Jest podejrzenie, że firmy sprowadzają ze Wschodu zboże techniczne, ale w Polsce przerabiają je na żywność. W świetle prawa to przestępstwo.
Sprawa stała się głośna w czwartek 1 grudnia, gdy pod Lubelski Urząd Wojewódzki przyszli rolnicy z Agrounii. Narzekali na niskie ceny zbóż i domagali się interwencji wojewody.
– Polskę zalewa pszenica, kukurydza, rzepak, które przyjeżdżają z zagranicy, bez ograniczeń i badań, a nawet jako zboże techniczne, które nie powinno być nigdy dopuszczone do spożycia. Tydzień temu na Lubelszczyźnie tona kosztowała 1000 zł, dziś cena spadła do 600 zł. Dlatego że rynek Polski zalewa produkt z zagranicy produkowany przez koncerny, które prowadzą działalność na Ukrainie – mówił Michał Kołodziejczak, lider Agrounii.
Protestujący zaczęli okupować urząd. Usunęła ich stamtąd policja. Kołodziejczaka wręcz wniosła.
Zboże techniczne nie nadaje się na żywność
Jednocześnie na jaw wyszła inna sprawa. Zboże jest tanie, bo firmy nie chcą go skupować. Wcześniej kupiły zboże z Ukrainy. Zdaniem rolników nie zawsze dobre. Dlaczego? Bo…
– …do Polski jest sprowadzane zboże techniczne. To znaczy, że nie przechodzi kontroli na granicy. Nie nadaje się jednak na żywność – mówi nam Grzegorz Jędrejek, prezes Lubelskiej Izby Rolniczej. – Mamy sygnały od rolników, że po przekroczeniu granicy to zboże zmienia status i trafia go młynów i firm spożywczych – dodaje.
Jak przyznaje wojewoda lubelski, tak może być. – Zaczęły docierać informacje, że zboże jako techniczne, które nie podlega ostrej kontroli granicznej, jest kierowane np. do młyna i przerabiane na mąkę, co jest przestępstwem – podkreśla Lech Sprawka.
I dodaje: – Identyfikujemy tego typu sytuację i takie przedsiębiorstwa. Są dwa kierunki działania. Pierwszy to oczywiście doniesienie do organów ścigania, drugi, jeżeli będzie wola Agrounii, przekażemy taką informację.
Kontrole mają się zacząć w poniedziałek. Będą w tym pomagać rolnicy, którzy mają wskazywać konkretne firmy.
– Wiedzą dobrze, kto jakim zbożem handluje – Grzegorz dodaje Jędrejek.
Będą wysokie kary dla importerów i sprzedawców
Wcześniej sprawą zboża technicznego – jak informowała agropolska.pl – zainteresowali się już posłowie. Na ich pytania, dlaczego i do czego jest wykorzystywane, odpowiedział Henryk Kowalczyk, minister rolnictwa. Wyjaśnił, że jest ono tańsze i obłożone innymi stawkami, a może być wykorzystywane np. do produkcji peletu do opału.
Dlatego… – …bardzo ściśle współpracujemy z Krajową Administracją Skarbową. Myślę, że pewnie do zera nigdy nie da się wszystkiego uniknąć, ale będzie to bardzo mocno ograniczone – zapewniał posłów Kowalczyk.
Posłanka Dorota Niedziela (KO) zapytała, czy skoro zgadzamy się i wiemy, że na rynku jest zboże techniczne, to czy rządzący nie przewidują jakiejś kampanii czy informacji, że nie może być ono używane w celach konsumpcyjnych i paszowych.
– Jeżeli będzie używane, to będzie bardzo mocno karany czy to importer, czy sprzedawca, czy kupujący – ostrzegał.
I dodał, że producenci, głównie wytwórcy pasz, są tego świadomi.