W piątkowe popołudnie 14 czerwca 2024 roku, w Zdrojowym Teatrze Animacji w Jeleniej Górze uniosła się kurtyna, by ukazać… poczekalnię. To coś nowego dla bywalców lotnisk, bo ta była miękka, przytulna. Pełna kolorów, bohaterowie wyraźni. Czy jednak łatwa do odczytania?

Ktoś krzyczał: “Mój paszport, czy widziałeś mój paszport?”. Ponawiane po wielokroć pytanie zasiewało niepokój wśród zajętych samymi sobą pasażerów. Doskonały zabieg, by oko widza mogło wychwycić z wartkiej akcji, z kim tak naprawdę w tym spektaklu widzowie mieli do czynienia. To zwierzęta? Hybrydy? Byli tacy osobni!

A jednak połączyła ich wspólna przygoda, na którą nie byli przygotowani. Uziemienie, odwołane loty, zawiedzione nadzieje. To nie tak miało być! Mieli odlecieć ku swojemu przeznaczeniu!

Dwie owce przemawiały przesterowanym przez technologię głosem, przywodzącym na myśl Sztuczną Inteligencję. Psuł się sprzęt techniczny, który trzeba było klepnąć, żeby zadziałał. Tak, to nasza współczesność.

Tygrys z obsesją na punkcie medialności i wizerunku, Małpa z historią poddawania eksperymentom medycznym. Gęś, która chciałaby się usamodzielnić, przestać mieszkać z matką. Panda o statusie gatunku zagrożonego, Pies z syndromem stresu pourazowego. Brzmi znajomo? To my, ludzie!

Ta przymusowa współobecność potrzebowała kogoś wyjątkowego. Wtedy pojawił się Lis, czarny charakter. Ściemniacz i uwodziciel. A z nim eksplodowały emocje, nastał czas zabawy. Całe lotnisko tylko dla nich, impreza na całego, gruchnęła muzyka!

W finale, kiedy nadeszło Zagrożenie, a sprawy przyjęły nieprzewidywalny obrót, bohaterowie mieli na kogo liczyć! Bo nawet cwanym obłudnikiem może kierować zdrowy instynkt i niestereotypowe zachowanie!

Wystąpili: Radosław Bieniek, Aga Ejsmont, Dorota Fluder-Głowacka, Diana Jonkisz, Rafał Ksiądzyna, Sylwester Kuper oraz Jacek Maksymowicz. Reżyserowała Anna Wolszczak. Scenografię stworzył Marek Idzikowski, tekst Ulrich Hub, muzykę Katarzyna Bem. Żywe przedstawienie, kuszące by się w nie włączyć!

Spektakl “Lisy nie kłamią” został w zamyśle twórców przeznaczony dla całych rodzin. Namawiają, by podejść do tego wydarzenia familijnie, wielopokoleniowo. By móc potem sobie nawzajem opowiedzieć o swoich wrażeniach. Dzieci dorosłym, a dorośli dzieciom.

To bardzo cenne, bo w XXI wieku można i trzeba obalać schemat: “mój” opowiadany świat jest ważniejszy od “twojego”. Wielkim walorem premierowego spektaklu było również to, że obok poruszania trudnych tematów, dał też okazję do wielu uśmiechów.

Nowy spektakl Zdrojowego Teatru Animacji, którego premiera miała miejsce 14 czerwca 2024 r. warto zobaczyć.

Katarzyna Salus

Fot. Zdrojowy Teatr Animacji w Jeleniej Górze

Napisz komentarz


Masz ciekawą sprawę? Czekam na info!

Portal

Zgłoś za pomocą formularza.