Coraz więcej grup zawodowych domaga się podwyżek. Związki zawodowe grożą strajkami, pracownicy porzucają swoje zajęcia. Problem w tym, że kryzys może dotknąć również tych zawodów, od których zależy bezpieczeństwo, zdrowie a nawet życie Polaków. Teraz o lepsze warunki postulują również policjanci i ratownicy medyczni.
Porzucają obowiązki
Od długiego czasu przedstawiciele ratownictwa medycznego mówią publicznie o tym, że ich zarobki niewspółmierne są do nakładu obowiązków, wymiaru godzinowego pracy czy zagrożeń związanych z bezpośrednim obcowaniem z pacjentami w czasie pandemii. Frustracja medyków rosła aż do momentu, w którym postanowili pokazać, jak newralgicznym zadaniem są wykonywane przez nich czynności. Coraz więcej regionów zagrożonych jest przerwaniem ciągłości w zapewnieniu opieki nad pacjentami.
„Ratownicy medyczni prowadzą rozmowy z ministrem zdrowia. Podkreślają, że przyczyną obecnych ogromnych trudności są dziesiątki lat zaniedbań w służbie zdrowia, z którymi nie chcą poradzić sobie żadne ekipy rządzące. W efekcie w całej Polsce wielu ratowników odchodzi z pracy a ci, którzy zostają, pracują ponad siły.” – pisała Gazeta Wrocławska, odnosząc się do komunikatu wywieszonego na drzwiach jednej z podstacji ratowniczych. W nocy z 26 na 27 sierpnia nie wyjechała tam żadna karetka, co spowodowane było „brakiem ratowników”.
Specjaliści od udzielania pomocy zdrowotnej, szczególnie w czasie nagłych zagrożeń, masowo składają wypowiedzenia lub przechodzą na zwolnienia lekarskie. Jeżeli protest ten będzie się pogłębiał, może to spowodować zagrożenie dla zdrowia i życia obywateli.
Protestami grożą również policjanci
W piątek planowane jest spotkanie przedstawicieli mundurowych z szefem Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji Mariuszem Kamińskim. NSZZ policjantów domaga się zrealizowania postanowień zawartych w porozumieniu z 2018 r. Wśród nich miało być m.in. zapewnienie przedstawicielom tej grupy społecznej udziału w opracowaniu strategii rozwoju formacji „”ze szczególnym uwzględnieniem potrzeby zwiększenia podwyżek uposażeń”.
„Mam zaufanie do ministra Kamińskiego i ministra Wąsika, bo wiem, że oni robią, co w ich mocy, żeby to porozumienie zostało zrealizowane. Z informacji, jakie otrzymuję, nie ma na to zgody szefa rządu i ministra finansów.” – przekazał w rozmowie z PAP szef NSZZ Policjantów Rafał Jankowski.
News4Media/ fot. iStock
3 komentarze
Zomowcy musicie bardziej bić kobiety ze Strajku Kobiet. Wtedy wasz mały kulawy hitler kałczyński da wam podwyżkę.
Podpisales wczoraj wprowadznie stanu wojennego i byłeś na meczu? Serio?
Parodia prezydenta. Zero odpowiedzialnosci. Dmuchaj kraba!
Koledze który był kierowcą karetki obniżono pensję z 3700 na 2500. Za miesiąc pracy, nie tydzień.