Ustanowiony z początkiem lutego całkowity zakaz handlu w niedzielę okazał się niefortunnym utrudnieniem w związku z konfliktem panującym w Ukrainie. Szereg osób i organizacji wspierających uchodźców boryka się z brakiem dostępu do podstawowych produktów spożywczych. Pojawił się pomysł, aby zakaz ten został zniesiony w całej Polsce.
Bez zakazu w dwóch województwach
Pierwsze kroki w stronę uchodźców zostały już podjęte. Zakaz handlu ma przestać obowiązywać na terenie województw podkarpackiego oraz lubelskiego, gdzie stale przekraczają ukraińską granicę osoby uciekające przed wojną.
– Ze względu na stan wyższej konieczności apeluję o otwarcie sklepów w województwie podkarpackim i lubelskim – pisała w poście na Twitterze minister rodziny Marlena Maląg.
Trwające prace nad zmianą przepisów, które umożliwią zrealizowanie tego postulatu, potwierdził rzecznik rządu Piotr Müller. Wyjaśnił on również, że w sytuacjach szczególnego zapotrzebowania możliwe jest powoływanie się na prawo karne. Zapisy mają zostać jednak doprecyzowane, aby nie było wątpliwości co do zasadności świadczenia usług handlowych.
– Jest ogólny przepis, zarówno w Prawie karnym, jak i w Kodeksie wykroczeń, który mówi, że nie popełnia wykroczenia ten, kto działa w celu uchylenia bezpośredniego niebezpieczeństwa grożącego dobru chronionemu prawem, jeżeli niebezpieczeństwa nie można inaczej uniknąć, a dobro poświęcone nie przedstawia większej wartości niż dobro ratowane – tłumaczył.
Dwa to za mało
Członkowie organizacji Pracodawcy RP uważają jednak, że zakaz powinien być zniesiony w całej Polsce. Ich przedstawiciel i jednocześnie prezes zarządu Rafał Baniak poinformował na Twitterze, że wystosowany został wniosek o czasowe zezwolenie na niedzielny handel na terenie całej Polski. W piśmie zaznaczono, że zbiórki dla Ukraińców odbywają się w całej Polsce, a taki krok pozwoliłby na usprawnienie działań organizowanych przez Polaków „w odruchu serca”. Dzięki temu uchodźcy mieliby również ułatwiony dostęp do zakupów.
News4Media/ fot. iStock