Przed dziesięcioma laty, z inicjatywy burmistrza Świeradowa, zlikwidowano straż miejską. Po dekadzie samorządowcy zmieniają zdanie i chcą miejską służbę przywrócić. Tak uważają radni, bo burmistrz nadal uważa formację za zbędą.
Zmiana zdania w tej sprawie większości samorządowców i dużej części spośród mieszkańców miasteczka to skutek turystycznego sukcesu Świeradowa. Ostatnio uruchamiane atrakcje, jak Sky Walk, spowodowały napływ jeszcze większej ilości gości. A skutek to samochody parkujące bez żadnych zasad. Stają na zakazach, na prywatnych podwórkach, nawet w parkach, blokują wąskie drogi. Zdaniem radnych strażnicy miejscy są potrzebni, żeby z tą plagą skutecznie walczyć. Patrole policyjne pojawiają się w mieście zbyt rzadko, choć to policjanci po likwidacji straży – na podstawie dwustronnych umów – mieli dbać o porządek w Świeradowie.
Projekt uchwały intencyjnej trafił do porządku obrad ostatniej sesji rady. Propozycji sprzeciwiał się burmistrz Roland Marciniak. Argumentował, że miasta nie stać na wydatek ponad 400 tys. zł, bo tyle ma kosztować reaktywacja i lepiej te pieniądze wydać na stworzenie żłobka. Burmistrz przekonywał, że problemy są wyolbrzymione i skończą się po planowanej reorganizacji ruchu; policjanci będą aktywniejsi, gdy lepsza będzie obsada etatów; część obowiązków SM wykonują urzędnicy i będą to robić aktywniej.
Inicjatorów uchwały nie przekonał. Nic nie dała także swego rodzaju ultimatum burmistrza, który w tej sytuacji zażądał, żeby z porządku obrad zdjąć uchwałę o budowie żłobka. Radni na wycofanie projektu się nie zgodzili i jednogłośnie zdecydowali o jego utworzeniu. A potem decyzją sześciu radnych – przy czwórce przeciw i trzech, którzy wstrzymali się od głosu – zdecydowali o przyjęciu uchwały intencyjnej o reaktywacji straży miejskiej. Uważają, że można to sfinansować z utworzenia strefy płatnego parkowania.
1 Comment
Współczuję mieszkańcom takiej burmistrz