Właściciele jednego ze schronisk dla bezdomnych zwierząt nie mogli cieszyć się spokojną niedzielą. Trąba powietrzna przeszła przez ośrodek, zmiatając z powierzchni ziemi kojce i ogrodzenia. Polacy błyskawicznie ruszyli na pomoc organizacji.
Trąba powietrzna na Lubelszczyźnie
Powiaty rycki i łukowski w województwie Lubelskim zmierzyły się w niedzielę z gwałtowną burzą. Niszczycielski żywioł pozrywał dachy, połamał drzewa i uszkodził zabudowania. Przez niewielką miejscowość Gózd przetoczyła się również trąba powietrzna, która niemal zrównała z ziemią schronisko dla bezdomnych zwierząt.
„Przez nasze schronisko przeszło przed chwilą tornado! Wielu psów nie ma, nie znamy losu wielu z nich. Ogrodzenie, wiele kojców jest w proszku. Straszna tragedia.” – pisali na facebookowym profilu właściciele placówki „Zwierzaki do wzięcia”, której straty wyceniono wstępnie na kilkadziesiąt tysięcy złotych.
Poprosili o pomoc
Zniszczenia dotknęły kilkunastu kojców, ogrodzeń, a nawet oświetlenia. Budy porozrzucane były po okolicznych polach. Część psów zniknęła, jednak organizatorzy zrzutki przekazali informację, że ostatni z nich znalazł się w poniedziałek przed południem. Opiekunowie bezdomnych zwierząt, nie tracąc ani chwili, zdecydowali się uruchomić zbiórkę pieniędzy na odbudowanie zniszczeń. Za cel postawiono zgromadzenie 70 tys. zł. Link do zrzutki działacze udostępnili na fanpage’u schroniska.
Polacy nie zawiedli
Wystarczyło tylko kilka godzin, aby dramatyczny apel o pomoc trafił do każdego zakątka Polski. Internauci oraz ogólnopolskie media udostępnili informację o skutkach kataklizmu i zorganizowanej akcji pomocowej. Konto zrzutki natychmiast zaczęły zasilać wpłaty. Już w ciągu kilku godzin udało się zgromadzić całą kwotę. Na tę chwilę wartość zebranych pieniędzy wynosi już ponad 100 tys. zł. W schronisku pojawili się też wolontariusze, którzy pomogli uprzątnąć teren po przejściu nawałnicy. Właściciele schroniska opublikowali kolejne wpisy, w których przekazują dobre wiadomości o odnalezieniu się niektórych zagubionych psów.
Mieszkańcy ruszyli z pomocą
Oprócz wsparcia finansowego, schronisko prosiło też osoby zamieszkałe w pobliżu, aby włączyły się w bezpośrednią pomoc. Potrzebni byli chętni do wyprowadzania psów oraz odbudowywania i sprzątania kojców. Tym razem internauci również nie zawiedli, i zapewnili o swojej obecności. Dzięki błyskawicznej akcji zbierania pieniędzy i gotowości do pracy bezinteresownych osób, placówka będzie mogła w ekspresowym tempie odbudować swoje zasoby, aby móc w dalszym ciągu zapewniać schronienie słabszym stworzeniom.
News4Media, fot.: iStock
2 komentarze
Rozumiem, że to tragedia, ale jakoś mało lokalny ten news. Zapchajdziura w sezonie ogórkowym?
Oto pomysł na lokalny news:
A co się stało z lamą, która uciekła z Western City w Ścięgnach i błąka się gdzieś po kowarskich lasach?
Czemu nikt jej nie szuka? Czemu nie wyznaczono nagrody za pomoc w jej schwytaniu?