Mroczna historia z jednego z polskich zakładów karnych. Czy więźniowie byli torturowani?
Sprawa wyszła na jaw dzięki interwencji Rzecznika Praw Obywatelskich. Marcin Wiącek przyznaje, że jeden z pracowników Krajowego Mechanizmu Prewencji Tortur, który rozmawiał z więźniami, doszedł do wniosku, że zdarzyły się mroczne wręcz rzeczy. Chodzi o zakład karny w Barczewie.
– Chcąc opuścić pomieszczenie monitorowane w oddziale dla tzw. osadzonych niebezpiecznych, w którym przeprowadzał rozmowy z więźniami, pracownik KMPT przez ponad 15 minut bezskutecznie oczekiwał na reakcję funkcjonariuszy Służby Więziennej – opisuje biuro rzecznika i dodaje, że funkcjonariusze otworzyli pomieszczenie dopiero po 15 minutach od pierwszego użycia instalacji przyzywowej. – W rezultacie takiego zachowania funkcjonariuszy pracownik KMPT został zmuszony do oddania moczu w pomieszczeniu, w którym przebywał. Łączny czas, który spędził w tym pomieszczeniu, prowadząc rozmowy z więźniami, wyniósł ok. 100 minut – czytamy w komunikacie RPO.
Jednak nie to przykuwa największą uwagę. Bo kolejny „incydent” jest znacznie groszy. Dzień wcześniej napłynęła na skarga na klasyczne – jeżeli można tak powiedzieć – tortury. Więzień miał być podtapiany przez funkcjonariuszy ZK Barczewo. – Zebrane dowody wskazywały na uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstwa i 7 listopada 2022 r. zostało złożone zawiadomienie do Prokuratury o podejrzeniu stosowania tortur przez funkcjonariuszy SW z ZK w Barczewie – informuje RPO.
Co więcej, funkcjonariusze działu ochrony wiedzieli o tej sprawie. Reakcji nie było. Było za to podejrzenie, że więzień chce oczernić strażnika.
– Przemawia za tym też fakt, że w sprawie tego incydentu SW złożyła zawiadomienie do prokuratury, żądając wszczęcia postępowania karnego wobec pracownika KMPT. Co więcej, ta decyzja została podjęta już po skierowaniu przez Biuro RPO zawiadomienia w sprawie więźnia – informuje RPO i komentuje: – Taka chronologia działań świadczy o tym, że postępowanie SW mogło być reakcją na złożenie zawiadomienia w sprawie podejrzenia stosowania tortur wobec więźnia.
News4media
iStock
2 komentarze
Widocznie osadzony na to zapracował.Więzienie to nie półkolonie letnie,za,,niewinność,,się tam nie idzie,więc niech bandyta przestanie jęczeć że ma jakieś prawa,Jeśli sam prawo obowiązijące w społevzeństwie miał głęboko w d…to dlaczego prawo ma go chronić.
Odporównań się powstrzymamy ,zauważ jedno jesteś człowiekiem piszesz o człowieku i jednego tu zabrakło gdzie godność człowieka. Funkcjionariusz jest człowiekiem I nicht nie zmieni faktu że.przedn8m stoi człowiek. Zaczątkiem upadku cywilizacji, jest godność od której się odstępuje..