Wiele wskazuje, że po dwóch latach udało się rozwikłać kulisy kradzieży w urzędzie celnym w Emmerich (Nadrenia Północna – Westfalia). Skradziono wtedy 6,5 mln euro, a w Niemczech zuchwały skok nazwano napadem stulecia. Teraz Gazeta Wyborcza informuje, że za napadem stali mieszkańcy Zgorzelca.
Strona internetowa Gazety Wyborczej przekazuje mnóstwo szczegółów sprawy, o której milczą oficjalne organy.
Do napadu doszło jesienią 2020 r. Sprawcy przebili się przez mur, złamali w urzędzie zabezpieczenia i opróżnili sejf. Spodziewali się łupu rzędu 0,5 mln euro. W ich ręce trafiło 6,5 mln euro!
– Za pomocą wiertła rdzeniowego sprawcy uzyskali dostęp do bunkra z sąsiedniej piwnicy. Taki skok musiał być dziełem profesjonalistów – informował po napadzie niemiecką prasę rzecznik prokuratury w Duseldorfie.
Zaznaczył, że jego punktu widzenia procedura i dowody „wskazują na wiedzę poufną”.
– Tylko wtajemniczeni mogli wiedzieć, gdzie znajduje się skarbiec w rozległym biurze. Ponadto gangsterzy zdawali się wiedzieć, jak duże sumy zgromadzili celnicy w Emmerich. Bardzo dobrze znali też lokalne warunki – oceniał.
Z ustaleń Wyborczej wynika, że niemieckie organy ścigania nie myliły się sądząc, że ktoś z wewnątrz służby celnej musiał udzielać przestępcom informacji. Niezupełnie jednak trafiły z oceną, że „robotę” przeprowadzili profesjonaliści. To byli raczej totalni amatorzy, o ile ustalenia GW się potwierdzą. Do wpadki doszło, bo jeden ze sprawców zrobił selfie ze zrabowanymi pieniędzmi, a fotę wysłał dziewczynie. Do tego między złodziejami miało dojść do kłótni o podział łupu, która przypieczętowała ich wpadkę – pracującemu w Goerlitz, w niemieckim urzędzie celnym, mieszkańcowi Zgorzelca, który zdradził informacje o zabezpieczeniach i sposobach ich obejścia, miało należeć się z łupu 1,5 mln euro, a dostał tylko 0,5.
GW informuje, że 10 maja CBSP aresztowała czterech mieszkańców Zgorzelca (w tym celnika), którzy przeprowadzili napad w Emmerich.
Fot. CBŚP
2 komentarze
Rusza kolejne dojenie polaczków. W poniedziałek w Kijowie odbyły się konsultacje przedstawicieli Kancelarii prezydentów Andrzeja Dudy i Wołodymyra Zełenskiego. Na konferencji po spotkaniu szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Michał Dworczyk i wicepremier Ukrainy Iryna Wereszczuk zapowiedzieli uruchomienie programów wsparcia dla kobiet-żołnierzy uwolnionych z rosyjskiej niewoli i dzieci, których ojcowie zginęli w wojnie.
Małe ukry dostaną 5000+.