– Mijają trzy lata i ponad połowa kadencji od październikowych wyborów samorządowych. To dobry moment na rozmowę o działaniach podejmowanych w powiecie karkonoskim w tym okresie. Trzeba przyznać, zrobiono w tym czasie wyjątkowo dużo, zarówno porównując z wcześniejszymi latami, jak i z aktywnością sąsiednich jednostek tego szczebla samorządu…

– Myślę, że sporo rzeczy nam się udało. I to mimo niesprzyjających okoliczności w jakich przyszło nam funkcjonować. Były problemy, z którymi powiat borykał się w spadku po poprzednikach, jak i okoliczności, których zaistnienia nikt nie mógł przewidzieć. Chodzi tu w pierwszym przypadku o spór sądowy z Pol-Skalem, konieczność zwracania nienależnej subwencji i ogólne zadłużenie powiatu. Z drugim – o konieczność organizowania pracy starostwa w warunkach epidemii, czyli w okolicznościach z jakimi nikt nie miał wcześniej do czynienia. Poradziliśmy sobie z tymi wyzwaniami na tyle skutecznie, że powiat w żadnej mierze nie utracił swojej funkcjonalności. Ba, zrealizowaliśmy przedsięwzięcia, które – mogło się wydawać – nie miały szans powodzenia, jak rekordowy zakres inwestycji drogowych, zorganizowanie karkonoskiej komunikacji publicznej, czy rozwiązanie wielu problematycznych kwestii z zakresu pomocy społecznej, czy oświaty.

I od razu podkreślę, że tak udany dla powiatu czas nie byłby możliwy bez zgodnej współpracy całego zarządu i wszystkich radnych powiatu karkonoskiego. Za to bardzo dziękuję.

– W 2018 r, po wyborach, mówiło się wręcz, że powiat może zbankrutować. Ciążyło wam ponad 15 mln zł długu z tytułu spłaty obligacji, konieczność zwrotu ponad 5 mln zł z tytułu nienależnie pobranej subwencji oraz groźba 100 milionowego odszkodowania w razie przegrania procesu z Pol-Skalem (za decyzję o zamknięciu kopalni w Karpnikach). Jak wybrnęliście z tych kłopotów?

– Sytuacja była trudna, ale ani konieczność spłaty zobowiązań obligacyjnych, ani zwrot subwencji nie były niespodzianką. Te wydatki wprawdzie ograniczały możliwości finansowe powiatu, ale trzeba je było brać pod uwagę, konstruując coroczne budżety. Do dziś spłaciliśmy ponad 1,2 mln zł subwencji i ponad 3 mln zł obligacji. W kolejnych latach te zobowiązania będą się dalej zmniejszać. Zagrożeniem, które faktycznie mogło nas wpędzić w niewypłacalność był spór z Pol-Skalem. A bardzo groźnie zrobiło się po przegranym procesie przed sądem okręgowym (I instancja), bo konieczność wypłaty odszkodowania w kwocie 103 mln zł (przy 70-milionowym budżecie powiatu) stawała się realna. Podjęliśmy walkę o zmianę takiego orzeczenia i okazała się ona skuteczna. Sąd apelacyjny całkowicie odrzucił roszczenia przedsiębiorstwa. Nie będę wyjaśniał w szczegółach, jak udało nam się to osiągnąć, bo to efekt zmienionej taktyki procesowej, ale zmiana podejścia do sprawy okazała się właściwa. Wyrok jest prawomocny, kasacja nie wpłynęła, więc można uznać ten problem za ostatecznie rozwiązany.

– Już w trakcie kadencji pojawiły się kolejne problemy, jak nieudana współpraca Związku Gmin Karkonoskich ze spółką Green Energy Power, której skutkiem jest zaleganie odpadów na składowisku w Kostrzycy, odpadów, czy narastający problem ze ściekami. Wprawdzie te sprawy nie są w bezpośredniej gestii powiatu, ale jednak wpływają na jego postrzeganie. Czy powiat podejmuje jakieś kroki, by je rozwiązać?

– Oczywiście, że są to sprawy, którymi się zajmujemy. Żaden z problemów ponadgminnych – nawet jeśli formalnie pozostaje poza naszym wpływem – nie jest pomijany. W sprawie Kostrzycy jest oczywiste, że to GEP jest właścicielem odpadów i musi teren uprzątnąć, ale tego nie robi. Jako organ wezwaliśmy spółkę, której wygasła zgoda na składowanie i przetwarzanie do usunięcia odpadów, do ich usunięcia terenu, ale korespondencja nie jest odbierana, więc powiadomiliśmy prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa. W każdej z takich spraw – np. problemów gmin ze ściekami, czy niedoborem gazu dla części gmin powiatu – podejmujemy działania. Próbujemy pośredniczyć w negocjacjach między gminami, a gdy to możliwe – wydajemy decyzje. Zdajemy sobie sprawę, że te wszystkie sprawy dotyczą mieszkańców naszego powiatu, więc nie możemy ich ignorować.

– Zapewne wielkim wyzwaniem by też covid?

– Jak wszyscy musieliśmy sobie radzić z sytuacją, z która nigdy nie mieliśmy do czynienia, z zupełnie nowymi dla powiatu zadaniami. Jako powiat przygraniczny musieliśmy podjąć ogrom działań związanych z zabezpieczeniem granic. To choćby zapewnienie cateringu dla służb na granicy i posiłków dla podróżnych, którzy utkwili w kolejkach na granicy; zorganizowanie miejsc kontroli, czy doprowadzenie energii elektrycznej na przejścia. Przed Powiatowym Biurem Pracy stanęło zadanie rozdysponowania gigantycznych pieniędzy z tarcz antykryzysowych. I po początkowych kłopotach sprawnie i transparentnie rozdzielono prawie 100 mln z, a jeleniogórski PUP stał się jednym z najlepiej realizujących to zadanie urzędów w Polsce. Myślę, że poradziliśmy sobie także z funkcjonowaniem starostwa. Urząd przez cały ten czas pracował. W czasie największego nasilenia pandemii otworzyliśmy „okno” do obsługi interesantów i przez cały czas, jako jedyni w regionie, potwierdzaliśmy profil zaufany.

– Bez wątpienia jednym z elementów przez pryzmat którego mieszkańcy oceniają skuteczność działań powiatu jest stan dróg powiatowych. Mimo finansowych i covidowych problemów udało się w tej dziedzinie sporo zrobić?

– Drogi powiatowe są wizytówką każdego powiatu, a co ważniejsze ich stan wpływa na bezpieczeństwo mieszkańców, dlatego remonty i modernizacje dróg i elementów infrastruktury drogowej była i jest dla mnie priorytetem. Zrealizowaliśmy naprawdę wiele inwestycji drogowych, część bardzo poważnych. Dość powiedzieć, że od początku kadencji na inwestycje drogowe powiat wydał ponad 20 mln zł. Za te pieniądze przebudowano np. drogę powiatową nr 2735 D z Radomierza do Janowic Wielkich, drogę powiatową nr 2735D ze Strużnicy do Gruszkowa, skrzyżowani dróg powiatowych nr 2741D i nr 2742D wraz z dojazdami w Mysłakowicach, że wymienię tylko najpoważniejsze inwestycje. W realizacji są kolejne, warte prawie 3 mln zł zadania, jak przebudowa drogi powiatowej nr 2751D w Chrośnicy. Równie ambitne są zamierzenia, bo do końca kadencji chcemy zrealizować jeszcze kolejne inwestycje, z czego na sporą część mamy już przyznane dofinansowanie z różnych źródeł. Na pewno realizację tych celów ułatwi przyznanie powiatowi karkonoskiemu 10 mln zł na modernizacje infrastruktury drogowej z Polskiego Ładu, o czym właśnie poinformowano.

– Kolejną sferą, w której powiaty mają wiele do zrobienia jest szeroko pojęta pomoc społeczna. Czy także w tej dziedzinie udaje się zrealizować zamierzenia?

Już od początku kadencji zapowiadaliśmy, że szczególną uwagę zwrócimy na osoby najbardziej potrzebujące. A należą przecież do nich osoby starsze mieszkające w DPS-ach w Sosnówce i w Kowarach oraz osoby niepełnosprawne z DPS-ów w Miłkowie i Janowicach. Do zrobienia było bardzo dużo. W tych obiektach nie funkcjonowały windy lub nie było ich wcale, obiekty były wyeksploatowane, ze zdewastowaną infrastrukturą; wymagały remontów, w najlepszym razie prac naprawczych. Te zaniedbania nie mogły czekać i dlatego przez trzy lata kadencji konsekwentnie inwestowaliśmy w DPS-y. Łącznie ponad 9,7 mln zł. Pieniądze zdobywaliśmy, gdzie tylko się dało: w urzędzie wojewódzkim, urzędzie marszałkowskim, z programów unijnych, w PEFRON-ie, w ministerstwie rodziny. Oczywiście korzystaliśmy też ze środków własnych, to kwota ponad 1,8 mln zł. W efekcie zrobiliśmy te nieszczęsne windy, ale też wyremontowaliśmy łazienki, zlikwidowaliśmy bariery architektoniczne.

Oczywiście sporo jest jeszcze do zrobienia, ale warunki zamieszkiwania w DPS-ach już się bez wątpienia poprawiły. Warto przy tej okazji podkreślić wsparcie wojewody dolnośląskiego na zabezpieczenie naszych czterech DPS-ów przed covidem. Dzięki temu nie mieliśmy u nas dramatycznych ognisk choroby, wysokiej śmiertelności. Oczywiście równie wielkie podziękowania należą się pracownikom. Ich poświęcenie, ogrom włożonej pracy trudno przecenić.

– Oprócz DPS-ów powiat prowadzi też dom dziecka. Tu też są plany daleko idących zmian?

Nasz dom dziecka w Szklarskiej Porębie jest, co bardzo przykre, przepełniony. To oznacza, że musimy dzieci, dla których to konieczne wysyłać do placówek w głębi Polski. Są to dramatyczne decyzje, bo oznaczają dla dzieciaków utrudnione kontakty z bliskimi, utrudniają prowadzenie dobrej terapii dla niewydolnych rodziców. Musimy to zmienić i dlatego zdecydowaliśmy, że całkowicie zmieniamy funkcjonowanie obecnego domu dziecka. To wiąże się z Domem Wczasów Dziecięcych, też w Szklarskiej Porębie. Nie ma już zainteresowania tą formą opieki dlatego wygasiliśmy działanie DWD, a obiekty placówki zostaną wystawione na sprzedaż. Pozyskane środki posłużą na budowę trzech nowych, komfortowych, nowoczesnych, bezpiecznych domów dziecka w Szklarskiej Porębie. Na to przedsięwzięcie złożyliśmy też wniosek o środki z Polskiego Ładu i już wiadomo, że powiat otrzyma z tego tytułu 5 mln zł.

Skoro już jesteśmy przy temacie pomocy społecznej, wymieniłbym jeszcze kilka inicjatyw powiatu dotyczących tej sfery. Powiat jest organem prowadzącym szkoły specjalnej w Miłkowie zdecydowałem, która pracowała w warunkach wręcz skandalicznych. Już przed wyborami obiecywałem, że spróbuję to zmienić i z satysfakcją mogę poinformować, że placówka została przeniesiona do wyremontowanych pomieszczeń DPS-u, gdzie warunki do pracy są zdecydowanie lepsze, a dodatkowym, udogodnieniem dla dzieci jest to, że uczą się w tym samym miejscu, gdzie mieszkają.

Z tych inicjatyw dodać należy jeszcze uruchomienie w siedmiu gminach nieodpłatnej pomocy prawnej, powołanie Rady Seniorów Powiatu Karkonoskiego, skierowanie prawie 2,5 mln zł na rehabilitację społeczną osób niepełnosprawnych (turnusy rehabilitacyjne, likwidacja barier, zaopatrzenie w sprzęt rehabilitacyjny i ortopedyczny, dofinansowanie udziału niepełnosprawnych w sporcie, kulturze, turystyce. Kolejne 2,5 mln zł trafiło na działalność Warsztatu Terapii Zajęciowej w Kowarach. A dodać jeszcze trzeba realizację projektu „Wsparcie dzieci umieszczonych w pieczy zastępczej w okresie pandemii COVID-19”, wsparcie Powiatowych Poradni Psychologiczno-Pedagogicznych w Szklarskiej Porębie i w Kowarach, w związku z dodatkowymi zadaniami wymuszonymi przez covid…

– I projekt door-to-door…

– Tak, ten projekt okazał się wielkim sukcesem, a wdzięczni beneficjenci dzwonią do powiatu by dziękować. Zorganizowane przez powiat bezpłatne przewozy osób niepełnosprawnych w ważnych życiowo celach to praktyczna realizacja projektu „Wsparcie mobilności mieszkańców powiatu karkonoskiego”. Za środki własne (150 tys. zł) i dotację PFRON-u (500 tys. zł) starostwo zakupiło specjalistycznego busa z windą, zatrudniło kierowcę oraz koordynatora i teraz przewozi niepełnosprawnych w pilnej potrzebie „od drzwi do drzwi”. Możliwości korzystania z usługi jest naprawdę wiele. To nie tylko dowóz w tak podstawowych sprawach, jak wizyta u lekarza, czy w urzędzie, ale także pomoc w dotarciu po zakupy, albo udział w wydarzeniu kulturalnym, bo to przecież też ważne cele życiowe. Usługa jest świadczona na terenie całego powiatu (a w uzasadnionych przypadkach pozwala dojechać poza powiat)i dla każdego niepełnosprawnego z obciążeniami utrudniającymi poruszanie. Jednym formalnym wymogiem jest posiadanie orzeczenia niepełnosprawności.

– Równie udanym projektem jest Komunikacja Karkonoska?

– Nie może być inaczej, skoro z systemu połączeń autobusowych między miejscowościami powiatu skorzystało już ponad 200 tys. osób, a system funkcjonuje dopiero dziewięć miesięcy. Na zorganizowanie systemu dostaliśmy n 2,5 mln zł z Funduszu Rozwoju Przewozów Autobusowych i z własnych pieniędzy dołożyliśmy nieco ponad 281 tys. zł. Efekt to połączenia między miejscowościami powiatu i miejscowości z Jelenią Górą. Wiele z nich nie miało żadnych połączeń komunikacyjnych. Teraz łatwiej dotrzeć między innymi do Kowar, Barcinka, Karpacza, Szklarskiej Poręby czy Piechowic. I do Strużnicy, gdzie nie jeździł żaden autobus. Sukces Komunikacji karkonoskiej jest tak duży, że do systemu przyłączą się sąsiednie powiaty. My oczywiście też występujemy o środki na dalsze funkcjonowanie KK.

– Bezprecedensowe są przedsięwzięcia, jakie powiat podjął w zakresie promocji, ze sztandarowym projektem zmiany nazwy powiatu z jeleniogórskiego na karkonoski. Czy te działania przynoszą efekty?

– Bez wątpienia. Z różnych źródeł płyną do nas sygnały, że znacznie łatwiej zidentyfikować nasz powiat. To w sposób bardzo konkretny przekłada się na reakcje turystów, czy inwestorów, którzy koncentrują swoje zainteresowanie na gminach powiatu i samym powiecie, nie myląc już nas z Jelenią Górą. Wychodzimy z założenia, że sama zmiana nazwy powiatu to za mało i dlatego osią także innych działań promocyjnych są Karkonosze, jako synonim naszej wspólnoty terytorialnej. Tak jest z akcją „Karkonosze – dodaj do ulubionych” (filmy promujące nasz region nagrali – bezpłatnie – Ray Wilson z zespołu Genesis, Sławomir Łosowski z zespołu Kombi, Darek Załeński z zespołu Manchester, a ostatnio Maciej Orłoś), czy z Nagrodami Starosty „Karkonosz”. To wszystko razem pozwala nam podejmować nowe działania, ukierunkowane na rozpowszechnianie i propagowanie folkloru, tradycji, kultury regionalnej oraz budowanie lokalnej tożsamości.

– Dziękuję za rozmowę

Masz ciekawą sprawę? Czekam na info!

Portal

Zgłoś za pomocą formularza.