Południowo-zachodnia część Polski długo unikała zagrożenia ASF – afrykańskim pomorem świń, ale w ostatnich tygodniach służy weterynaryjne potwierdziły przypadki zakażeń także u nas. Trwające prace rolnicze, a także sezon grzybowy sprzyjają rozprzestrzenianiu wirusa.
ASF to szybko rozprzestrzeniający się i wysoce śmiertelny wirus, który atakuje dziki i trzodę chlewną. Zakażenie przebiega powoli i obejmuje znaczny odsetek zwierząt w stadzie, przy czym śmiertelność zwierząt sięga nawet stu procent. Okres inkubacji choroby wynosi 15 dni, a w środowisku naturalnym od 4 do 19 dni. W przypadku choroby o ostrym przebiegu choroba rozwija się od 3 do 4 dni. Na chorobę nie ma lekarstwa, a stada, w których wystąpi muszą zostać w całości zlikwidowane. Wirus jest wyjątkowo odporny na działanie niskich temperatur i zachowuje właściwości zakaźne we krwi, kale i tkankach. Nie jest groźny dla człowieka.
ASF rozprzestrzenia się w Polsce od kilku lat. Pierwsze ogniska zlokalizowano na wschodzie kraju. W ostatnich tygodniach także u nas potwierdzono ogniska zakażeń. Pierwsza i na razie jedyna hodowla trzody, w której stwierdzono zachorowania była chlewnia w Parowej (gm. Bolesławiec), gdzie hodowano 60 zwierząt. Zakażenie potwierdzono w połowie lipca. Świnie zostały zabite i zutylizowane. Najprawdopodobniej przyczyną pojawienia się choroby było zawleczenie wirusa z lasu, znajdującego się wokół gospodarstwa. Gospodarstwo znajdowało się w odosobnieniu więc nie trzeba było wybijać świń w innych chlewniach.
W końcu sierpnia i we wrześniu potwierdzono kolejne przypadki obecności wirusa. Zakażone były padłe dziki, wszystkie na ternie powiatu zgorzeleckiego – dwa w gminie Węgliniec i dwa w gminie Pieńsk. Aktualnie w III (najwyższej) strefie restrykcyjnej znajduje się powiat bolesławiecki, w II – zgorzelecki, a w I – lubański i złotoryjski.
Dziki są głównym roznosicielem choroby i w Polsce prowadzi się (wzbudzający kontrowersje) ich masowy odstrzał. Warto pamiętać, że w przypadku znalezienie martwego dzika (np. na grzybobraniu), albo gdy dzik ucierpi w kolizji z samochodem, koniecznie trzeba powiadomić służby weterynaryjne, straży miejskiej lub miejscowe koło łowieckie. Oczywiście należy powstrzymać się od dotykania zwłok dzika i pozostawić je w miejscu znalezienia. W związku z zagrożeniem ASF należy także pamiętać, że w lesie nie wolno pozostawiać żadnych odpadków żywnościowych, spuszczać psów ze smyczy oraz wywoływać hałasu, który powoduje płoszenie dzików.
Fot. i info. GIW
2 komentarze
I uważajcie na dzieci. Bo myśliwi nie uważają.
Głównym i jedynym obecnie zadaniem wystraszonej sfory od małego kulawego hitlera Kaczyńskieho,wobec widma utraty władzy i grożącej odpowiedzialności, długiego pobytu w pierdlu i konfiskaty hajsu jest liczenie głosów maszynek sejmowych