Na wystawie zaprezentowano kilkanaście prac artystki. Niektóre z nich, tak jak „Ponad miarę, ale w normie” powstały tuż po zakończeniu studiów, inne zaś reprezentują kolejne okresy twórczości.
Zwieńczeniem tego zestawu jest film, który jest pracą tytułową. Film nadaje tej retrospektywnej wystawie nowego znaczenia. Ma dwa oblicza – oba mroczne. Bazuje na pracach, powstających przez ostatnie dwadzieścia lat i stawia je w roli niemych świadków, którzy „zeznają” przeciwko artystce.
Występują w nim postacie znane już z instagrama Agaty Zbylut: bohaterki (Bella i Kuratorka) i bohater (Joachim), w które wciela się sama artystka. Postacie te w konwencji odwołującej się do estetyki filmów biograficznych początkowo obiektywną opowieść zamieniają w hejt. Zło, które przychodzi z zewnątrz staje się uwewnętrznione a artystka zamienia się w swoją najzacieklejszą hejterkę.
Autorzy filmu: pomysłodawczyni i aktorka Agata Zbylut, scenarzysta Marek Mardosewicz, montażysta i operator Jakub Łączny, dźwiękowiec i kompozytor Łukasz Markiewicz, ścieżka dźwiękowa The Ghost COMBI CATS (Diana i Kordian Rönnberg), kostiumy i stylizacja: Agata Zbylut, Magdalena Arłukiewicz, Beta Fryz, fotografie backstage Aleksandra Hojczyk, producentka kreatywna Magdalena Swacha Komborska.
„PAMIĘTAJ O OBIETNICY LEPSZEGO JUTRA to projekt, w którym przyglądam się temu jak wyglądała moja droga emancypacji. Zaczęła się już na studiach. Zaczęłam się rozglądać i opisywać to, co widzę własnymi słowami i obrazami. Moimi przewodniczkami stały się artystki feministyczne. To również opowieść o tym, co z moją pewnością siebie i poczuciem własnej wartości zrobiło ponad dwadzieścia lat przebywania w rzeczywistości, która jest budowana i oceniana przez mężczyzn i dla mężczyzn. Bycie w świecie, który nie rozumie i nie uwzględnia tego, że bycie kobietą jest sytuacją odrębną, tego że nasze kobiece ciała żyją w ciągłym strachu przed napadem, gwałtem, oceną tego jak wyglądamy, gotujemy itp. Przez wszystkie te lata dawano mi do zrozumienia, że nie jestem u siebie, a mój kobiecy punkt widzenia jest co najwyżej prywatną subiektywną oceną, z którą nie powinnam się obnosić” – opisuje wystawę Agata Zbylut.