Ministerstwo Zdrowia testowo wprowadza rozwiązanie, które ma zastąpić nocną opiekę lekarską. Pacjent – zamiast jeździć – ma dzwonić.
Takie rozwiązanie zostało zapisane w rządowym rozporządzeniu, które skierowano do konsultacji społecznych. Dotyczy ono nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej.
Dziś sytuacja wygląda tak: są wyznaczone placówki, które mają opiekować się pacjentami po zamknięciu przychodni lub w święta, kiedy lekarze rodzinni nie przyjmują. Nie chodzi o złamania, urazy czy poszkodowanych w wypadkach. Takimi pacjentami zajmują się Szpitalne Odziały Ratunkowe. W nocnej i świątecznej opiece chodzi np. o gorączkujące dziecko czy inne przypadki, w których nie jest wymagana wizyta na SOR.
Teraz Ministerstwo Zdrowia planuje zastąpienie takiej pomocy teleporadami. Przy telefonach dyżurowaliby lekarze, pielęgniarki i położne. Kontakt ze specjalistami będzie możliwy pod numerem 800 137 200, a także przez internet na stronie www.gov.pl/dom. Osoba odbierająca taką wiadomość (lub telefon) ma przeprowadzić szczegółowy wywiad z pacjentem i ewentualnie zdecydować, czy konieczne jest wezwanie karetki. Platforma ma działać od poniedziałku do piątku w godzinach od 18 do 8, a także w soboty, niedziele i inne wolne dni – całą dobę.
Ten system zostanie uzupełniony przez powstanie Centrów Medycznej Pomocy Doraźnej. W założeniu mają to być miejsca, gdzie będą świadczone zabiegi ambulatoryjne, np. założenie gipsu czy zszycie rany. Mają działać od poniedziałku do piątku (godz. 18-24) i w dni wolne o takiej samej porze.
„Celem programu pilotażowego jest przetestowanie dla dwóch występujących obecnie sytuacji udzielania świadczeń z zakresu nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej, tj. w powiatach, na terenie których działa szpital (i zabezpiecza część świadczeń należących do zakresu centrum) oraz w powiatach nieposiadających szpitala” – czytamy w rządowym dokumencie.
Test ma się odbyć w pięciu wskazanych powiatach. W dokumencie dodano, że to także rozwiązanie potrzebne w czasie pandemii COVID-19.
2 komentarze
No to nieźle sobie wymyślili. Dziecko z gorączka będzie leczył lekarz przez, telefon. To oznacza ze więcej dzieci będzie umierać. Bo w ich przypadku to nieraz minuty są ważne, aby postawić prawidłowa diagnozę. Co za kretyni to wymyślają.
Złodziejska pisowska klika i do tego kler katolicki .Dwuch okupantów Watykan i pisowska nomenklatura .