pieczywa i ciastek.
„Mąka do produkcji makaronu w ubiegłym roku kosztowa ok 960 zł. za tonę, a obecnie kosztuje 1350 zł. za tonę. Również ceny energii i siły roboczej dynamicznie rosną. Te zjawiska ukształtują nowy poziom równowagi, jeśli chodzi o popyt i podaż na rynku spożywczym.” – wyjaśnił w rozmowie z portalspozywczy.pl Zenon Daniłowski, prezes Grupy Makarony Polskie S.A.
Będzie drożej
Marek Dąbrowski, prezes Polskiej Izby Makaronów, w rozmowie z „Gazetą Wyborczą” przyznał, że producenci mącznych przetworów chcieliby wzrostu cen, jednak sprzedaż odbywa się głównie w sklepach wielkopowierzchniowych, które nie chcą godzić się na ponowne negocjacje warunków ustalonych wiele miesięcy temu. Wówczas rolnicy przewidywali, że plony zbóż będą obfite. Czas pokazał jednak, że zapotrzebowanie na tego typu produkty jest o wiele wyższe, niż są w stanie ich wytworzyć. Wobec tego zboże staje się towarem deficytowym, a to w konsekwencji prowadzi do wyższych cen. Według prognoz „Wyborczej”, jesienią za chleb zapłacimy o 10 proc. więcej, makaron podrożeje o 12,5 proc. a mąka aż o 25 proc.
News4Media, fot.: iStock
1 Komentarz
PiS zgotował ludziom podwyżkę cen prądu nawet o 40%. Szósty rok tłustych kotów w spółkach energetycznych. Kilka miliardów przepalone w Ostrołęce. Nie mają strategii transformacji. Nie mają zdolności negocjacyjnych w Brukseli. Trwa paniczne odwracanie uwagi od podwyżek i drożyzny!