21 czerwca cały świat obchodzi Święto Muzyki. Dlaczego ten element sztuki jest dla człowieka ważny i jakie płyną z niego korzyści? O tym, kto może mieć słuch absolutny i kiedy jest najlepszy czas na związanie się z muzyką opowiada Urszula Zajko – Olejniczak, absolwentka Uniwersytetu Wiedzy Operowej, instruktorka artystyczna i wokalistka, prezeska stowarzyszenia zrzeszającego miłośników muzyki.
Nel Cybulska: Choć mówi się, że muzyka jest ucztą dla duszy, podobno ma też realny wpływ na organizm pod kątem fizycznym. Mogą świadczyć o tym choćby przyjemne dreszcze, które część słuchaczy odczuwa podczas jej odbioru.
Urszula Zajko – Olejniczak: O tak, deszcze to bardzo „namacalny” dowód na fizyczne oddziaływanie muzyki na nasz organizm. To także łzy wzruszenia, uśmiech, a nawet sen. Tak może reagować ciało w trakcie słuchania czy też wykonywania muzyki. Ja sama mam czasem problem z zaśpiewaniem partii, ponieważ tak bardzo wzrusza mnie muzyka. Musi minąć chwila, zanim się z tym pięknem oswoję. Taka sytuacja zdarzyła mi się kilka razy w życiu. Muzyka może wprowadzić człowieka w stan ekstazy i transu, czyli rodzaje odmiennych stanów świadomości. Te metody stosuje się nawet w psychoterapii. Współcześnie podobno jesteśmy na muzykę bardziej oporni, ale wierzę, że nie jest najgorzej.
Dlaczego warto słychać muzyki? Czy może być formą terapii? Sposobem na stres?
Jestem o tym przekonana. Niebezpodstawnie powstało i funkcjonuje do dzisiaj stwierdzenie, że „muzyka łagodzi obyczaje”. Każda melodia to balsam dla duszy i ciała. Przenosi nas w inne rejony naszej duchowości, to swoisty kontakt z samym sobą. Potrafi uspokoić, rozweselić, a także pomaga przetrwać trudne chwile i cierpienie, jakiego człowiek doświadcza w swoim życiu. W mojej pracy niejednokrotnie spotykam się z osobami, które przychodzą z bagażem trudnych emocji i problemów. Szukają pomocy dla siebie, właśnie za pośrednictwem dźwięku. Doświadczenie pokazało mi, że to działa. Muzyka stosowana jest też m.in. w psychoterapii i leczeniu zaburzeń depresyjnych.
Czy jest zarezerwowana tylko dla grona artystów ściśle z nią związanych?
Muzyka to także inspiracja dla osób tworzących w wielu innych dziedzinach artystycznych, a nawet użytkowych. Dźwięki pobudzają nasze emocje, uczucia i wyobraźnię. Muzyka ma silny wpływ na to co i jak tworzymy – od ubrań, przez biżuterię, po np. meble, tkaniny czy budynki. Na niektóre osoby muzyka ma naprawdę ogromny wpływ. Bez niej nie są w stanie otworzyć umysłu na nowe pomysły.
Czy to, jakiej muzyki słuchamy, mówi jakimi ludźmi jesteśmy?
Seryjni mordercy, mafiozi czy dyktatorzy ludobójcy także kochali i słuchali muzyki i to także tej najbardziej wysublimowanej. Z drugiej strony muzyka była i jest tworzona ku czci Boga, powstaje w imię pięknych, czystych wartości. Człowiek, w bardzo potocznym i powierzchownym rozumieniu – czy dobry, czy zły – jest w stanie kochać muzykę, tworzyć ją i jej namiętnie słuchać, bez względu na to, po której stronie tych kontrastowych wartości się znajduje.
Kto może grać na instrumentach?
Uważam, że gra na instrumencie jest dla każdego, bez względu na wiek, płeć oraz status społeczny. Każdy czas w życiu człowieka, jest czasem dobrym do rozwoju, spełniania marzeń i znalezienia pasji. Nigdy nie jest za późno na to, aby się kształcić i doskonalić grę na instrumencie muzycznym. Ciało i mózg trzeba ćwiczyć całe życie, a obcowanie z instrumentem muzycznym może w tym bardzo pomóc, bo angażuje nas fizycznie i umysłowo. Jest to zajęcie przyjemne, które stale daje satysfakcję.
Czy potrzebne są do tego specjalne umiejętności?
Najważniejsze są chęci i przyjemność z obcowania z muzyką. Poziom mistrzowski oczywiście osiągają wybrani, posiadający szczególne predyspozycje. Włoski skrzypek Niccolo Paganini był sensacyjnym wirtuozem. Swój geniusz zawdzięczał doskonałej budowie dłoni, długim i sprawnym palcom, wyjątkowo ruchliwym stawom, ale także katorżniczej pracy polegającej na kilkunastogodzinnych ćwiczeniach gry na skrzypcach od najmłodszych lat, pod przymusem swojego ojca. Jednak amatorskie granie nie wymaga tak wielu wyrzeczeń.
Jak odkryć w sobie talent muzyczny?
Odkrywanie swoich talentów bywa trudne i czasami wymaga pomocy osób trzecich. Jeśli ktoś lubi słuchać muzyki, interesuje się nią, chce próbować nauki gry na instrumencie muzycznym, to warto wspierać te chęci. Może okazać się, że kryje się za tym prawdziwy i wyjątkowy talent muzyczny.
Ja sama, jako dziecko, mnóstwo czasu spędzałam śpiewając do lustra wszystko co leciało w radio. Znałam na pamięć piosenki w różnych językach, nie rozumiejąc o czym są. Robiłam to spontanicznie i czułam się z tym wspaniale. Poprosiłam rodziców o możliwość nauki w szkole muzycznej. Coś mnie tam ciągnęło, nie umiałam tego nazwać. Wiedziałam tylko, że muszę tam być i nie pomyliłam się. Zawsze polecam, aby słuchać swojego serca, to najlepszy przewodnik.
Czy wszyscy rodzimy się ze słuchem absolutnym?
Nie zagłębiając się w szczegóły, słuch absolutny to umiejętność bezbłędnego zapamiętywania i odtwarzania usłyszanych dźwięków. Zatem człowiek, który go posiada, potrafi szybko i bezbłędnie skojarzyć wysokość dźwięku z jego muzyczną nazwą. Szacuje się, że 1 na 10 000 osób obdarzona jest słuchem absolutnym. Okazuje się, że jest on wynikiem intensywnego treningu we wczesnym dzieciństwie. Wielu badaczy jest zdania, że słuch absolutny początkowo ma każdy z nas. Jeśli zostanie aktywowany we wczesnym dzieciństwie, a następnie konsekwentnie trenowany, rozwinie się i przetrwa w życiu dorosłym. W przeciwnym wypadku – zaniknie. Możemy to pielęgnować u swoich dzieci nie będąc muzykami. Nie musimy też mieć zdolności muzycznych. Wystarczy, że zapewnimy dziecku warunki do słuchania muzyki, obcowania z nią na żywo, np. podczas koncertów, dotykania instrumentów muzycznych i zabawy z ich udziałem, uczestniczenia w zajęciach muzycznych. Podobnie jest z nauką języków obcych. Wczesne dzieciństwo to bardzo ważny czas dla rozwoju dziecka i ogromna rola rodziców.
Jakie płyną z tego korzyści?
Dzieci kształcone muzycznie mają ogólnie dużo lepszą pamięć niż ich rówieśnicy, którzy nie mają takiego kontaktu z muzyką. Zapamiętywanie ze słuchu nie stanowi dla nich problemu, co przekłada się na sukcesy w nauce. Według naukowców, już 6 lat edukacji muzycznej (np. szkoła muzyczna 1. stopnia) wystarczy, by znacząco wpłynąć na rozwój pamięci werbalnej. Co istotne, porzucenie tego kształcenia (np. gry na instrumencie), nie wpływa negatywnie na tę zdolność. Najlepszym momentem na rozpoczęcie nauki powiązanej z muzyką jest dzieciństwo, przed upływem 10 roku życia. Później ludzki umysł traci swoje elastyczne właściwości.
Czym jest efekt Mozarta? Czy słuchanie muzyki ma wpływ na inteligencję?
Psycholog Frances Rauscher dowiodła w swoich badaniach, że słuchanie muzyki Mozarta poprawia wydolność ludzkiego umysłu. Poprawia pamięć i koncentrację, orientację przestrzenną i otwarte myślenie. Przypuszczano, że mogło to mieć związek z zamiłowaniem kompozytora do matematyki, które miało przełożenie w strukturze tworzonych przez niego dzieł. Współcześni naukowcy nie potwierdzają tej teorii, ale to jeszcze nie powód, aby rezygnować ze słuchania dzieł mistrza. Muzyka sama w sobie jest przecież zbawienna dla ludzkiego organizmu, a na pewno jej słuchanie nie przynosi żadnych szkód.
Podobno serce dostosowuje swój rytm do muzyki, której aktualnie słuchamy…
Specjalista to potwierdzi a ja zawsze używam w swojej pracy wokalnej terminu „puls”. Bardzo lubię to słowo. Kiedy uczę kogoś śpiewu czy opracowujemy jakiś utwór wokalny, zawsze mówię, żeby wczuć się w puls piosenki czy muzyki tak, aby się w niej zanurzyć, żeby się zsynchronizować. To dotyczy też tańca. Puls muzyki wiąże się z naszym pulsem w trakcie jej słuchania czy śpiewania.
Muzyka przywołuje wspomnienia?
Nie jestem naukowcem, ale wiem, że tak jest. Tu można sięgnąć do opracowań naukowych. Ale pewnie każdemu z nas, usłyszawszy jakąś szczególną dla nas piosenkę, czy motyw muzyczny, zdarzyło się natychmiast przenieść w przeszłość, do czasów czy wydarzenia, które było dla nas wyjątkowe, a któremu towarzyszyła dana muzyka czy piosenka. W jednej chwili jesteśmy znowu w tamtym czasie i wszystko czujemy na nowo, z detalami. Nie da się tego opisać słowami. Dla mnie to cud natury.
Czy można zostać artysta w każdym wieku?
Oczywiście, że tak. Ten „x factor” może się uaktywnić w człowieku w każdej chwili i pod wpływem różnorodnych okoliczności i sytuacji. Najlepszym na to przykładem może być Susan Boyle. Samotna, lekko zaniedbana gospodyni domowa pokazała, że marzenia się spełniają, a wiek nie stoi na przeszkodzie w ich realizacji. Wkroczyła do show biznesu w wieku 48 lat, kiedy po udziale w popularnym talent-show rozpoczęła się jej kariera wokalna.
Sukces może nadejść zupełnie niespodziewanie…
Artysty nie definiuje wyłącznie znane nazwisko, rzesza wielbicieli i rodzaj sceny na jakiej występuje. Np. Jan Sebastian Bach był organistą i kompozytorem barokowym, ale za życia zupełnie ignorowanym. Jego styl określano przestarzałym, dzieła małowartościowe, a sami synowie Bacha nazywali go „starą peruką”. Na szczęście najstarszy z nich dbał o dorobek ojca i przechowywał jego dzieła. Twórczość Bacha 100 lat później wskrzesił Feliks Mendelssohn-Bartholdy, a trzy utwory kompozytora nagrane zostały na pozłacanym dysku Voyager Golden Record, umieszczonym na dwóch sondach programu Voyager wystrzelonych w przestrzeń kosmiczną w 1977.
News4Media, fot.: iStock